PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=781264}

Ania, nie Anna

Anne
8,1 54 966
ocen
8,1 10 1 54966
7,1 11
ocen krytyków
Ania, nie Anna
powrót do forum serialu Ania, nie Anna

Ania jest jedenastoletnia dziewczynka - przeciwnosci, ktore ja spotykają w ksiazce sa dla niej jak koniec swiata (nie moze isc na piknik, jest nowa w szkole, ma gorsze ubrania bez bufek i koronek, chlopiec pociągnął ja za wlosy i nazwal marchewka przy calej klasie) - bo jest dzieckiem, do tego sierota, dopiero co adoptowana przez pomylke i "na probe". Piętrzenie przed nia trudnosci i dodawanie jeszcze bardziej tragicznej przeszłości, nie czyni jej bardziej realna, tylko mniej.

Tak samo ma sie sprawa z mieszkancami Avonlea. W książce zarówno dzieci, jak i dorośli roznie reaguja na pojawienie sie Ani, ogolnie sa nieufni wobec nowoprzybylej do ich spolecznosci sieroty, niektorzy nie chca jej w swoim otoczeniu i z niej drwia, inni akceptują ja w miare szybko. W filmie praktycznie wszyscy dookola sie nad nia doslownie znecaja, sa zwykłymi chorymi s****ysynami, a dzieci w filmowej szkole, jakby zywcem wyjete ze scenariusza jakiejs "Szkoły", to praktycznie sami socjopaci.

Czy to jest adaptacja bardziej realistyczna, jesli chodzi o historie? Głęboka, jesli chodzi o postacie?
Nie, po prostu mroczna.
Byc mrocznym to nie to samo co byc rozbudowanym psychologicznie, realistycznym i glebokim.

Uwielbiam wszelkie mroczne historie i rozumiem, ze to "Anne", a nie "Anne of Green Gables". Nie mam tez nic przeciwko zmianom w ekranizacji ksiazek, bo sa niezbędne, jesli chcemy otrzymac pelnowartosciowy film, a nie jedynie ruchome ilustracje do ksiazki.
W tym przypadku zmiany jednak powodują, ze to film wydaje sie uprzedzonym produktem swoich czasow, a sielankowa ksiazka dla dziewczyn jeszcze bardziej pokazuje na tle filmu, ze jest ponadczasowa.

A ten pseudofeministyczny ton? To ksiazka napisana wiek temu lepiej buduje niezależne postacie kobiet, niz serial z zeszlego roku.
W ksiazce Ania jest ekscentryczna i glosna ORAZ ma wlasne zdanie i silny charakter, w filmie ma wlasne zdanie i silny charakter, BO jest ekscentryczna i glosna.
Chyba tworzy sie charakter silnej kobiety, przez to, ze bohaterka mowi i robi to, co uwaza, a nie dlatego, ze powtarza "jesteśmy uparte, mozemy zrobic wiecej niz chlopcy, itp"?

A Gilbert?
W ksiazce to kolega, z którym Ania sie przekomarza (to w końcu jedenastolatka), rywalizuje w nauce jak rowny z rownym i z czasem z ich znajomości powstaje dorosly związek.
W serialu przybywa jak typowy rycerz na bialym koniu, ratuje Anie z opresji, potem ja podrywa, bo ważne, ze "the girl is cute".

ocenił(a) serial na 3
gniot

Opisalam to, co mi sie nie spodobało, a wypada przecież dodac, ze wizualnie i aktorsko serial jest świetny :)

gniot

To chyba normalne, że ją podrywa, skoro mu się podoba. Tak jest w każdej szkole z chłopakami. Na całym świecie, bez wyjątków.
Zresztą w serialu widać, że Gilbert czuje do niej o wiele większą sympatię niż wspomniałaś.

ocenił(a) serial na 3
forek23

Tak, nie dziwi mnie, ze w ogole ja podrywa, ale ze robi to jak świadomy siebie, dorosly mezczyzna, a nie dzieciak, ktorym jest.

Po drugie, dziwi mnie tez, ze serial, ktorego zwiastun i caly scenariusz rzekomo propaguje taka postawe "no bullshit" u kobiet, zmienił normalnego chlopaka z krwi i kosci w takiego z typowego romansidla: obroni, biegnie za Tobą, chociaz zobaczyl cie piec minut temu; wpatruje sie smutnymi, rozmarzonymi oczami; kazesz mu spadać, a on sie usmiecha jak donjuan - ten z książki reagowal normalnie: trochę probowal, a skoro nie chciała, to nie napierał - po co go zmieniac na jakiegos Edwarda ze "Zmierzchu" i krzyczec "feminizm górą, feminizm górą"?

Gdybym to byl serial zrobiony na melodramat, to zrozumialbym taka zmiane charakteru :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones