Jak tylko pojawią się polskie napisy będę gotowy do dyskusji

Końcówka jak zwykle miażdży system - Hunter dostał się do Hydry, Simmons chce wrócić na tą planetę, a w następnym odcinku to się dopiero będzie działo O.O

Co ! Simmons chcę wrócić?

Powiedziała pod koniec odcinka, że będzie chciała odtworzyć Monolit

coś/ktoś na nią polowało, może chce wrócić po innych uwięzionych,np. tego Anglika z zamku z xix w....

Wogóle to dobrze przeczuwam że Simmons sie rozpłakała dlatego że obwinia sie o to, że opóźniała randkę, a Fitz tak długo sie starał o to?

[UWAGA SPOILERY!!!]



Nie wiem co takiego jest na tej planecie, że Simmons pragnie tam wrócić, ale trochę jej za to nie lubię. Fitz tak bardzo się starał i nadal stara a ona co?
A tak na poważnie to czyżbyśmy mieli powtórkę z pierwszego sezonu? Chodzi mi oczywiście o Coulsona i ciągąty do miasta. Pojawia się coraz więcej teorii, że może być jednym z Inhumans i jezeli to prawda to ciekawa jestem jakie ma moce. O ile już ich nie ma. Chociaż jej reakcje na otoczenie moga być oczywiście zespołem stresu pourazowego.
Co do Huntera to po dzisiejszym odcinku zaczęłam się obawiać, że może się to źle skończyć. Ward to Ward i zawsze się wywinie a poza tym z pewnością go pozna.
Wejście May jak zawsze mistrzowskie :)
Odrobinę się zawiodłam bo liczyłam na więcej wyjaśnień co do tego co działo się na planecie ale mimo to było całkiem nieźle.
A co do zdrady to jednak był Coulson, ale Coulson zawsze ma jakiś plan :)

WIĘCEJ SPOILERÓW!!




Trochę mnie zatkało, jak "oddał" Lincolna. Niby dla dobra Daisy, a wiadomo, jak silna więź go z nią łączy, ale jednak... To tak jakby przez 2 sezony wmawiano nam, że ten facet tak nie postępuje, że choćby nie wiadomo co nie pozwoli na takie działanie, jakie prezentuje "usankcjonowana przez jaśnie pana prezydenta" organizacja, a potem młotkiem w łeb. "Zdziwniej i zdziwniej - powiedziała Alicja"...

Jak to powiedział Coulson "Trzeba sie adaptować gdy zrobi sie nieprzyjemnie"
Rozumiem i popieram, czasem trzeba wybrać z dwóch złych decyzji jedną

Ciekawa jestem, czego Daisy nie zdążyła mu powiedzieć. Mam nadzieję, że nie było to coś w stylu "I quit!", bo wyglądała na nieźle wkurzoną :)

No wiesz, co by nie było, Coulson wydał jej ukochanego :D

Fuj. Tylko nie Daisy i Lincoln. Jakoś nie przepadam z tym Lincolnem. Aktor bardziej mi pasował jako John Young z The Tomorrow People a ta postać Lincolna jakoś głupia mi się wydaje. Po prostu irytował mnie on w 2x21 3x01 i 3x03 te jego zachowanie.

dokładnie, tez mnie irytuje ostatnio, a fajnie sie zapowiadał.

Coulson zazwyczaj coś kombinuje więc nie zdziwiłabym się jakby okazało się, że wcześniej dogadał się z Lincolnem, żeby sprawdzić co tak naprawdę ATCU robi z Inhumans. Chociaż to pewnie mało prawdopodobne.
Lincoln bywa czasem jak dzieciak który strzela fochy. Z początku lubiłam jego postać ale teraz to jakoś nieszczególnie za nim przepadam, ale czekam jak to się rozwinie.

Trzeba przyznać, że Huntera ze Spudem była dość krwawa

Nieźle oberwał a w tym samym czasie May rozwaliła 3 kolesi ; )

Bo May jest niesamowicie dobrze wytrenowana. Ward nawet sra w gacie przed nią :D

Śni mu się po nocach : D

Ze strachu pewnie tak. Wciąż pamiętam jak go skopała raz a konkretnie w finale 1 sezonu :D

Chyba mu wtedy czymś przedziurawiła stopę. Tak mi się coś przypomina.

Krtań gwoździem

Krtań? Niemożliwe.

Trzasnęła go w krtań żeby na pewien czas nie był w stanie mówić i pistoletem do gwoździ mu przebiła stopę. Także Ward ma sie kogo bać i to bardzo. Nie licząc Avengersów( którzy w serialu nie wystąpią raczej), tylko May jest w stanie mu skopać dupsko raz o porządnie. No i Bobbi coś tam może, bo pokazała już pod koniec 2 sezonu. Ale Hunter to wątpię że da radę

Z Wardem w uczciwej walce nie wygrałaby. Przykładem jest finał 1 sezonu ich walkę, ona już przegrywała i przegrałaby gdyby nie ten pistolet stolarki co jej się napatoczył pod rękę.

Niekoniecznie. On też by przegrał gdyby nie otoczenie z którego korzystał. May tak samo. Są sobie równi, więc myślę że May dałaby mu radę gdyby sie postarała

Samo Ward i uczciwa walka mi nie pasuje ;)
Wystarczyło spojrzeć na walkę z May. Jak tak to próbował ją zabić a gdy już wiedział, ze to koniec to próbował jakoś ubłagać o litość.
Huntera uwielbiam ale obawiam się, że dla niego bardzo źle się to skończy. A Ward będzie się tak ślizgał do samego końca. Jak już wcześniej mówiłam Ward to Ward.
Z pewnością przygotował się na ataki SHIELD. Uwziął się na May choć to z jego ręki zginęła Kara, ale już mieliśmy okazję zauważyć, że bardzo lubi obwiniać wszystkich o swoje czyny.
A Hunter może i jest zdeterminowany ale nie ma z nim szans. Chyba, że w odpowiednim momencie wkroczy May i oboje załatwią sprawę. Cholernie na to liczę bo z odcinku na odcinek mam go coraz bardziej dość.

Ward to ciota i tchórz kiedy jest na przegranej pozycji. Mógłby go Kapitan Ameryka zabić :D
Jeden but i koniec gry

Warda, Kapitan? Chciałby! : D

Nie dla psa, kiełbasa ; )

Powiedzmy sobie wprost :D Rogers by mu nie dał ciosu żadnego wyprowadzić :D

raczej nie. ; D

:D

Szczerze mówiąc wolałabym go zobaczyć twarzą w twarz z Hulkiem. Niekoniecznie w walce, tylko ich postawić naprzeciw sobie. Ward chyba by się zapłakał.
A będąc przy temacie Avengersów, ktoś jeszcze czeka aż dowiedzą się, że Coulson żyje? Zwłaszcza ciekawi mnie reakcja Starka.
Nie ukrywam, że po cichu liczę na jakiś epizodzik któregokolwiek z nich. Byłoby genialnie <3

Podobno RDJ od jakiegoś czasu negocjuje gościnny występ w AoS, najprawdopodobniej pojawiłby się tam jako konstruktor ręki dla Coulsona

To byłby super, ale raczej nierealne, RDJ jest za drogi.

Za drogi jeśli chodzi o gażę filmową, ale może do gościnnego występu spuściłby trochę z tonu. W każdym razie mógłby to byc jeden z lepszych odcinków. Marzenie... :)

Na pewno marzenie, bo Robert jak na ten czas bierze kasę największą ze wszystkich prawie razem wziętych.

Mi też się podobało, że wreszcie ktoś kto dostaje łomot, wygląda tak jak powinien, a nie z ryskami na twarzy. Hunter po walce był nie do poznania :-p. Widać, że zrobi wszystko by dopaść warda. May ogólnie też dała popis, ale ogólnie wychodzi na to, że ona dla huntera nie jest do niczego potrzebna, wolałbym żeby wróciła do ekipy Colsona.

Przeraziłam się na widok Huntera po walce. Wyglądał strasznie, ale najważniejsze że mu się udało. Oby May pojawiała się częściej a nie tylko jak tło do zemsty Huntera.

Jak dla mnie aktorka grajaca May to straszne drewno i lepiej jakby ją jak najmniej pokazywali :)

Lepiej nie, bo chyba bym się zapłakała. Jeżeli o mnie chodzi to co do May jestem jak najbardziej na tak, o ile tylko coś będzie się działo. Jeżeli po prostu mają zamiar tylko pokazywać jak gada z Hunterem to może niech sobie lepie darują.
Co do aktorki to też nie narzekam, bo podpasowała mi do tej roli, ale to już jak widać kwestia gustu :)

No a juz myslalam, ze zostane zjechana :) No kazdy ma inny gust :) Mi sie ta aktorka jakos nie podoba. No i masz racje tez nie chcialabym ogladac jak tylko gada z Hunterem. :) Pewnie i tak z 20odc beda probowac sie dostac do Warda a na koncu wyjdze, ze i tak im Ward ucieknie

a czemu zaraz zjechana? ;) Rozumiem i szanuję to że ktoś ma inne zdanie. Przecież nie będziemy się kłócić o to kto ma rację. Każda z nas ma swoją opinię ten temat i tyle :) Szczerze mówiąc to śmiać mi się chce widząc jak niektórzy ludzie wojują między sobą i powstają wielkie niepotrzebne kłótnie tylko dlatego, że ktoś lubi jedno a ktoś drugie. Magia internetu :) Każdy jest anonimowy więc odważny, czasem aż za bardzo. No ale w końcu to nie forum psychologiczne a AoS więc wracając do tematu :P
Właśnie tego się obawiam, że Ward będzie się ślizgał przez cały sezon. O ile widowiskowo się go pozbędą to może jeszcze jakoś to zniosę, ale jakby go mieli zostawić do następnego sezonu to już dla mnie porażka.
Chociaż obstawiam, że to nie Hunter się go pozbędzie bo pomimo mojej wielkiej sympatii do niego, wydaje mi się że sobie z nim po prostu nie poradzi.

No bo dzisiaj jest tak, ze jak ktos ma inne zdanie to trzeba go zlinczowac :) No Huntera tez lubie i ten jego akcent :) hehe. Mysle, ze mozliwe, ze on moze nawet zginac. A Warda jakos od poczatku nie lubie i mogliby go rozniesc :)

Aktorka jest drewnem i postać też jest sztywna. W 2 sezonie był odcinek opowiadający jak May została ''kawalerią'' . Mnie to osobiście trochę nie przekonało, ale niech tam będzie. Melinda jest zdystansowana, sztywna, nie wyraża uczuć itp. I to w sumie jest dobrze, bo i taka postać jest potrzebna w zespole i serialu. Dlatego nie chcę żeby jej uśmiercali.
A co do Warda to powinni go w końcu zabić bo postać się powoli wypala. I zaczyna być nudna i mimo wszystko nawet wprowadzenia syna Struckera.

Co do tego to myślałam, że było to coś gorszego. Bardziej traumatycznego. Zabiła to dziecko ok, ale ja wiem czy to aż takie straszne było żeby sprawić że stała się tak zdystansowana. Prędzej chyba Jemma mogłaby się taka "franca" zrobić ;)
Jeśli o Warda chodzi to się w zupełności zgadzam. I też pytanie moje, czy młody Strucker wcześniej też miał takie dziwne oczy? Czy Ward znowu bawił się urządzeniem do prania mózgu?
Dzisiejszy odcinek mi się spodobał jeśli chodzi o Warda, ale nie będę zdradzać szczegółów co by nie spojlerować :)

Ja jurto dopiero obejrzę . bo się dopiero ukaże na stronie na której oglądam .

Ps. też się zastanawiałam na początku co takiego zrobiła, że się taka stała. Ale chyba twórcy nie mieli co do tego pomysłu. Najpierw straszyli jaką ta straszną rzecz zrobiła a w sumie się okazało że aż takie to straszne to nie było.

Z dwojga złego wolę aby May była taka sztywna bo jej śmiech z 4 odcinka 2 sezonu mógłby być w soundtracku jakiegoś horroru

: D

Ten śmiech był masakryczny ;)