Jakie opinie o nowym odcinku?
Wg. mnie kolejny bardzo dobry odcinek - a końcówka i napad na bazę - świetny. Dodatkowo - na stronie banshee można obejrzeć "kamery" Joba/Hooda/Carrie z ów akcji - Polecam :)
Zwiastun kolejnego 8 odcinka - zapowiada się równie ciekawie.
Jak dla mnie, przeciętny odcinek. Ani zły, ani dobry. Pierwszy raz, Carry mi się podobała ;) Kiedy była z mężem po córkę. Wspólna akcja. Widać, iż kobiety coś "czują" do czerwonego... Może być ciekawa sytuacją z Rebbecą, robi koło pióra wujowi ;)
Mnie ciekawi kiedy planują (ale podejrzewam że w ostatnim) wypuścić odcinek, gdzie w trailerach (dla 6,7 odcinka) były wspomnienia - Proctora i Siobhan
Jak mnie dla mnie najlepszy odcinek tego sezonu, akcja z bazą rewelacja, Cheyton killer pełną gębą :) Rebbecce mam nadzieję ze ktoś sprzątnie wkrótce, bo mnie wkurza na maksa rura.
Rebbecca szybko nie opadnie, bo czytałem wywiad z twórcą i w kolejnym sezonie, jej wątek ma odrywać większą rolę i ma przejąć interesy proctora. Jak to powiedział twórca, rebbeca jej wątek jest podobny do ojca chrzestnego. Stanie się bardzo ważną osobą w świecie przestępczym.
P.s obstawiam, że wykończy wujka, przejmie interesy i je ulepszy na swój sposób
O ile poprzednie odcinki były genialne o tyle w tym raziły mnie okropnie dwie rzeczy. Pierwsza, to zachowanie kobiety w stajni. Zamiast uciec i zadzwonić po policję, gdy Littlestone zasłabł to mu pomogła. Decyzja wręcz idiotyczna. Swoją drogą ciekawią mnie rany Indianina. Pokazano, że ta malutka po kuli ropieje i mocno doskwiera, to co musiało z tą wywierconą nożem, przecież Hood wbił mu nóż na dobre kilkanaście centymetrów i wykroił kawał mięśnia obracając. Przecież on się powinien wykrwawić a już na pewno nie wróciłby do zdrowia bez specjalistycznej opieki medycznej. Ale mogę to przyjąć i uznać za konwencję serialu, badass, nieśmiertelny twardziel. A druga sprawa to "zawiecha" Hooda. Ni ch*lery do mnie nie przemawia. Rozumiem, że zginęła mu miłość życia etc. Ale żeby nie potrafić się przez 15 min skupić na akcji? Oczywiście musiało go zamroczyć w najważniejszym momencie, co wyglądało na strasznie naciągane, chwyt bardziej jak z filmów z Seagalem. No i oczywiście Sugar zamiast krzyknąć, dać się ponieść emocjom to mruczał tylko coś pod nosem. A wystarczyłoby zrobić tak jak zrobił Hiobowi w samochodzie przy testowaniu mikrofonu. Hood od razu ruszyłby cztery litery. Z tych powodów muszę powiedzieć, że to wg mnie najsłabszy odcinek sezonu. Po ostatnich perełkach z tym odcinkiem się po prostu męczyłem, a sceny z napadu z ujęciami z kamerek wyglądały jak gra FPS co mnie po prostu nużyło bo w gry się gra a nie się je ogląda. I odcinek dostałby pewnie 6, ale za scenę w basenie, która sprawiła, że dwójka bohaterów odzyskała moją sympatię i przestała być zapychaczami dostatnie nawet 7/10.
No tak dlatego powinien krzyknąć, ze słuchawki i tak byłoby słychać tak jak słychać muzykę z telefonu... Wiem, że się trochę czepiam, ale zawsze podobało mi się to, że bohaterowie serialu zachowywali się bardzo racjonalnie. A tu takie z d... wyjęte zachowanie. "Akcja życia" jak to sami określili, a Hood zachowuje się jak idiota, rozłącza się z ekipą i lata za zjawą. Wypadło to moim skromnym zdaniem bardzo nienaturalnie.
Teraz przez pół sezonu będzie widział ducha Siobhan zapewne. Oby tak nie było, bo drażni mnie taki Hood. :/
Hood to od początku dąży do autodestrukcji.Dziwi mnie tylko że reszta ekipy, z nim się jeszcze kumpluje, bo ciągnie ich za sobą w przepaść.Job już chyba przejrzał na oczy, jako jedyny;)
Zgadzam się. Napad na bazę - świetny. Wyglądał jak z gry komputerowej i mogłam poczuć że biorę w tym udział.
Cały ten 3 sezon jest dla mnie stokroć lepszy niż 1 i 2. W pierwszym i drugim sezonie było trochę walki i sexu ( za czym nie przepadam w serialach kiedy jest tego w nadmiarze ). A trzeci sezon nie dosyć że jest w nim mało sexu (z czego się cieszę) to walki są po prostu rewelacyjne, oglądam je z wielką przyjemnością. Czytałam że nawet do jednej takiej walki ćwiczą przez długi okres i powtarzają kilkaset razy aby walki wychodziły na prawdziwe. To naprawdę widać.. Brutalność ale taka "ze smakiem". Podziwiam :D
Również się zgodzę co do napadu na bazę, może ten sezon nie jest tak dobry jak pierwszy, ale zdecydowanie lepszy od 2, chociaż szczerze, to po pierwszych dwóch odcinkach miałam obawy, ale od trzeciego dali czadu.
Rabunek w stylu found footage :) coś nowego, fajne ale w scenach walki nie sprawdziło się zupełnie- nic nie było widać. W ogóle reżyseria wielu scen tego typu to dla mnie największa bolączka tego serialu. Wolę stabilne ujęcia, a nie skakanie tu, tam i w sumie nie wiadomo o co chodzi. Poza tym serial jest absolutnie genialny, już trzeci sezon a napięcie ciągle na 100% :)
Proctor jest coraz bardziej pokazywany od ludzkiej, dobrej strony, co oznacza że wkrótce zginie :) i jak już ktoś wcześniej pisał, Rebecca zapewne przejmie jego interesy. Hood i jego wizje Siobham - porażka. Mam wielką nadzieję że był to pierwszy i ostatni odcinek z tego typu bzdurnymi scenami.