O co w końcu chodzi?Skończyłem 9odc.
9odc to przeszłość względem odcinków 1-8?
Henry to wkońcu murzyn czy biały?
Jak wy to rozumiecie?

Ja się już w tym serialu totalnie pogubiłem.
Z jednej strony - bardzo mi się podoba za klimat, ale dawno (jeśli w ogóle) nie czułem się tak.... niepewnie.

Co do odc. 9 - mi się wydaje, że chodzi o jakiś drugi wymiar, współrzeczywistość, która gdzieś tam istnieje.

"Co do odc. 9 - mi się wydaje, że chodzi o jakiś drugi wymiar, współrzeczywistość, która gdzieś tam istnieje." - dobrze kombinujesz.

a dla mnie do 6 odcinka super a potem ch,,,wie o co chodzi....

Mam tak samo.

Odcinek mistrzostwo- wczuwając się w niego patrzymy na świat oczyma człowieka z zaawansowaną demencją-pozwala to zrozumieć tą straszliwą chorobę- czysty obłęd

Właśnie chciałam tu napisać, że mistrzostwo! Tzn. 7 odcinek.

Tak, to jedyny wybitny odcinek w calym serialu. Reszta to przecietnosc.

Odcinek świetny choć ciężki, łatwo się pogubić. Ciągle mnie nurtuje ten wciąż wspominany wystrzał, przez który Alan znalazł się w ich domu i już został. Patrzac jakie kwestie są poruszane są w serialu można było by podejrzewać przenikanie się nawzajem lini czasowych.
Mnie wciąż zastanawia kim jest ten dzieciak. Jestem po 8 odcinku i hakos nadal nie umiem się domyśleć .Wie wszystko o wszystkich, nie starzeje się, a wszędzie przynosi chaos...niczym jezdziec apokalipsy.

7 odcinek to arcydzieło? Chyba najsłabszy odcinek z całego serialu, po tym odcinku miałem przestać oglądać ten serial ale zmusiłem się do obejrzenia jeszcze jednego odcinka ale na tym skończyłem bo serial był nudny i kompletnie nie obchodziło mnie to jak się skończy.

Warto obejrzeć dalej? Bo ten odcinek był tak zły, że praktycznie cały przewinąłem. Postać Ruth jest nudna jak flaki z olejem.

Według mnie nie warto, jak nie podoba ci się od samego początku to już tak zostanie bo nie ma tu żadnego genialnego zakończenia. Strata czasu.

Jestem absolutnie wstrząśnięty odcinkiem. Arcydzieło. Mimo tego że nie wszystko zrozumiałem, bo serial jest trudny i skomplikowany i czekam na finał, to jak przedstawiono właściwie opis choroby Ruth był niesamowity. Obłęd. Dramat. Nie wiesz praktycznie kiedy jest teraz, kiedy jest dawniej. Próbuje nie czytać komentarzy, żeby nie psuć sobie zabawy (jeśli tak można napisać) i czekam z wielką niecierpliwością na ostatnie 3 odcinki sezonu.