amen. mam bardzo podobne zdanie co Ty po obejrzeniu s3.

CAOS nie jest aż tak zły. aktorzy są naprawdę świetni. sezon 2 szczególnie mi się podobał i miałam nadzieję, że uda im się utrzymać poziom, ale się przeliczyłam. największe minusy dla mnie to właśnie scenariusz i głupie decyzje bohaterki która w ogóle nie uczy się na błędach. ufność Sabriny i jej podejście do pewnych spraw jest dla mnie porażająca.


a pisząc "parcie na romans z Harveyem" masz na myśli parcie na romans Sabriny z Harveyem,tak?

Dokładnie, sezon 2 był dotychczas najlepszy :D

Tak, związek Sabriny i Harveya. Cieszę się że w 3 sezonie była scena ze świeczką, trochę mniej ciesze się z rozwlekania zaklęcia Pigmaliona. Bardzo kibicowałam temu shipowi i cieszę się z rozwoju relacji Harveya i Ros.

aż nie dowierzam, że jednak jest jeszcze ktoś kto kibicuje Roz i Harvey'owi! :,)
opinia że są niedobraną parą jest niestety bardzo popularna. szczerze mnie dziwi, że tak wielu uważa, że nie ma między nimi żadnej chemii. ja od początku uważałam, że ta dwójka ma o niebo lepszą chemię niż Sabrina i Harvey - ich związek od początku był strasznie mdły.
zresztą, poza planem - w realu - Ross Lynch i Jaz Sinclair też są parą.



ze wszystkich minusów jakie posiada ten serial jednym z największych jak dla mnie jest właśnie - jak to fajnie ujęłaś - to całe parcie na związek Sabriny i Harvey'a. a tak się cieszyłam kiedy ze sobą zerwali. sezon 2 najbardziej podobał mi się nie tylko ze względu na rozwój historii, ale też ze względu na pary. choć z drugiej strony spodziewałam się że będzie coś w stylu takiego zaklęcia Pigmaliona żeby nie było złudzeń że ich związek jest wyjątkowy bo on tak naprawdę kocha tylko Sabrinę.... aż odechciewa się oglądać dalej ;)


scena ze świeczką w ogóle nie była dla mnie satysfakcjonująca bo uwielbiam Nicholasa i Sabrinę a wiadomo że to zaklęcie z jakiegoś powodu nie zadziała na jej uczucia do Harveya.

Zobaczymy co wymyślą w 4 sezonie ;) Z Nica w tym sezonie też zrobili scenarzyści taką wydmuszkę ciągle pouczaną przez dobrą i sprawiedliwą bohaterkę. Nawet ciekawie się zapowiadały początki jego traumy po byciu ludzkim archonem, ale skutecznie ten wątek zepsuty został moralizatorską ostawą Sabriny. Co swoją drogą zadziwia mnie od pierwszego sezonu, jak ona mimo wychowania w sabacie ciągle odrzuca ich tradycje. Prawie jak 3 latka, która jest ciągle na nie. A tu bohaterka ma 16 lat i jakby się buntowała tylko dla zasady.

Przy okazji strasznie wątki okultystyczne z 3 sezonu kojarzyły mi się z grą Dragon Age Inkwizycja :D Chyba czerpią scenarzyści z podobnych źródeł.

oj, gorsze od parcia na związek z Harvey'em może być tylko zachowanie głównej bohaterki. z sezonu na sezon jest tylko gorzej. też właśnie uważam, że bardzo interesujący wątek z Nicholasem i skutkami po byciu ludzkim archonem mógł być jeszcze lepszy gdyby nie irytująca Sabrina oraz jej postawa. jak jej rodzina i przyjaciele ją znoszą, nie wiem ;)



nie znam niestety gry Dragon Age Inkwizycja. mnie osobiście CAOS zaczyna coraz bardziej przypominać Riverdale tylko z okultystycznymi klimatami. z tego serialu zrezygnowałam bez żalu po kilu odcinkach ;)

dobrze że chociaż sezon 2 im się udał. co nie zmienia faktu, że z CAOS naprawdę zrobiło się guilty pleasure ;)