Nie jest ich dużo, akcja sprowadza się po prostu do tego środowiska. Mnie dziwi raczej ich jednorodność (wszyscy są przedstawieni jako małoletni transwestyci) tymczasem męskie prostytutki to złożona grupa gdzie są i transseksualiści i geje (bez chęci przebierania za kobiety), transwestyci, heteroseksualiści, którzy robią to z bezdomności, braku pieniędzy na uzależnienia lub z innych powodów. Okrutna prawda jest taka, że wiele takich osób ma całkowicie sprzeczną z wykonywaną „pracą” orientację (nawet geje nie będą się przecież cieszyć ze starych obleśnych klientów). Przykładowo w książce „Dzieci z dworca zoo” nastoletni chłopcy zajmują się męską prostytucją wobec facetów, ale część z nich ma dziewczyny. Tutaj każdy prostytuujący się chłopiec marzy o przebieraniu za dziewczynkę.

Nie wiem czy zauważyłaś/eś ale w serialu akcja sprowadza się do bodajże dwóch, specjalizujących się w prostytucji dziecięcej, burdeli. Trochę tak jakby czepiać się, że w gej klubie są sami homoseksualiści... albo w barze trans mnóstwo przebranych mężczyzn. Większość z tych chłopców za dnia było chłopcami, a w nocy ubierali swój "kostium".

Tyle, że większość robi to raczej z nędzy, nie z marzeń. Gdzie Berlin i "Dzieci z dworca zoo", przełom lat 70-tych i 80-tych, a gdzie Nowy Jork epoki rewolucji przemysłowej? Zupełnie inne realia historyczne i zupełnie inne środowiska. W "Alieniście" głębokie podziały społeczne są cały czas ukazywane, W "Dzieciach..." wszyscy pochodzą z tego samego środowiska, są wychowywanie podobnie, są w tym samym wieku i motywacją ich działań jest początkowo chęć wpasowanie się do grupy rówieśników, a w efekcie silne uzależnienie. Dzieciak z NY początków XXw., żyjący w niewyobrażalnej dla jego współczesnych nastolatków nędzy raczej nie martwił się tym, że rodzice nie mają dla niego czasu i że chciałby pójść na koncert sławnego artysty oraz dostać zwężane spodnie :).

Zdecydowanie ktoś z twórców chciał przemycić swoje preferencje seksualne. Serial aż roi się od aluzji homoseksualnych i pedofilskich, które nie są nawet specjalnie ukrywane.

Zapewne pisarz, który napisał książkę... A ty z pewnością chcesz przemycić swoje preferencje homofoniczne. Idąc za słowami dr. Klaizlera i XIX w psychologii... Kto cię molestował w dzieciństwie, że teraz tak nienawidzisz homoseksualizmu? Tata? Dziadek? Wujek? Może zastanów się nad podstawą swojej nietolerancji? Może to przemoc w rodzinie? Kto cię skrzywdził...?

skoro tak piszesz koleżanko kolorowa :P

Jestem bardzo kolorowa. Mam w domu męża i dwójkę dzieci... możesz nie wierzyć, ale życie mam bardzo kolorowe ;P Za to twoje musi być bardzo szare... tata bił mamę? Alkohol był w domu normą? Przemoc...? obrywałeś za nic...? Tata nazywał cię homofonicznymi określeniami i aby temu zaprzeczyć próbujesz innych obrażać takimi? Boisz się, ze gdybyś był gejem to matka by cię nie zaakceptowała, a ojciec z pewnością wyrzuciłby cię z domu, więc nawet nie rozważyłeś tej opcji w swoim życiu? Boisz się, że skrycie jesteś gejem i wolisz nienawidzić tej części swojej osobowości? W kapitanie Connorze pewnie najbliżej dostrzec twój schemat rodzicielski, ojciec pluł się krzycząc "ponad wszystko brzydzę się pederastii"?

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale właśnie takie świadectwo wystawiasz rodzicom swoim komentarzem... nie wstyd ci?

ale mnie to nie interesuje xD

nie nakręcaj się tak koleżanko - to bardzo niezdrowo :P

Tak cię nie interesuję, że czytasz i odpisujesz XD

Śmiech jest objawem bezradności i lęku... jesteś słabym człowiekiem...

Mój poziom nakręcenia jest wprost proporcjonalny do twojej tolerancji...

Wyjątkowo chamskie tęczowe aktywiszcze zdradzające swoją akceptację dla pedofilii.

Tylko, że facet ma rację. To, co dla Ciebie jest takiego wesołego i kolorowego w transseksualizmie czy gejostwie, może być odpychające dla innych. Ale Ty jesteś "tolerancyjna", więc tego nie akceptujesz. Akceptujesz za to fałsz i zakłamanie, bo przecież to takie "naturalne" i wesołe jak chłopiec przebiera się za dorosłą kobietę, albo uprawia seks z innym chłopcem, ale jak kogoś to w naturalny sposób gorszy - to już naturalne zachowania ludzkie wykraczają poza Twoją tolerancję. W dodatku w wyjątkowo prostacki sposób próbujesz naigrawać się z molestowanych dzieci nieudolnie odstawiając... psychoanatolożkę:). I tak oto sama obnażyłeś prawdziwe oblicze tej "tolerancyjnej" tęczowej schizofrenii :).

Psychoco? xD

Psychoanatolożkę. W formie męskiej psychoanalityka :). A może psychoanalityczkę... Trzeba zapytać jakiejś ekspertyczki... Albo ekspertki.

dotrwałam tylko do drugiego odcinka i mi też rzuciło się to w oczy: ogromna ilość męskich transseksualnych prostytutek, i to w większości dzieciaków. mimo tego, że serial bardzo dobrze oddaje klimat XIX wieku pod względem wizualnym, to fabuła niestety mnie odrzuca.

Tak, jest to wręcz ohydne. W dodatku od czasu do czasu szczegóły jak "oni/one to robią z facetami". Tylko nie tyle irytują mnie te postaci - bo właśnie w tamtych czasach zwłaszcza Londyn (a więc gdzie indziej na pewno było podobnie) słynął z wyjątkowych dewiacji i prostytucji we wszelkich możliwych formach - co dziwny klimat akceptacji. Nikt w tym filmie nie jest wstrząśnięty, nie mówiąc nawet o zgorszeniu takimi dziećmi. Mało tego - nikt ich nie szykanuje, nie wyśmiewa - ot jakby to była norma. I tu obawiam się, że jest to przemycanie współczesnej "nowoczesności" w postawie do dewiacji seksualnych - słynne "Niech każdy sobie żyje jak chce." Zastanawia mnie ponadto skąd wzięli tych dzieciaków do grania takich ról. To jednak trochę zboczone.