Bridgertonowie
powrót do forum 2 sezonu

Serial a książka

ocenił(a) serial na 7

Ten sezon mnie tak rozczarował... a bardzo mocno go wyczekiwałam. Może dlatego? Jestem fanką książki. Historia Kate i Anthony'ego to moja ulubiona, dlatego oczekiwałam od serialu czegoś równie wyjątkowego. A tymczasem pominięto najważniejsze sceny, które mają znaczny wpływ na fabułę, zniszczono postaci, które w książce miały głębie, utracono główny motyw powieści, walkę z lękami, dojrzewanie do miłości... Wszystko zostało spłycone. Owszem, Jonathan i Simone mają cudowną chemię, ale niestety mi to nie wystarcza. Będę musiała jeszcze raz przeczytać książkę, żeby zapomnieć o tej nieudanej ekranizacji. Po co zmieniać coś, co jest dobre? Mając świetny materiał do ciekawej historii miłosnej. Nie rozumiem.

grandi_fossa

Bo chcieli nas fanów uszczęśliwić na siłe. Klimatu z książki niw czuć ani trochę . Postacie zblazowane. Wszystko dziwne i męczące dla oka . Porażka

ocenił(a) serial na 7
Piotro8686

Niestety. Myśleli, że przebiją 1 sezon, promocja była ogromna, ale niestety nie wyszło ;/

ocenił(a) serial na 5
grandi_fossa

Zgadzam się. Z Edwiny, dziewczyny mądrej, oczytanej , szukającej partnera, który nie tylko zapewni jej i rodzinie dostatnie życie, ale również będzie wyzwaniem intelektualnym, zrobiono w serialu panienkę, która sama nie wie czego chce, ulegającą fascynacji, jak małolata idolem rocka.
Kompletnie nie wykorzystano przezabawnej postaci Newtona.
Postać Kate w serialu raczej denerwująca ze swoim "męczennictwem".
Szkoda, że z najlepszej książki serii wyszedł tak fatalny serial. Aż zastanawiam się czy tracić czas na następne

ocenił(a) serial na 7
makare1

Ja na pewno już nie czekam, zwłaszcza że pojawiły się ploty, ze mogą zmienić kolejność i teraz nie będzie sezonu o Benku tylko o Colinie XDD Jeśli tak zrobią to hit.

ocenił(a) serial na 7
grandi_fossa

Spoilery!!!

*Fani książki*

Oczekiwania: Anthony z seksownym uśmiechem pyta Kate w jaki sposób zamierza przygotować się do nocy poślubnej

Rzeczywistość: Anthony prawie żeni się z Edwiną
________________

Jestem trochę rozczarowana. Obejrzałam właśnie zupełnie inną historię...

ocenił(a) serial na 7
minutka98

Oj. Wiedziałam,że będzie dużo zmienione w przeciwieństwie do książki. Jeszcze nie oglądałam. Obejrzę, ale już bez fajerwerków. Szkoda bo książka że wszystkich była najlepsza. A negocjacja o noc poślubną była dobra.

ignis_2

Tutaj noc poślubna jest przed i finał niby oczywisty jednak całość bardzo nudna . Pozmieniać to mogło wątki poboczne a nie całość i jeszcze co zgrozo wyszło im fatalnie . Ciekawe czy dotrwają do wszystkich postaci , czy fani będą mieli chęci oglądać

ocenił(a) serial na 7
Piotro8686

Już nie mówiąc, ze to nawet nie była noc poślubna, tylko przedślubna XDD Ja rozumiem zmiany, ale takie obszerne? Takie kombinowanie? Postaci na minus, te książkowe nie zasłużyły na takie odwzorowanie w serialu

