PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=781264}

Ania, nie Anna

Anne
8,1 54 994
oceny
8,1 10 1 54994
7,1 11
ocen krytyków
Ania, nie Anna
powrót do forum serialu Ania, nie Anna

Jak na razie, nieco się zawiodłam. Oglądnęłam pierwsze dwa odcinki. Nie wiem, czy to przez długi okres wyczekiwania, ale nie wczułam się. Ania wydaje mi się płytka, nie mogę jej polubić w tym sezonie. Gilbert jest mi coraz bardziej obojętny i nie zależy mi tak bardzo na losach reszty bohaterów. Czuję coraz narastającą niechęć do tego serialu, mimo iż praktycznie ubóstwiałam sezon pierwszy i polubiłam drugi.

ocenił(a) serial na 7
JestemDywanem

Jak dla mnie za dużo nowych wątków na sile. Nie mam nic przeciwko dodawaniu czegoś dla smaku, ale wolałabym by twórcy serialu wrzucali więcej wątków oryginalnych. Pierwszy sezon w miarę trzymał sie fabuły. Dodane wątki nie dominowały. W drugim może ze trzy sceny były z ksiazki, ale było ciekawie. Tutaj boję się, że teraz zupełnie odlecieli. Ania jest zbyt zadufana w sobie i coraz mniej ją lubię. Oczywiscie dam serialowi szansę i obejrzę do konca. Ale do kazdego odcinka teraz bede podchodzić z obawa, a nie z niecierpliwoscią. Niepodoba mi sie też to , że chyba zaserwują nam romans Gilberta z kimś innym by Ania była zazdrosna i mogła się poumartwiać i powydzierać na niego. Jak dla mnie to tylko będzie denerwowało. W książce Gilbert zawsze trzymał sie blisko Ani. Skoro nie mogl byc jej ukochanym to chciał byc wiernym przyjacielem licząc, że w koncu jej serce sie odmieni. I po wielu latach w koncu sie udało. Ale on nawet nie myslal o innych.

ignis_2

Mam bardzo podobną opinię. Oby udało się uratować ten serial, gdyż obsada jest naprawdę cudowna i przykro by było zmarnować taki potencjał.

SPOILER
Wątek Gilberta z inną dziewczyną jest dla mnie teraz nawet ciekawszy niż relacja Gilbert-Ania. Niestety zbrzydło mi ciągłe obrażanie się na siebie i pretensje. Może w 1 sezonie między nimi iskrzyło, widoczna była ta magia z książki. Teraz już tego kompletnie nie czuję.

ocenił(a) serial na 7
JestemDywanem

Szkoda mi Gilberta jest jak Ania ciągle na niego warczy. On od razu był w nią wpatrzony. Tak ładnie przedstawili ich podczas wspólnych swiat i na koniec sezonu. A teraz znowu wszystko psują. Skoro psują fabule to czemu chociaz ich wspólnych relacji nie zostawią w spokoju. Przeciez i tak w tym dziwnym zwiazku była Ruby. Za bardzo twórcy serialu chcą byc do przodu i tym przedobrzą. W drugiej serii przedobrzyli wątkiem homoseksualnym. W tym sezonie bedzie męczony wątek etniczny. Ania zajmie sie udowadnianiem jak to kazdy jest równy, a Gilbert zaliczy skok w bok z nudów.

ignis_2

Absolutna racja, przykro mi z powodu tego, jak Ania ciągle naskakuje na Gilberta. Ileż można? Dodatkowo robi to w wyjątkowo irytujący sposób. Niektóre wątki są po prostu tak niedelikatne, że to aż razi w oczy.

ocenił(a) serial na 7
JestemDywanem

Ania nie zachowuje sie wobec Gilberta irytująco tylko chamsko. Książkowa Ania nie zawsze była delikatna wobec kolegi. Raczej popędliwa. Ale ta serialowa jest okropna. Czasem się dziwię. Gilbertowi za co on ją lubi. I tak przecholowala, ze Gilbert stracił cierpliwośc.

ocenił(a) serial na 10
JestemDywanem

Coś czuję, że po trzecim odcinku zmienisz zdanie :) Z pewnością między nimi iskrzy

ocenił(a) serial na 7
breakeven

W trzecim odcinku oboje zachowali się super. Ale przed nami jeszcze 7 i miże być różnie.

ocenił(a) serial na 7
JestemDywanem

Ja jestem za to pozytywnie zaskoczona tym, jak przebiega sezon trzeci. Poprawnośc polityczna może i dalej jest, ale za to nie kłuje mnie już tak w oczy, jak w sezonie drugim. Poza tym, pięknie ukazano tu mieszkańców Avonlea (także tych nowych), więc nie przeszkadza mi, że pododawano nowe wątki.

Teraz po czwartym odcinku, gdzie rozwinęli wątek Diany, to już w ogóle jestem bardzo usatysfakcjonowana. W książce była raczej postacią "na doczepkę", a tutaj poza przyjaźnią z Anią ma swoją własną historię i swój własny rozwój. Piękna była scena, gdzie odwiedza rodzinę Jerry'ego w ich domu i razem sobie biesiadują i tańczą. No i ogólnie serialowy Jerry to też bardzo przyjemna postać, o której w książce była jedynie wzmianka. Jeżeli miałoby coś być między Jerrym a Dianą to bardzo się ucieszę, chociaż już wyobrażam sobie te utyskiwania, że przecież Diana ma być z Fredem (o którym niczego z książek Montgomery nie wiemy, prócz imienia).

Drugi świetny wątek to poszukiwanie swoich korzeni przez Anię i jej konflikt z Marylą na tym tle. Wszystko to jest dla mnie bardzo prawdziwe i wierzę tym postaciom i ich reakcjom. Montgomery też nic o tym nie pisała, a myślę że dla wielu sierot potrzeba poznania swoich korzeni jest bardzo naturalna- także to jest wątek super na plus.

Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń. Na razie mi się podoba to co widzę.

Naethalee

Jasne, że pododawane zostały wątki poboczne, bo z samej historii Ani niewiele można już wycisnąć, biorąc pod uwagę, że w trzecim sezonie nadal jesteśmy w pierwszej książce. Zabawne przy tym, że Diana serialowa (mimo tylu odcinków i własnej historii) jest postacią mniej rozwiniętą niż w powieści...
A co do poszukiwań Ani - są one wynikiem zmiany w jej historii. W książce była wychowywana przez kobietę, która znała jej rodziców i opowiadała jej o nich, Ania nie była więc całkowicie pozbawiona wiedzy o swojej rodzinie. Zresztą pojechała do domu, w którym się urodziła, przy okazji wizyty u Izy Gordon. Montgomery pisała więc tyle, ile było potrzebne w jej wersji historii. Serial to zmienił i niestety wyszła z tego jedna wielka klisza... Więc jeśli chodzi o mnie, wolę już wątki indiańskie ;)

ocenił(a) serial na 7
ACCb

Diana w powieści była rozwiniętą postacią? Masz jakiś na to przykład? Według mnie Dianę określało wyłącznie to, że była przyjaciółką Ani, nic poza tym. No, może jeszcze znalazłoby się to, że pochodziła z dobrze sytuowanej rodziny, o raczej tradycyjnym spojrzeniu na rolę kobiet i mężczyzn i była ładna.

Naethalee

W książce Diana nie pochodziła z jakiejś specjalnie dobrze sytuowanej rodziny: oboje rodzice pracują na gospodarstwie, a pomoc przychodzi tylko do opieki nad dziećmi, kiedy wyjeżdżają. Dlatego takim problemem był gniew ciotki Józefiny (która była rzeczywiście bogata) - bo to oznaczało odcięcie od dodatkowych profitów :)

Książkowa Diana jest nie tylko ładna: jest bardzo ładna, razem z Ruby Gillis są najładniejszymi dziewczynami w Avonlea. Jest nie tylko przyjaciółką: jest wzorem przyjaciółki, najbardziej oddaną i lojalną. Jest bardzo towarzyska, nieustannie wyjeżdża do kogoś z licznej rodziny. Wiecznie roześmiana: zaczyna i kończy wypowiedź śmiechem. Pięknie śpiewa, należy do chóru. Uwielbia czytać, chociaż nie rozwija jej to zasobu słownictwa ani nie poszerza horyzontów - więc pewnie siedzi w tzw. literaturze groszowej. Jest niezwykle praktyczna, ma wiele umiejętności przydatnych w gospodarstwie domowym i duże zdolności manualne. Wyróżnia się znakomitym gustem i w pewnym momencie zaczyna uchodzić za wyrocznię mody. I bardzo ciekawa cecha: w klubie literackim "dokonuje" licznych morderstw na swoich postaciach, bo - jak twierdzi - jak nie wie, co z nimi robić, to je zabija :D Nie lubi złośliwości, intryganctwa, chociaż uwielbia plotkować i zawsze jest na bieżąco w tym, co dzieje się w Avonlea. No i oczywiście jest łakoma, co niestety zgubnie działa na jej figurę, ale podchodzi do tego z humorem i nie zamierza się przejmować swoimi okrągłościami. Jest bardzo dobrze wychowana, ale jednocześnie skłonna do zabaw i wyskoków, a więc zupełnie inna niż "przykładna" i nudna Minnie Andrews. Uczennicą jest średnią, chociaż geometrię ogarnia lepiej od Ani. Marzy o romantycznych przygodach u boku wysokiego bruneta o chmurnym spojrzeniu (o ile dobrze pamiętam). Cieszą ja awanse chłopaków, ale nie jest typem flirciary. Ma zdroworozsądkowe podejście do życia (poza epizodem z Nawiedzonym Lasem). Nie chce przyspieszać dorastania (uchodzić za starszą niż jest przy pomocy ubrania czy fryzury). Pociągają ją miejskie rozrywki i uważa, że idealnie nadawałaby się do życia w mieście.

Sporo wyszło, a pewnie jeszcze nie wszystko mi się przypomniało :)

ocenił(a) serial na 7
ACCb

Faktycznie sporo podajesz tych przykładów. Zapewne wzięte sa z całości serii- a jest ona dość obszerna. Gratuluję wnikliwości i umiejętności analizy tekstu.

Mimo wszystko nie zmieniam zdania, że w książkach Diana nie miała swojej własnej historii i w oderwaniu od Ani praktycznie nie istniała jako postać. Wydaje mi się także, że podobne przykłady i podobną charakterystykę możnaby stworzyć o wielu innych postaciach trzecioplanowych w "Ani" - chociażby wspomnianej już wcześniej Ruby Gillis.

Naethalee

Nie, całość na podstawie pierwszej "Ani" :) Fakt, niedawno czytałam, bo odkryłam nowe tłumaczenie. O Ruby wiemy sporo mniej, bo nie była najbliższą przyjaciółką Ani i ta o niej ciągle nie opowiada...

ocenił(a) serial na 7
JestemDywanem

8 odcinek jest słodko-gorzki. Jeśli Gilbert zaręczy się z Winnifred to bedę krzyczeć. On z Anią mają prawo czuć się zagubieni bo mają po 16 i 19 lat. Są bardzo młodzi. Ale trzeba zdecydować coś by wiedzieć jak zaplanować przyszlosc. Tylko jeśli Gilbert nie zmieni zamiarów to wyjdzie na interesownego pustaka, ktory sprzeda się za przyszlosc. Chwali mu się, że nie chce być wiejskim lekarzem, ale ksiazkowy Gilbert nim wlasnie był. I odpowiadało mu to. Chociaż jego wiedza i dobre serce przynosiły mu sławę. Rodzice Winifred oferują mu pomoc w studiach na Sorbonie (to jego marzenie) wraz z ręką ich córki (tu juz trochę mniej,ale skoro inna nie chce to trzeba brać tą co chce). Ale ksiazkowy Gilbert zrezygnował z wygód dla Ani. By ona mogła zostać w Avolea to on przeniósł się do dalszej wioski by uczyć. Musiał dojeżdżać do domu i wynajmować stancję. Jeśli twórcy serialu nie zrobia zwrotu w finale to ja przestaję wierzyć w ten serial.

A Diana i Jerry są irytujący. Jakoś nie widzę tej chemii między nimi. Są sztywni. Tu już nie chodzi tak bardzo o podział klas (chociaż książkowa Diana nawet by nie spojrzała na Jerry'ego i odwrotnie). Ale z Diany w serialu wychodzi kłamczucha i flirciara. Wizualnie
Jerry jej sie podoba, ale wstydzi się go. Nie uznaje go za równego sobie nie tyle z powodu pochodzenia co z jego braku wiedzy. To ich rozstanie było okrutne. Zdaję sobie sprawę, że Diana chciała szybko zerwac plaster i sprawdzić by Jerry o niej zapomniał. Ale jednak wyszło zbyt okrutnie.

Czy mi sie zdaje czy szykuje się związek Sebastiana z nauczycielką?

ocenił(a) serial na 10
ignis_2

Ja też bardzo liczę na to, ze zarówno Gilbert jak i Ania się opamiętają i do zaręczyn z Winifred nie dojdzie :)
Co do Diany i Jerrego początkowo podobała mi się ich relacja, ale teraz nie jestem przekonana. Sama postać Diany z odcinka na odcinek coraz bardziej mnie odrzuca.
Też wydaje mi się, że Sebastian zwiąże się z nauczycielką, bardzo sugestywna była ta scena nad rzeką :)

A ja z innej beczki- Gilbert ma 19 lat? Gdzieś mi to umknęło, myślałam że on i Ania są rówieśnikami. Jeśli jest starszy to dlaczego kończy szkołę razem z Anią i resztą?

ocenił(a) serial na 7
breakeven

Gilbert jest starszy od Ani. W książce, gdy ona pojawia sie w Avonlea ma 12 lat, a on jakies 14-15. Gdy biorą ślub ona ma 25 lat, a on 27. Diana mówi jej, że Gilbert jest starszy od nich. Miał przerwę kilka lat bo ojciec był chory i towarzyszył mu w podróży, która miała go uzdrowić. Dlatego są na tym samym etapie nauki. Tutaj akurat w serialu postąpiono zgodnie z ksiazka tyle, że zbyt szybko uśmiercili pana Blythe'a. Oswiadczyny 16latka byłyby dziwne. I chociaz dawniej ludzie wczesniej sie pobierali (zwłaszcza dziewczynki) to nawet 19letni Gilbert jest trochę za mlody. A ta jego "narzeczona" wygląda dla niego za staro. I chociaz widać wyraźnie w stosunku do poprzednich sezonów, źe Gilbert wydoroślał to przy Winnifred znów wygląda jak dzieciak.

Diana coraz bardziej zmienia sie w zimną i sztywną damę. A to była dziewczyna, która nie chciała szybko dorastać.

Ania miała prawo być niezdecydowana, gdy Gilbert prosił ją o deklarację. Sama nie wiedziała co czuje i nie mogła skłamać w zadną stronę. A wiedząc o czym marzy Gilbert nie chciała go zatrzymywać i utrudniać startu w przyszlosc. Zazwyczaj dotąd wykazywała się czesto egoizmem to w scenie przy ognisku mi zaimponowała. Pozwoliła Gilbertowi odejść. A kiedy na spokojnie pogadała z Dianą i jej ciotką i uspokoiła nerwy to zrozumiała swoje uczucia. A Gilbert wyszedł okropnie. Nie chce mnie ukochana to wezme tą co mi ułatwi życie. Rany. Przeciez on się śpieszyć nie musi. Nie ma 40tki na karku. Ksiazkowy Gilbert zawsze był głodny wiedzy i chętny odkrywania nowosci, ale żadna panna z posagiem go nie mogła skusić bo tylko Ania mu była w głowie. Szkoda, ze tak twórcy serialu zaczynają psuć tą postac bo Lucas Zumman robi swietna robotę jako Gilbert.

Panna Stacy zawsze była na bakier ze wszystkim więc do wątków nietolerancji rasowej i kobiet dostaniemy wątek malzenstwa mieszanego. Oboje wdowcy, których Malgorzata chce wsywatać. Tylko jesli cos z tego wyjdzie to pani Linde dostanie zawału bo nie tak to sobie obmyslila.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones