Finał całkowicie mi przywrócił wiarę w ten serial. Momentami w trakcie jego trwania czułem, ze to i owo mi nie gra, ale sama końcówka skutecznie przyprawiła mnie o zbieranie szczęki z podłogi.
Simmons wchłonięta przez ten kamień pochodzący od Kree.
Ward chcący odbudować Hydrę z nim na czele.
Skye stająca na czele nowej grupy wewnątrz S.H.I.E.L.D. której członkami mają być (również/tylko?) Inhumans (? - nie wiem czy dobrze zrozumiałem - oglądałem bez napisów).
May - chwilowa przerwa, czy zupełnie odeszła?
Czy wreszcie Coulson bez ręki (do ostatniej chwili myślałem, ze skoro przywrócili go do życia dzięki krwi Kree, to jeżeli nie zostanie jednym z Inhumans, to przynajmniej ten kryształ nie przemieni go w kamień). Na chwilę obecną wygląda na to, że całkiem pożegna się z pracą w terenie, a będzie już jak na dyrektora przystało, dowodził najwyżej przemieszczając się między bazami.
Generalnie cieszę się, że pomimo oczywistego (Ultron został pokonany), to w serialu nie zostało nic więcej zaspoilerowane z nowego filmu, bo dopiero dzisiaj się wybieram do kina na to. Oraz, że pomimo tego faktu, serial ma tak duże odniesienie do całego uniwersum filmowego (czy jak kto woli Uniwersum 199999)
Ach! No i oczywiście ten rozpuszczony w morzu kryształ!
Jiaying wspominała niby, że to metal pokrywający Wróżbitów powodował, że ludzie zmieniali się w kamień/proch, a sam kryształ nie (Gonzales i inni zginęli ponieważ w tych wytworzonych przez Inhumans kryształach nadal ten metal był wtopiony).
Czyżby więc dzięki tej swoistej bombie Terrigenowej, miało dojść do ujawnienia większej ilości Inhumans, ale bez ofiar wśród ludzi? (to było by chyba w miarę logiczne, biorąc pod uwagę, że Inhumans stracili Gordona, który ich wyczuwał i sprowadzał do Zaświatów)
Tak czy inaczej - nie mogę się doczekać S03 :)
Mistrzowski finał. Pierwsza część (tylko) świetna, ale druga połowa absolutnie zmiażdżyła wszystko. No i fantastyczny cliffhanger, jeszcze lepszy niż ten z pierwszego sezonu. Do tego Fitz i jego "science, bitch!" :D , mała bomba terrigenowa, scena Skye walczącej z replikantką, Coulson tracący rękę (ależ miałem "WTF?!" na twarzy jak oglądałem tę scenę). Generalnie serial przeszedł sam siebie. Do tego dużo nawiązań do uniwersum, chociaż raczej w postaci mrugnięć okiem. Nie mogę się już doczekać września, bo jest na co czekać. :)
Teoretycznie jeden dwuczęściowy. W necie można znaleźć i jako jeden i jak dwa oddzielne.
jeden podzielony na dwa party coś jak w power rangers kiedyś
coś tam coś tam część 1
_" " _ " " _ część 2
Co do Simmons, to jestem niemal pewny że przeżyje, bo ta postać jest zbyt dobra żeby się jej pozbyć. Mi się zdaje, że ona będzie taka jak Mack w mieście Kree. Może ten kamień Gonzales stamtąd wytrzasnął?
No widzisz ja tak samo uważam a co do Colsona to nie wydaje mi się że usiedzi na miejscu najwyżej będzie miał mechaniczną jak Deadlock.
Raczej tej kamien zrobi z niej jedna z inhumans, tylko zeby dostac jakas moc bedzie musiala przejsc przez mgle
Można snuć wiele teorii, ale co się okaże, zobaczymy za kilka miesięcy (mam nadzieję na 3 sezon)
Mam własną teorię, że te kamień zrobi z nią coś takiego jak miasto Inhumans z Mackiem, z tą różnicą, że Simmons raz będzie sobą, a raz to coś będzie nią "rządzić". Obejrzałem jeszcze raz kilka odcinków. Jestem niemal pewny, że 3 sezon zacznie się od szukania Jemmy. I mam nadzieję że wysadzą ten kamień, ale najpierw by sie przydało o nim coś wiedzieć, bo jak narazie wiemy tylko, że jest i "wchłonął" Simmons. Szkoda Fitza, na randkę ze swoją dziewczynę jeszcze poczeka.
Czekałam na tę scenę na końcu Fitz-Simmons, super umówili się na randkę, a tu takie coś na koniec ;P Dobrze, że 3 sezon coraz bliżej.
Coulson piszący na ścianie te dziwne znaczki, o których wtedy jeszcze nie było wiadomo czym są.
Skoro Peterson nie pożegnał się z pracą w terenie mimo braku... braku własciwie wszystkiego to Coulson też pewnie ogarnie jakąs nanoproteze.
Też mnie zdziwiło, że Coulson nie był odporny na aby dotknąć kryształu. Wydaje się, że jeśli będzie następna seria to zacznie się dwuwątkowo czyli Skye i jej Inhumans i wszystkie kosmiczne, nadprzyrodzone wyzwania oraz sekcja operacyjna, która będzie walczyła z Wardem oraz nowymi wyzwaniami(w osobach głównie Bobbi i Huntera). Do tego Fitz próbujacy znaleźć Simmons z którą umówił się na randkę(zawiało troche Capem). Co do May to pewnie dzięki Wardowi wróci
A co do tego roztopienia kryształów... pokolenia badań nad kryształami i nie wpadli na to, żeby rozpuścić je w wodzie, żeby je unieszkodliwić? Czy zwyczajnie nei chcieli ich unieszkodliwiać? A co do efektów to wygląda na to, że wchodzimy w erę wysypu inhumansów. Biorąc pod uwagę fakt, że transformacja jest ciężka(widzieliśmy Sky) to świat może pogrążyć się w chaosie.
Co do odcinka to fajny, lepszy niż ostatnie ale cieszę się że mamy przerwę w serialu bo był już trochę męczący.
A ja zacząłem ostatnio oglądać przypadkowo po tym jak porzuciłem serial w 1 sezonie i jest b. dobry! Ci Inhumans wybili ten serial na wyżyny :D Tego ewidentnie brakowało. "Do tego Fitz próbujacy znaleźć Simmons z którą umówił się na randkę(zawiało troche Capem)" tak troszeczunieczkę. Jeśli chodzi o kryształy to myślę, że matka Sky to robiła specjalnie, lub po prostu nie wiedzieli o tym, mimo, że to inhumans nie są genialni (nie są Starkiem :D). Obecnie Agenci są bardzo dobrzy, wiele lepsi niż Arrow i równie ciekawi co Flash. Takie małe porównanie do podobnych seriali. A co do kryształu to przecież Coulson był bardziej powiązany z Kree (coś tam o krwii) niż z Inhumans, i to też nie do końca bo go tylko ożywili w ten sposób. W 3 sezonie się dowiemy więcej.
Właśnie ten wysyp może spowodować, że przedstawią jakiś ważniejszych Inhumans z komiksów(chodzi mi o "Górę" która będzie próbowała wychwycić tych wszystkich nowych Inhumans)
Coulson nie jest Inhumansem, więc metal z Obelisku go zabija. Gdyby wystarczyło, żeby mieć w sobie obcą krew żeby ten artefakt utrzymać, to wtedy Whitehall tym bardziej mógłby go nawet w majtkach trzymać. I nic by mu sie nie stało.
A skąd wiesz że nie mógł trzymać go w majtkach? Nie zginął od Wróżbity tylko od pocisków, czyli już się nie dowiemy czy był odporny czy nie.
Tylko Inhumansi mogli utrzymać Obelisk, Whitehall i Coulson byli normalnymi ludźmi
Finał sezonu i to co mnie najbardziej zawiodło to znów mało mocy Skye. Jakby nie patrzeć, jej przemiana w połowie sezonu, która miała być niby motorem reszty odcinków (tak to wyglądało po całej tej otoczce odcinków promo, pomijając wątek Inhumans), trwała po kilka sekund. Było bardzo dużo okazji by pokazać jej możliwości, ale nie zostały wykorzystane. W końcu wyjaśniono całą kwestię Jiaying i jej przesłanek.
Mój angielski leży, ale Calowi wyczyszczono pamięć, czy jak??
Ciekawe co będzie z Jemma, czy stanie się podobnie jak z doktorkiem i Gravitonium (jakoś tak), czy będzie jakiś większy wątek.
Nawiązanie do CW fajne, ale teraz pasuje by film bardziej zintegrował się z nadchodzącym sezonem, a nie jak w tym, gdzie tylko wspomniano o wydarzeniach, związanych z Ultronem.
Wątek Warda podobnie jak zdanie wcześniej, jeśli nie będzie miał jakiegoś odzwierciedlenia z filmem, wyjdzie coś jak Stonoga z sezonu pierwszego (mała zła organizacja, która wyparuje w kolejnym, bądź jeszcze następnym sezonie). No i na koniec, szkoda Kary. Wbrew pozorom była ofiarą, której namieszano w głowie, a ostatecznie skończyło się jej śmiercią.
Cal przeszedł projekt TAHITI w celu dania mu szansy posiadania normalnego życia, czego kosztem jest to, że nie wie nic o Sky. Nie zdziwię się jak w pewnej fazie 3 sezonu zacznie sobie coś przypominać.
Jemma nie podzieli losu doktora wpadającego do Gravitonium, oznaczałoby to że umarła. Wystąpi ona w 3 sezonie Agentów. Jest to chyba największa rozkmina, co z nią będzie w następnym sezonie. Skoro kamień ten miał zniszczyć inhumans, nie sądzę żeby był szkodliwy dla normalnych ludzi. Może z niej uczynić innego super człowieka, który ma moce do zabijania innych inhumansów (gorzej dla Sky), albo być pewnym rodzajem teleportu? Możliwości jest bardzo dużo, jestem ciekaw czy kwestja tego kamienia była poruszana w komiksach.
ej, doktorek niekoniecznie umarł raczej jego wątek został wycięty/zamrożony na później. Przecież w komiksach Franklin Hall(czyli postać która wpadła w serialu do Gravitonium) stał się Gravitonem - superzłoczyńcą potrafiącym manipulować grawitacją.
W sumie racja, nie pomyślałem o tym wątku z komiksu. W sumie teraz sobie przypominam scenę końcową w serialu, w której było wdiać rękę, która chciała wydobić się z Gravitonium :D. Zupełnie o tym zapomniałem. Jednak mimo wszystko nie wiem czy mozemy porównować Gravitonium z tym kamieniem poza podobnym kolorem i płynnym stanem, zobaczymy :). Może jendak kamień też jest pewnego rodzaju pułapką, jednak nie widzę sensu żeby łapał wszystkich, skoro miał on służyć do zniszczenia Inhumans.
Jak wiemy Kree uznali Inhumans'ów za błąd więc tak z moich prywatnych przemyśleń podejrzewam, że ten kamień jest czymś w rodzaju "wyłącznika awaryjnego" który zostawili w razie konieczności ich eliminacji. Gdybając dalej sądzę że pomysł z mutacją Simmons nie jest taki głupi - być może Kamień miał posłużyć do stworzenia jednostki która miała zapolować na Inhumans'ów i w tym przypadku padło na Jemme.
Moonstone - bo tak nazywa się ten kamień. Przemienia się w ciecz w obecności ludzi z ukrytym genem Inhuman (Diviner nie zamienia w kamień), tak więc Gemma musiała mieć ten gen. Wydaje mi się, że kamień ją "wypluje" jak gdyby nigdy nic i zyska one moce. Istnieje w universum Marvel superbohaterka o imieniu Moonstone, więc kto wie.
Odcinek świetny, chociaż (może to dziwne xD) te odcinki jak Ward kaleczył Bobbi, przewijałem - mogę wytrzymać strzały, łamanie nóg, ale takie coś nie. Po drugie za mało Fitz&Simmons. Po ich rozmowie, przed tym jak Fitz wychodził, to zachował się trochę niefajnie, ale potem się zrewanżował. Coulson bez ręki, ale wszczepią mu coś.
Najważniejsze to co sie stanie z Simmons, i do cholery nadal nie wiemy co to za kamień, o co mu/jemu/temu czemuś chodzi, że wchłonął Jemmę? Przydałby się ktoś kto pamięta ( jeśli tam był ten kamień) komiksy Marvela, co ten kamień robił i po co.
Co do Warda, to mam już go dość, dupek z niego i na dodatek psychol jakiś. Nie szkoda mi go, Kary szkoda, ale Ward ma za swoje.
Nie mogę się doczekać następnego sezonu, najbardziej jestem ciekawy co z Simmons. W całym serialu moja ulubiona postać kobieca to Jemma, a postać faceta to Hunter.
Fanowska teoria, mało prawdopodobna, mówi o tym, że ten wielki kamień to symbiont Venoma, ale to bardzo mało prawdopodobne :)
Ward jest świetny, jak w pierszym sezonie był standardowym agentem-przystojniaczkiem, tak tutaj jest wprost genialny jako villain, jedna z moich ulubionych postaci i mam nadzieję, że zreformuje HYDRE. a sam stanie się - jak mówią plotki - Taskmasterem :)
Teoria Venoma wydaje mi się słaba.
Słyszałem też inną (nieco bardziej prawdopodobną moim zdaniem, choć i tak nie sądzę aby okazała się prawdziwa):
Ten kamień to może być kamień grawitacyjny zaprojektowany przez Kree, który w komiksach został zaabsorbowany przez Karlę Sofen, która w ten sposób została Moonstone.
Z Marvel Wikii:
"Karla's powers are the result of her fusion with a gravity stone designed by the alien Kree. After being absorbed into her body, the stone took on the form of energy that permeates her nervous system. Karla once acquired a second gravity stone, increasing her powers to new limits. However, she currently only possesses one stone and her abilities have reverted to their old levels. If the stone is removed from her body, Karla will die in 72 hours without its support. "
Więc może Jemma będzie odwzorowaniem tej postaci? W sumie, to od pewnego czasu życzyłam jej otrzymania jakiejś mocy (myślałam bardziej o tym, żeby okazało się, że też jest jedną z inhumans, ale tak też byłoby dobrze), aby stała się bardziej tolerancyjna dla nadludzi. Jestem ciekawa, jak potoczą się jej losy. Szkoda mi Fitza, wreszcie chłopak miał szansę, a tu znowu klapa. Chociaż sam wątek wyznawania sobie uczuć i umawiania ma randkę - genialny. Jąkanie się i niedomówienia idealne dla pary geniuszy.
Wątek nowej ekipy ds. Inhumans to dobry pomysł, mam nadzieję, że pojawi się tam Lincoln, bo bardzo go polubiłam.
Jestem ciekawa, czy Bobbie zostanie w TARCZY, w końcu powiedziała Hunterowi, że nie chce już tego robić.
Warda powoli zaczynam się bać, nie ma żadnych zahamowań i jest gotów wybić wszystko, co rzekomo zadaje mu ból.
Nie jestem zaznajomona z komiksami Marvela, czy Ward zyska jakąś moc?
Bo widziałam zdjęcia, na których wygląda, jakby posiadł akąś właściwość.
Ward nie jest postacią z komiksów, a przynajmniej póki co nic o tym nie wiadomo (Skye na początku też wydawała się nie mieć nic wspólnego z komiksami).
Choć podobno krąża plotki jakoby miałby zostać Taskmasterem (http://en.wikipedia.org/wiki/Taskmaster) - ale nie wiem jakie są podstawy tej teorii i szczerze wątpię, aby tak się stało.
Wpisz w google grafika Taskmaster unmasked to zobaczysz ;) No i dochodzi jeszcze to, że Taskmaster raz pracuje dla tych, raz dla tych, a tak naprawdę dba tylko o własny interes, nie mówiąc już o tym, że u obu największym atutem jest znajomość wszelkich sztuk walk i umiejętność dostosowania się do otoczenia.
Bobbi pewnie zostanie. Minie pewnie trochę czasu aż ją poskładają, ale zostanie.
Ciekawe co planują zrobić z May. Biorąc pod uwagę, że Coluson stracił rękę, Hunter pewnie będzie opiekował się Bobbi to nie zostaje nikt zdolny do pracy w terenie.
Ward w tym odcinku był mega straszny. Taki psychol z powołania. Zero zahamowań i to jak zostawił Bobbi i pistolet..poryta bania. ! aaaa i szkoda Rainy.
Ciekawe czy nowy sezon rozpocznie się jakimś dużym przeskokiem czasu. Biorąc pod uwagę zniknięcie Gemmy byłoby to złe rozwiązanie zaś z drugiej strony nie miał by kto pracować.
Mack przecież jeszcze został. I Fitz też. Trzeci sezon zaczną pewnie od poszukiwania Jemmy
Tylko, że oni nie są typowymi zabójcami. Mają zero szans z Wardem. Coś musi się wydarzyć by ekipa powróciła. Pożyjemy, zobaczymy. Szkoda tylko, że tyle trzeba czekać :>
To fakt, Fitz sie do walki nie nadaje, ale Mack za to słaby nie jest. Skoro Bobbi prawie dokopała Wardowi, to i Mack by dał radę
Najbardziej liczę na to, że May szybko wróci i to ona ostatecznie rozwali Warda :-)
Ward juz mnie nudzi. W zasadzie to ciągle ma inny cel, szczerze mam nadzieję że w 3 sezonie dostanie kulkę w głowę
Tak łatwo to pewnie nie będzie. Pewnie dojdzie do jakiejś epickiej walki, która będzie się ciągnąc przez parę odcinków ;X
Ja osobiście lubię jego postać bo to taki psychol z prawdziwego zdarzenia. Nie wiadomo czego się spodziewać. jednak masz rację, że w tym sezonie powinni go już zabić bo nie widzę innych sensownych wątków dla tej postaci
przecież Bobbi to Mockinbird i jest straszną wymiataczką w biciu się co pokazała chociażby na poczatku jak ją poznaliśmy pod przykrywką u Hydry. Myślę, że Mackowi nakopała by do dupy z palcem w nosie :D Ward też by go oklepał bo jest strasznie dobrze wyszkolony. Mack jest spoko, ale nie ma co porównywać go z takimi maszynami do zabijania :P
No też prawda. A co do końcówki, że Hydra nie ma już liderów...przecież w Capie 2 Rumlow przeżył (chyba), to może on będzie jakoś w następnym sezonie.
Rumlow ma wrócić w Civil War, więc wątpię by pojawił się w serialu. Poza tym on nie był żadnym liderem. Dowodził tylko STRIKE.
No tak ale Rumlow jest wytrenowany znakomicie (myślę że nawet Wardowi nakopałby do tyłka), a na lidera Hydry sie nadaje w sumie.
Co do Rumlowa, to są już pierwsze zdjęcia z planu CA: Civil War: https://www.facebook.com/Avengers2FanPage/photos/a.1385771441707382.1073741827.1 385678615049998/1603940986557092/?type=1&comment_id=1604296516521539¬if_t=com ment_mention
Rumlow, albo inaczej crossbones, moim zdaniem w serialu się nie pojawi.
Wydaje mi się, że tylko May byłby w stanie nakopać Wardowi w obecnej chwili. Raz jej się udało. Teraz się lekko posypała na psychice co byłoby minusem. Ciekawe jak to będzie.