grandi_fossa

Książka jest o niebo lepsza . Przeczytałam w jeden wieczór i nie żałuje . Tutaj film okazał się klapą . Parę powinna połączyć sytuacja z pszczołą i tego powinni się trzymać . Nagle zabrakło przyzwoitek czy tez ludzi którzy tak ochoczo czekali w pierwszym sezonie na kompromitacje panien ? Te oświadczyny siostrze i ślub były dodane na sile . Ogólnie twórcy pozmieniali wszystko , nie czuć klimatu książki . Mogłaby powstać jeszcze jedna realizacja i nikt by nie zauważył podobieństw. Ja się bardzo zawiodłam . Jeśli zniszczyli tak dobrą historie to co będzie prze reszcie ? Strach pomyśleć

ocenił(a) serial na 7
Piotro8686

Właśnie! Mnie najbardziej boli to, że dawali w zdjęciach promocyjnych i zwiastunach przekonanie, że te sceny się wydarzą. Owszem, były, ale skrócone. Bo w scenie z pszczołą nie było przyłapania, w scenie w bibliotece nie było pocałunku... I wielu ważnych scen zabrakło. Zawód.

grandi_fossa

Z książki to wzięli chyba tylko imiona :/ a mi w ogóle ta aktorka nie pasowała do roli Kate i tej chemii dla mnie nie było prawie wcale :( mam nadzieje, że przy następnym sezonie zachowają coś więcej z serii…

ocenił(a) serial na 7
agataakk

Ja na początku też byłam zawiedziona wyborem aktorki, ale odkąd ogłosili, że Simone zagra, to mentalnie się na to przygotowywałam. Cóż, zaakceptowałam to jakoś. Chemia była według mnie, ale może mam takie odczucia, bo mam wielką słabość do Jonathana ;D

ocenił(a) serial na 7
agataakk

Jakoś nie podeszła mi Kate. Nie widziałam tego uczucia, pożądania. Była sztywna, stała jak słup soli czasami. Za to Anthony widać było że płonął. Spojrzenia, gesty itd. Szkoda. Zadziwiająco odwrotnie niz w pierwszym sezonie. Tam było odwrotnie, ona grała świetnie, a on trochę drętwo.

ocenił(a) serial na 9
grandi_fossa

To straszne jak można było zniszczyć książkę w taki sposób, liczyłam na tyle scen z książki a tu jedno wielkie rozczarowanie. Cała historia całkowicie zmieniona, co pokazuje jak książka jest wspaniała. Mam nadzieję że kolejne sezony nie zostaną aż tak zniszczone.

ocenił(a) serial na 7
pauli_012

Ja już nawet nie czekam na kolejne sezony. Widać, czekanie się nie opłaca ;/ Nic mnie tak nie rozczarowało, przynajmniej od długiego czasu. Co innego zmieniać jakieś drobne rzeczy, rozszerzyć inne wątki, bo nie ukrywajmy, to serial, a książka się jednak skupiała na Kanthony, a co innego totalnie zmieniać fabułę i tworzyć coś, czego w książce nie było. Przecież Edwina była taka cudowna w książce, a tu? Kogo z niej zrobili? Zresztą nie tylko z niej...

ocenił(a) serial na 9
grandi_fossa

To prawda, z książki była tylko gra ale i tam liczba graczy się nie zgadzała, wszystko jest takie jak nie powinno być, tam siostry cały czas się kochały i cała ta otoczka a tu brakuje wszystkiego nawet tej chemii między nimi nie czuje. Aż się płakać chcę

ocenił(a) serial na 7
pauli_012

Mnie się jedynie podobała retrospekcja z ojcem. Faktycznie, były tam emocje, nawet się wzruszyłam. Ale halo, w książce ta śmierć miała ogromne znaczenie, a w serialu tylko minimalne. Gdzie lęk Antka, że umrze za wcześnie i dlatego nie chce żenić się z miłości? Gdzie ten ciągły strach? Tutaj było kilka napomknięć, ale one nie miały znacznego wpływu na fabułę. Sceny z pszczołą nie przeboleję. Tak samo pominięcie lęku związanego z burzą. W serialu lekko o to zahaczyli, ten strach pojawił się jak z dupy i zniknął. Cały fundament książki poszedł się walić, bo w serialu se wymyślili jakiś głupi trójkąt miłosny. Szczerze, spodziewałam się, że rozszerzą wątek miłosny Edwiny z tym facetem, już nie pamiętam, jak się nazywał. A tymczasem odwalili coś takiego ;/ 29.03 wychodzi premiera książki z netflixową okładką. Kupię i przeczytam od nowa, żeby wyrzucić ze świadomości tę marną ekranizację ;/

ocenił(a) serial na 9
grandi_fossa

Ja czytam książkę już dużo wcześniej niż ekranizacja pierwszego sezonu, ale teraz po przeczytaniu drugiego tomu przed rozpoczęciem sezonu jestem tak wielce rozczarowana. Zniszczyli historię która tak się kochało. Najbardziej chyba boli to że autorka była przy kręceniu tego wszystkiego i się na to zgodziła by to wyszło w takiej wersji. To obraża fanów książki przestawienie tej historii w ten sposób zmieniając wszystko. Bo dla tych co nie czytali tak historia będzie może i dobra, ale nie dla nas.

ocenił(a) serial na 7
pauli_012

Ja nie ukrywam, dowiedziałam się o książkach, gdy powstał serial. 2 część przeczytałam chwilę po zakończeniu 1 sezonu, chciałam sobie odświeżyć przed premierą drugiego, ale dobrze, że tego nie zrobiłam, bo byłoby jeszcze gorzej xd Oj taaak, właśnie! Że Julia Quinn się na to w ogóle zgodziło! Ja rozumiem, rozgłos i w ogóle, ale kosztem czego? Zniszczenia całej historii? Mnie byłoby naprawdę przykro, gdyby moja książka została tak potraktowana ;c Dokładnie, moje koleżanki mówią, że super sezon, lepszy od poprzedniego, ale one nie czytały książek. Moje zdanie, nasze zdanie, byłoby inne, gdybyśmy też nie czytały. Niewiedza jednak mniej boli. Cóż, historia piękna, nie zasłużyła na takie rozwinięcie, ale nic z tym nie zrobimy. Ciekawe jak zaprezentują historię Benedicta. Można wszystkiego się spodziewać, ale myślę, że bardziej zepsuć tego nie mogą. Tam w końcu nie ma trójkąta :----)

grandi_fossa

Ja również nie czytałam książek, ale zdecydowanie nie mogę powiedzieć, że ten sezon był lepszy od pierwszego. Serial wciąga, realizacja jest miła dla oka, jest lekki i dowcipny. Idealny na poprawę nastroju lub odmóżdżenie. Ale jest też cholernie banalny i przewidywalny. Niekiedy też infantylny.

Niestety drugi sezon pomimo, że obejrzałam w trzy dni był tak naprawdę kiepski i mówię to nie znając historii z książki.
Początek zapowiadał się dobrze i intrygująco. Mocny charakter Kate w połączeniu z Antkiem - z tego naprawdę można było zrobić o wiele lepszą (nawet nieopartą na książce) historię miłosną. Niestety tak się nie stało.

Chemia niby miejscami była, ale jakby jej nie było. Kiedy doszło do pocałunku czuło się rozczarowanie. Scena seksu dramatyczna. Nie dość, że poszli przypadkiem w to samo miejsce, to jeszcze zrobili to w altanie, w której każdy mógł ich przyłapać. Nad ranem nie wiadomo skąd znalazła się tam pościel ;) zupełnie nie czuło się przy tym, że już tak bardzo nie mogli wytrzymać, że musieli to zrobić tu i teraz. Chemię w końcu poczułam dopiero w ostatnich minutach 8-ego odcinka...

To co mnie też drażniło, to niespójność z pierwszym sezonem. Jak chodziło o Daphne to Anthony wpadł w histerię jak zobaczył ją samą w ogrodzie z Hastingsem. W drugim sezonie wszyscy musieli mu opowiadać jak powinien się czuć będąc zakochanym, a w pierwszym był zakochany w śpiewaczce operowej i nawet chciał zrezygnować ze wszystkich swoich zasad, żeby z nią być. A tutaj nagle nie chce się nigdy zakochać ani żenić z miłości i nagle jest taki odpowiedzialny.

Edwina była co najwyżej milutka i słodziutka, ale poza tym nie miała żadnego charakteru. Sprzeczki o spadek nie będę nawet komentować, bo było to szukanie na siłę konfliktu. Zaręczyny i ślub były tak naciągane, że aż raziło w oczy, że tak na siłę próbują przeciągnąć oczywiste i namieszać jeszcze bardziej. Miało to dodać akcji, a dodało tylko więcej rozczarowania i chęci wyrzucenia telewizora przez okno.
Mogli namieszać w zupełnie bardziej nieoczywisty i racjonalny sposób, ale lepiej zastosować sztuczki z tandetnych komedii romantycznych. Cała akcja w stylu "mam do niej tak silne uczucia, że wiem co muszę zrobić Daphne... ożenię się z jej siostrą" to już była kpina.

Wątek Eloise mnie akurat nie drażni, uwielbiam ją, jest jedną z najciekawszych postaci dla mnie i czekam na sezon poświęcony jej i uważam, że aktorka też cudownie sobie w tej roli radzi. Za to wątek z Pen bardzo mnie rozczarował. Jak w pierwszym sezonie wzbudzała moją sympatię i byłam podekscytowana, że to ona jest pisarką. Tak w drugim stała się dla mnie okropnie marną kreaturą, a te jej teksty były nudne i niczego nie wnosiły. Nawet nie chciało mi się tego czytać.

Generalnie wciąż dobrze się oglądało, z częstym uśmiechem na ustach (szczególnie przy scenach z Dunbury), ale nie mogę powiedzieć, żeby sezon drugi był dobry, a już na pewno nie lepszy od pierwszego, w którym przynajmniej chemia bohaterów była wyczuwalna przez cały sezon.

ocenił(a) serial na 7
jona13

Racja, w serialu mało co się klei. W ogóle w tym sezonie wprowadzili już nieścisłości, które są ważne dla 3 części, ale już wiemy, że zostaną zmienione, skoro poruszyli te wątki w serialu i nadali im odmienny wymiar. Postać Antka w ksiązce jest zupełnie inna, a jego wybór jest jasno uzasadniony i tam człowiek wierzy jego lękom oraz decyzji. Ale tak to jest, gdy chce się być lepszym, stworzyć serial odklejony od rzeczywistości książki. Potem się w tym wszystkim gubi, traci się wiarygodność.

ocenił(a) serial na 7
grandi_fossa

Mnie bardzo zdenerwowało w jaki sposób wykreowali postać Edwiny. W moim odczuciu, po przeczytaniu książki Edwina była urocza, dobra, pełna wdzięku, ale jednocześnie inteligentna, empatyczna. Natomiast w serialu była dziecinna, infantylna, a jej zachowanie po przerwanym ślubie (mimo, że oczywiście miała prawo do rozczarowania) wyglądało jak jakaś histeria rozpuszczonej nastolatki.
Kolejna sprawa, że totalnie zniszczyli obraz Edwiny i Kate jako sióstr. Doprowadzili do ich kłótni w sprawie z posagiem, a później ślubem. Choć ich miłość w książce była bezinteresowna, bez zazdrości, pełna czułości i oddania.
Gdyby nie wstawili tego irracjonalnego wątku ze ślubem Edwiny i Anthony'ego, a przedstawili historię tak jak należy, czyli ślub Kate z Anthonym, to Edwina cieszyłaby się, że siostra wychodzi za mąż, że przestanie mieć łatkę "starej panny" i jednocześnie potwierdziłaby, że przecież domyślała się, że są w sobie zakochani.

I jestem też niezadowolona z ilości wątków wprowadzonych do serialu. Oczywiste jest, że osiem odcinków nie mogłoby być wyłącznie o Kate i Anthonym, bo trzeba pomiędzy nich wpleść jeszcze historię rodzeństwa, by zrobić podkład na następne sezony, ale jak dla mnie 35% to było Kanthony, 10% Anthony (retrospekcje), a 55% to Fetherington'owie w tym bardzo dużo Penelope, Eloise, Benedict (choć akurat on zasługiwał na ten czas, bo kolejny sezon jest już o nim). Niepotrzebnie dorzucili Marinę, dziadków Sheffield. Przeżyłabym jakoś te pierwsze 5 odcinków, gdyby chociaż resztę przeznaczyli na rozbudowanie relacji Kate i Anthony'ego...

ocenił(a) serial na 7
minutka98

O mamuś, tak! Nie mogę przeboleć postaci Edwiny. Ktoś na TvTime napisał, że Edwina z książki nie polubiłaby Edwiny z serialu. Zgadzam się z tym w 100 procentach. Tak samo jak z zepsuciem ich siostrzanej relacji z Kate ;/ Która była w książce taka czysta i piękna, a tu ciągłe knucia i niedopowiedzenia ;c
I w dodatku Edwina przecież miałaby tego swojego faceta, którego imienia nie pamiętam. Antka przecież nie kochała, a tutaj wielce zakochana panna. Dla wszystkich dobrze by się wszystko potoczyło, ale hmmm, widac, dla Netflixa to za mało.

O matko, tak. Ja już przewijałam sceny z rodzinką Penelopy, bo były takie nudne, że masakra! Racja. W 1 sezonie bardziej lubiłam Colina, ten Benedict gdzieś tam mi uciekał, ale w tym sezonie polubiłam go ;D Za to znów za dużo El i Pen ;/
No, ja tak samo. Gdyby nie zrobili zaręczyn i niedoszłego ślubu, to bym jeszcze wybaczyła, gdyby serio poszli w stronę książki. A tak to cieszyli się sobą raptem 5 ostatnich minut ;/ Żałosne. Wcześniej, nawet jak się całowali, to i tak z poczuciem, że robią źle. Widzowie i czytelnicy zasłużyli na to, by widzieć ich więcej razem :( Szczęśliwych

ocenił(a) serial na 7
grandi_fossa

Aha i w ogóle mam wrażenie, że wątek Newtona też potraktowany po macoszemu :( Antek wpadł do wody, fajnie, ale jego książkowy powód wpadnięcia do wody jednak lepszy moim zdaniem xd

grandi_fossa

Mam pomysł , niech nakręcą jeszcze raz :)

grandi_fossa

Pam to taki niewypał , że nie da się tej dziewczyny zwyczajnie lubić . Za dużo jej i gra postać zupełnie oderwaną od rzeczywistości . Sceny z nią aż bolą . Tak jak potraktowała przyjaciółkę to dla pretekst aby przewijać sceny z jej udziałem

ocenił(a) serial na 7
Piotro8686

Myślałam, że tylko ja nie lubię Pen XD

ocenił(a) serial na 9
minutka98

Wszystko w tym serialu jest nie tak jak powinno. Brakowało mi momentu poznania przez Colina Kate a potem tego jak Colin wkręcił Anthonego, brakowało sceny z gabinetem gdzie Kate jest pod biurkiem. Brakowało rugania pani Fetheringotn gdy zostali przyłapani Kate i Anthony w ogrodzie z powodu pszczoły. Brakowało wypadku z powozem i odkrycia że on kocha Kate i tego co najbardziej żal to całej tej ich chemii i tej otoczki. Już pierwszy sezon bardziej pokrywał się z książką i była ta cała chemia dużo większa niż w tym sezonie. Aż strach się bać co zrobią z biedna Sophie i Benedictem w przyszłym sezonie a o Colinie czy Eloise to już wolę sobie nie myśleć jak oni to wszystko przedstawią bo już za wiele się wszystko rozjeżdża z tym co w książce. Wiem że do książek będę wracać latami ale do serialu mam wątpliwości

pauli_012

Daphne mogli sobie odpuścić ? Gdzie niby byl ten Hastings jak ciągle nieobecny nawet w kluczowych momentach ? Mogli gdzieś wyjechać czy coś . Marina tez sceny długie i zbędne. Wszystko nakręcili tak jak nie powinno być . Właśnie ja czekałam na scenę z pszczołą i byłam tak zawiedziona , że dalej chęci mi odchodziły z odcinka na odcinek . Te sceny co ty piszesz są tak kluczowe , że ich zmiana wprowadziła tylko zamęt i dla ludzi znających książkę serial wypada blado . Zupełnie inna historia . Właśnie wątek z Anthonym jest tak fajny , że nie musieli niepotrzebnie kombinować . Zakończenie po nocy poślubnej kiedy Anthony spotyka się z braćmi i jego dylematy. .. tego brakowało .

minutka98

To miał być ich sezon więc wątki rodziny Pam zupełnie mnie nie interesowały . Pam tez za dużo i już było to tak nachalne , że zwyczajnie przewijałam sceny

ocenił(a) serial na 7
Piotro8686

Ja na końcu to już niewiele obejrzałam z odcinka xd Głównie sceny z Antkiem i Kate.

ocenił(a) serial na 8
grandi_fossa

Gdyby to była ekranizacja książki ( którą nie jest podobnie jak Wiedźmin) byłabym bardzo rozczarowana. Jak większość uważam, że książka jest o niebo lepsza i zgadzam się, że pominięto najważniejsze wątki, pamiętać należy że książka jest tylko inspiracją. Jednak podchodząc do serialu bez zaznajomienia się z książką, sądzę że zrobiony jest na wysokim poziomie widać to w kostiumach, scenerii, dopracowane są najmniejsze szczegóły.

grandi_fossa

Według mnie postać Kate z serialu zdecydowanie na plus w stosunku do tej z książki. Czytając książkę zastanawiałam się, dlaczego Anthony aż tak się w niej zakochał. W serialu Kate błyszczała inteligencją i pazurem.
Dobrze, że dodano inne wątki i rozbudowano postaci. Uwielbiam lady Danbury oraz przyjaźń Eloise i Penelope. Gdyby wprowadzić jeszczekilka scen z książki, serial by jeszcze bardziej zyskał

dap88

Uważam że wątek z siostrą zeszedł za daleko i niepotrzebnie. Jednak mi również postać Kate o wiele bardziej spodobała się ta filmowa niż książkowa

ocenił(a) serial na 7
grandi_fossa

Czytajac ten watek stwierdzilam, ze obczaje ksiazke i zobacze o co tyle halasu. Generalnie ksiazka nie jest jakos bardzo grafomansko napisana - porownujac do Greya, Me before you czy inne. Widac, ze jest to prosta, miejscami nawet zabawna historia. Rozumiem, ze ktos chcialby zobaczyc w serialu poscig za psem albo, pocieszanie Kate pod biurkiem. Bohaterowie maja swoje momenty sprzeczek, ale raczej to o nich slyszymy niz rzeczywoscue to widac. Potem jednak wpadaja w swoje bardzo sztampowe role -on jako cham i samiec alfa, najlepszy w seksach, ona jako niewtajemniczona, wrazliwa i zakompleksiona dziewczyna. Serialowa para naprawde ma woecej uroku, charakteru niz ci ksiazkowi. No i nakwazniejsze - ta lsiazka jest strasznie lrzywdzaca dla obu plci. Kate wielokrotnie oponuje przez bliskoscia fizyczna, mowi nie, jest przestraszona, zaskoczona, stawia opor. A anyhony sie tylko na to smieje i zlosliwi. Kreuje sie obraz Kate jako glupiej gaski, ktora ma z tego wszystkiego przyjemnosc i mowi nie, ale tal naprawde mowi tak. Ja nie wiem jak ona mogla zyskac dobra opinie o ksiazkowym anthonym w momencie gdy ten ja caluje, caly czas starajac sie o reke siostry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones