Ostatecznie szkoda mi i Barrego i Sally i Casenova i Fughesa, ale wolałbym już żeby to Fughes pokutował za wszystko co sie wydarzyło bo to on każdym manipulował. Kim był dla Barrego Fughes? Dlaczego Barry nie miał nikogo z rodziny kto by go powital na lotnisku po zakończeniu służby w Afganistanie, a czeka na niego Fughes?
Z tego co pamiętam, Fuches jako przyjaciel ojca Barry'ego z wojska, stał się przyszywanym wujem. Być może gdy Barry wracał z Afganistanu, po prostu ojciec nie żył.
Wydźwięk zakończenia dla mnie jest taki, że żyjemy w świecie zmanipulowanym. Fuches okłamywał Barry'ego, że likwidowani przez niego ludzie zasługiwali na to. A Barry długo wierzył mu, bo to uspokajało jego sumienie. Przecież w wojsku robił to samo, celami byli wrogowie wskazani przez dowódcę. Później jakoś łatwo kolejne ofiary były zazwyczaj tylko kwotami zlecenia (wyjątkiem był Ronni, ale i tak dobre intencje Barry'ego w istocie zaszkodziły mu). Mało kto zna całą prawdę (w przypadku bohaterów serialu nikt), dostajemy zamiast tego przeżutą papkę zamiast rzetelnych informacji. Przypomnę żałosną policję i prokuraturę, które ogłaszały w telewizji swoje rewelacje, prawie zawsze się myląc. Nie mniej większość postaci zasłużyła na swój los. Fuches odkupił winy ratując syna Barry'ego, no i kilkuletnią odsiadką. Z kolei Gene zabijając bezbronnego człowieka, nawet bardziej dla usunięcia niewygodnego świadka (Barry mogł go skompromitować), niż z deklarowanej zemsty, słusznie powędrował za kraty (gdyby był ciąg dalszy pewnie zobaczylibyśmy, że kreuje się tam na nowego Kruka). Śmierć NoHo Hanka też była logiczną konsekwencją jego czynów, jako manipulatora i zdrajcy. Barry zginął próbując wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Uczynił to nie tylko dla Gene'a, ale i by syn był bezpieczny. Ironią losu jest to, co niekompetencja policji i prokuratury zrobiła z pamięcią o nim. Bo wydźwięk filmu biograficznego jest, przynajmniej moim zdaniem, efektem przygotowania przez nich procesu Gene'a.
Nasunął mi się jeszcze jeden pomysł na intencje Fuches'a. Może nie były takie bezinteresowne, tylko myślał, że w przyszłości wychowa nowego zabójcę?
Moim zdaniem Fuches chciał odpokutować to co zrobił z Barrym który po powrocie z Afganistanu cierpiał na PTSD. Barry nie miał rodziny, przyjaciół a Państwo wypięło się na niego jako weterana. Fuches z tego skorzystał i zaczął go kształtować na swoją modłę i cały czas go wykorzystywał