Czy ktoś potrafi mi wyjaśnić ogólny zachwyt i pochwały tego sezonu? Ja nie wiem jakim cudem go przemęczyłam, a nie uważam że mam jakiś oryginalny i odbiegający od ogółu gust filmowy.

Przygodę z AHS zaczęłam od 1 sezonu, bardzo mnie wciągnął. Potem obejrzałam po pierwszym odcinku z sezonów: Asylum, Freak Show i Hotel. Wybór padł na Freak Show, i bardzo mi się podobał.

Czołówka mnie przerażała, tragiczna postać Klauna, świetna postać panicza (szkoda, że szybko zabił pokojówkę), straszne losy kobiety jaszczurki, wyrywanie kończyn na żywca (zarówno głównej bohaterki jak i wroga dziwaków, zainspirowane z filmu "Dziwolągi"), lalka, przepiłowanie żywcem, fantastyczne 2 odcinki o Halloween i mężczyźnie o dwóch twarzach. Postacie były sympatyczne i oglądało się z zaciekawieniem ich losy.

Co natomiast przedstawił mi Asylum? Wątek kosmitów - dla mnie tragedia, ani to ciekawe ani straszne. Siostra Jude - była prostytutka, do bólu zła zakonnica, która pod koniec została nianią 2 dzieci jednego z pacjentów - nie bardzo nawet wyczułam skąd ta nagła sympatia bohaterów do niej. Postać lekarza i "krwawej twarzy" były ciekawe, ale płytko zakończone - jeden sam się spalił, drugiego zastrzelili. Młoda, opętana zakonnica fajna, ale znowu - ksiądz ją zrzucił ze schodów i to tyle. Głowna postać - dziennikarka - nawet nie wiem co napisać... Co tam właściwie się działo? Co miało wciągnąć, co interesować? Fabularna papka jak dla mnie i nie mogę się nadziwić tym pozytywnym komentarzom.