,, dlaczego każdy trafiał tam w rożnym odstępie czasowym'' Bo nie każdemu stanęło serce w tej samej chwili, minuta w prawdziwym świecie odpowiadała 1 miesiącu albo i więcej w tamtej ,,krainie''
,,Przecież jeśli np król pik trafił tam powiedzmy 20 dni (czasu borderland) to też raczej nie wiedział co się dziej?'' Nie wiem czy dobrze to zinterpretowałem, ale prawdopodobnie chodziło o to, że ocalali, którzy wybrali że chcą zostać obywatelami ,,krainy'' zostaną ostatnimi Bossami, którzy ,,pomagają'' ocalałym odnaleźć sens życia, by mogli zdecydować gdy ukończą ,,gry'' czy chcą się wybudzić, czy pozostać w śpiączce.
,,Widziałam teorie że trafiały tam osoby którym straneło serce podczas każdej katastrofy żywiołowej w tokio, ale to również nie ma za bardzo sensu bo skoro Arisu przeszedł wszystkie gry to nie ma tam już nic do roboty. Osoby które wybrały pozostanie w tym świecie będą tworzyć nowe gry, ale to zajmie dużo czasu, więc nowym osobom mogą wygasnąć wizy.'' Osoby które tam zostaną zapadają w śpiączkę w prawdziwym życiu.
,,No i dalej kwestia fajerwerek, i tego że nagle tylu osobom staje serce. Wszystkim równo na minute. Może stawało osobom którzy popatrzyli się na fajerwerki? Chociaż nie przypominam sobie aby Arisu na nie spojrzał. A nawet jeśli, nadal pozostaje pytanie- czym są te fajerwerki?'' Te fajerwerki to jest przecież ten wybuch, stanęło na minutę, bo tyle czasu zajęło im przejście ,,gry''

Jeśli chodzi o fajerwerki, mam wrażenie, że oznaczały one ukończenie gry.
Gdy Arisu ukończył grę, pojawiły się fajerwerki. Tak jak w Shibuyi na początek i pod koniec serialu. Możliwe, że oznaczały one, że inna grupka ludzi ukończyła grę. Czas w "Borderlandzie" płynie inaczej, więc jest szansa, że w czasie pomiędzy zakończeniem a rozpoczęciem nowej gry, udało się zorganizować wszystko na nowo. Nie dostaliśmy informacji o tym, czy w czasie, w którym ludzie z Tokyo zniknęli, nie doszło do innej katastrofy, która mogłaby oznaczać powrót tych, którzy przetrwali poprzednią grę. Nie wiemy czym jest ten świat. Bo prawdę mówiąc, śmierci organizatorow mogły być tylko iluzją, a oni w rzeczywistości żyją i wciąz przeprowadzają te gry.
To może być po prostu pętla. Kończy się jedna gra, zaczyna druga.