Bridgertonowie
powrót do forum 2 sezonu

O 2 sezonie

ocenił(a) serial na 10

Co to było? Za dużo wątków. Jeszcze zrozumiałabym gdyby powiązani zaloty 2 rodzeństwa by nie było 8 serii. To co zachwycaało w sezonie 1 tu kulało. Ani dowcipnych dialogów ani namiętności. Wspaniały vice hrabia to za mało by pociągnąć 8 odc.

454baska

Dużo słabszy ten sezon od poprzedniego, jeszcze mniej miał wspólnego z książką niż pierwszy sezon, choć muszę przyznać, że rozwiązania w drugim sezonie bardziej mi przypadły do gustu w książce niż w pierwszym . Ogólnie rzecz ujmując najpierw obejrzałam 1 sezon, przeczytałam potem książkę i tu mi się serial bardziej podobał, a książka choć słyszałam, że opisywane były jako współczesna Jane Austen, to tak totalnie wg mnie nie miały nic z nią wspólnego. To po prostu romansidło typu harlequin. Jednak 1 sezon mi się podobał, więc postanowiłam przeczytać drugą książkę w oczekiwaniu na 2 sezon i teraz jestem tym sezonem rozczarowana. Mi się wydaje, że chcieli przebić sezon 1 i tak wszystko upiększyli, żeby było więcej wszystkiego... tylko, że im się to nie udało. Moim zdaniem Kate ma inny charakter, tu mnie bardzo denerwowała niż w książce, bo zamiast niezależną dziewczynę, zrobili z niej kogoś, kto musi się zawsze postawić w opozycji do wice hrabiego, aż za dużo tego było. Poza tym jej relacje z siostrą wyglądały inaczej i zresztą siostrze wcale aż tak nie zależało na wice hrabim, który w książce nigdy się nie oświadczył młodszej siostrze. No i najważniejsze, między nimi na ekranie nie ma tej chemii, która towarzyszyła księciu i Daphne, nie skupiają tak na sobie uwagi. Duże oczekiwania i spore rozczarowanie... Na trzeci sezon nie będę tak czekała... Muszę powiedzieć, że plusem dla mnie w książkach było brak Eloizy, jak ta dziewczyna mnie w kurza w serialu, zarówno w pierwszym jak i w drugim sezonie...

ocenił(a) serial na 7
isamar84

Jeszcze nie oglądałam drugiego sezonu. Nie poprawiliscie mi nastroju. Wiedziałam,że serial nie będzie super zgodny z książką, ale jednak liczyłam na główne wątki. Szkoda. Bo to najśmieszniejsza część ze wszystkich.

454baska

Słabizna dla wytrwałych. Gdzie przyzwoitki chodzące za parami krok w krok ? Hastings tez niby go nie było ale szczególnie ten fakt nie został wyjaśniony . Mogli pare oddalić w jakąś podróż czy coś w tym stylu . Wątki do przeszłości uzasadnione ale słabe i na siłe . Brakuje akcji i togo czegos co było w pierwszym sezonie , klimatu . Nawet bale słabe i bez polotu . Za bardzo nie ma na czym oka zawiesić . Penelope z szwaczką tez dziwne układy i przyjaźnie . Jakoś jej słowa nie przemawiają do mnie i zwyczajnie jej rewelacje są nudne ,bo nie ma o czym pisać . Serial hitem nie będzie ,a zapowiadał się tak fajnie …

Piotro8686

Najciekawsze jest to, że o ile po pierwszym sezonie miało się takie przyjemne poczucie, że ciekawe co oni w kolejnym sezonie wymyślą, o tyle teraz... Mam wrażenie, że nie ma się w ogóle potrzeby czekania na kolejny sezon. W tym mało było tej dworskości, która zachwycała w poprzednich odcinkach. Bale były banalne i kalkowate. A motyw Eloise i drukarza... No po prostu słaby. Myślę, że to co dostaliśmy to całkiem niezły Anthony i rozsypujące się wątki poboczne. Z resztą tak samo zaczął się rozsypywać Netfliksowi w 2 sezonie Wiedźmin.

zielak_filmweb

Bale bez uroku . Dziwne , że w pierwszym sezonie zwracali uwagę na przyzwoitkę a teraz ile było scen gdzie chodziły pary samopas ( gra przy domu Anthony i Kate , ogród , altanka ) i tak długo by wymieniać . Serial stracił urok i to rzecz jasna wina ludzi odpowiedzialnych za całe przedsięwzięcie .

Piotro8686

Dokładnie. Są takie seriale oryginalne na Netflixie, które są skończonymi dziełami ich twórców - takim serialem był Dark, takim serialem był Lupin. Nie aspirowały one do kasowych przebojów jak Wiedźmin i Bridgertonowie i widać, że wyszło im to na dobre... Każdy serial, który staje się kasowym hitem, przechodzi później pod skrzydła wszelkiej maści "opiekunów" i "weryfikatorów", którzy przemielają je później. Kiedyś Tomek Kopyra powiedział, że dlatego piwa koncernowe są tak mocno bezsmakowe bo dzięki temu trafiają do szerszego grona odbiorców - bo przecież woda wszystkim "smakuje". Tutaj mamy to samo, a przecież od Bridgertonów nikt nie oczekiwał niczego wielkiego - raczej poprawnie poprowadzonej linii tak by było, prosto lekko i przyjemnie.

zielak_filmweb

Serial jest lekki i nikt od niego nie wymaga owacji na stojąco. Ja lubię wszelkiej maści filmy , seriale kostiumowe i to samo dotyczy literatury . Bridgertonowie raczej nijako mają się do dawnych czasów, jednak sam pomysł jego powstania uważam za bardzo trafny . W tym sezonie urzekła mnie Lady Featherington. Pięknie pokazana miłość do córek , pomimo ambicji i wielkich marzeń . Na minus natomiast Penelope . Jej rola ma się nijak do tego jak przedstawiono ją w książce . W serialu to postać wręcz odpychająca . Mnie urzekła do czasu ujawnienia się ... później jest coraz gorzej . Ogólnie uważałam , ze szkoda serialu bo mógł fajnie wyjść gdyby skupiono się na książce a nie niepotrzebnych modyfikacjach które niestety sporo odejmują przekazu , istotnego dla widza

ocenił(a) serial na 6
454baska

[spoilery]
Z tym akurat się nie zgodzę, zdecydowanie więcej wątków było w pierwszym sezonie, w drugim nie ma wątpliwości, który wątek jest główny, a które poboczne.
Nie czytałam książki (tzn., przeczytałam pierwszy tom już po obejrzeniu serialu), ale to, co mnie w obu sezonach zirytowało, to przewidywalność fabuły. Pierwsze spotkanie Hastingsa i Daphne czy Anthony'ego i Kate w absolutnie oczywisty sposób sugerują, że te pary są sobie przeznaczone i będzie miłosny happy end w ostatnim odcinku, pytanie tylko, na jakie przeszkody natrafią po drodze.
I oczywiście wątek niedoszłego ślubu wicehrabiego z Edwina jest ciekawy i człowiek zgaduje, czy się zaręczą, potem, czy może zerwą zaręczyny, na etapie samej ceremonii wiadomo, że coś musi się wydarzyć i nie ma zaskoczenia, coś się wydarza.
Co do wątku multikulturowego- nie mam z tym problemu, to nie jest żaden film historyczny, tylko kostiumowe fantasy osadzone w scenografii czasów regencji. Sezon drugi w realnym świecie to rok 1813, czas wojen napoleońskich, Wielka Brytania walczy w Ameryce. A w serialu raz wspomniany zostaje Napoleon, i to w kontekście urody lub wzrostu. Oczywiście, ciekawie byłoby wiedzieć, czy w tych Amerykach, w których nowy lord Featherington ma kopalnie, panuje niewolnictwo, a jeśli tak, kim są niewolnicy, czym są Indie- kolonią? Terytorium zamorskim?
Bawi mnie przerysowanie niektórych postaci, ale jest dość nudne i przewidywalne. Wiadomo, że pani Featherington jest cwana i chciwa, jej starsze córki są brzydkie i głupie, wszystkie- łącznie z Penelope - ubierają się okropnie krzykliwie i bez gustu, a Eloise jest buntowniczką. Trójka najmłodszych Bridgertonów - Francesca, George i Hyacinth- w zasadzie są elementami scenografii.
Bardzo brakuje ksiecia hastings w drugim sezonie- rozumiem odejście aktora, ale fabularnie Daphne pojawiająca się bez niego wygląda dziwnie. Jakby w filmie nie można go było gdzieś wysłać, do Indii czy Ameryki (bo wiemy, że te krainy w serialu istnieją).

koza1981

Zgadzam się z Tobą co do księcia Hastings. Wielka strata . A groteskowo wyszło , że Daphne wszędzie przewijała się z Synem i nie wytłumaczono gdzie niby znajduje się książę skoro nie ma go przy żonie ? Myślałam , że wymyślą jakąś podróż poślubną ,którą przecież zniszczono im w pierwszym sezonie. Mogli zrobić jedno ujęcie szczęśliwej pary i zakończyć ich wątek . Wzmianka ewentualnie o tym , że miło spędzają czas w jakimś odległym kraju . Jeśli tak mają wyglądać podboje kolejnych członków rodziny , to lepiej niech nikogo nie pokazują z poprzednich par lub niech wybiorą bardziej odpowiednie rozwiązanie : czyli każdego zaangażują . Mnie oburzyła Penelope, jej matka ogromny plus ,bo jaka by nie była ,stanęła po stronie córek i wybrała jednak ich towarzystwo ,a nie wyjazd do Ameryki . Można jej nie lubić, ale ja mam do niej sentyment . Kobieta zagadka . Penelope Natomiast szara myszka ,ale jej zachowanie względem przyjaciółki uważałam za karygodne ! Mogły razem znaleźć rozwiązanie i oczywiście mogła zdradzić Eloise kim jest i poszukałby razem kompromisu . Reszta względnie choć Lady Danbury irytująca ale ona ogólnie jest postacią charakterną i bardzo chłodną w odbiorze o ciętym języku który potrafi niestety człowieka wytracić z równowagi .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones