Na końcu Eli wyskoczył z propozycją, Alicia niezłe zdziwko załapała :D Ogólnie to odcinek pełen zwrotów akcji, że tak się wypowiem. Być może Alicia wystartuje, cały sezon walki z innymi kandydatami, do tego problemy w kancelarii...

Świetna była ostatnia scena, moim zdaniem świetnie odegrana ze strony aktora grającego Eli'a (nie znam jego nazwiska, co za ignoracja.. :/ ).

I świetne zwieńczenie świetnego sezonu. Pełno napięcia, cały czas coś się działo, śmieszne sceny w kuchni.
Bardzo przejmująca, imo, scena Cary'ego oglądającego Kalindę, ogólnie Cary był dobry w tym odcinku, jestem jego fanką. Taki ludzki, a jednocześnie nie dający sobą pomiatać.

Choć decyzje Diane można było przewidzieć to co do tego state's attorney-Alicia w życiu bym nie zgadła.
Ale jak to będzie, że Peter faworyzuje swoją żonę?? Chyba nie bardzo dobry pomysł odnośnie wizerunku gubernatora... I to jeszcze Eli wymyślił.
Ale pomysł mi się podoba, będzie walka Alicia/ten prokurator co był z Willem podczas śmierci (damn, ja i moje zapamiętywanie nazwisk :D) vs Agos/Lockhart (?) vs Canning/Lee/Gardner (?). No i pewnie też romanisk Alicii z właśnie tym, no, wiecie którym

Lockhart/Agos - też na to stawiam :-) Alicia na początku odmówi Eli'owi, ale później się zgodzi i moim zdaniem będzie kandydować na prokuratora stanowego. Czy nim zostanie to już inna sprawa.

Ale z drugiej strony - sala sądowa jest dla Alicii wszystkim. Kurde, jak ja doczekam do września!!

Zakończenie swietne, ale nie wyobrażam sobie, żeby Alicia startowała na prokuratora stanowego, to nie jest w stylu Alicii, jeden polityk w rodzinie wystarczy no i kasa mniejsza:) . Raczej interesująco zapowiada się walka Florick/Agos/Lockhart z Canning/Lee/Gardner.

http://www.filmweb.pl/person/Alan+Cumming-4281

;) bardzo lubię tę postać

przysięgam że zapamiętam ;)

Ostatnia scena - rewelacja. Nastrojowa muzyka, mina Eli, patrzacego na Aliszję jakby sobie uswiadomil, ze tylko ją kocha od 25 lat i to pytanie :-D

Naprawdę przez moment mi się wydawało, że jej się oświadczy :D

Nawet nie wiedziałem, że to finał, więc po ostatniej scenie się roześmiałem i uznałem to za żart. Nie jest to dobry pomysł, żeby wystawiać Alicję, całkowicie niewiarygodny, a ilość crossowania się przez 5 osób na okrągło na różnych stanowiskach zostanie doprowadzone do absurdu.
Ja też liczę, że sprawa zostanie zakończona uśmiechami i będzie mogła się toczyć walka dobro vs. zło okraszona dużą ilością wesołych tekstów Davida Lee ;).

Mam nadzieję, że Alicia nie przyjmie tej oferty, jakoś sobie tego nie wyobrażam. Ale odcinek świetny, jak prawie każdy w tym serialu. Ciężko będzie się doczekać września, jak zwykle :)

Z reguły nie czepiam się szczegółów :), ale w tym serialu to, co wymyślił w finale Eli Gold, mnie rozśmieszyło. Oraz nepotyzmu nie pasuje do logiki zdarzeń, ale za to kierunek w którym podąża postać Diane jest ciekawy, ostatnio jakoś ona jest bardziej pełnokrwistą postacią niż Alicia.
Co do tej ostatniej to oczekuję, że w nowym sezonie zaczną ją rysować " mocniejszą kreską" bo się robi bez wyrazu.

Dobrze powiedziane.

najsłabiej moim zadaniem wypadł wątek z tym zdjęciem co przyniósł prokurator Piterowi.
bardzo daleko idące wnioski wyciągnął Pitera ze zdjęcia które na prawdę o niczym nie świadczyło.

decyzja Diane tez mi się trochę naciągana wydaje. tak łatwo odpuściła sobie dorobek swojego życia, czyli budowaną lata razem z Willem kancelarię? i to jeszcze po tragicznej śmierci Willa?

chyba scenarzyści tego serialu się gubią.

Scenarzyści tym sezonem uratowali serial przed kasacją i sprawili, że miał najlepsze recenzje od lat, chyba ostatnią rzeczą jaką można powiedzieć o nich jest to, że się gubią. Decyzja Diane logiczna jak diabli, w L&G dogorywałaby jeszcze kilka miesięcy, ciągle walczyła i na pewno by przegrała. Willa już ie ma, swoje nazwisku przetransferuje gdzie indziej , gdzieś gdzie nie będzie ani Canning ani Lee wraz z większością partnerów ciągle kopać pod nią dołki. Nie zapominajmy też, że do 5 odcinka 5 sezonu Diane sama miała zamiar opuścić kancelarię.

Dobra pomijając już jej decyzję o opuszczeniu kancelarii, dlaczego chce się zatrudnić w kancelarii z którą z Willem jeszcze nie dawno toczyli wojnę? Przecież uważali Florrick/Agos za złodziei. Dla mnie to mało realne.

W sumie w L&G nic jej nie trzyma, więc może chce pokazać Canning`owi i Lee, że jednak "ma jaja",a nie była jedynie dodatkiem do Willa. L&G wojowało z F/A o klientów. Obie firmy walczą o przetrwanie. A Diane jest wyjątkowo niesympatycznej, straciła partnera na którego zawsze mogła liczyć, firma wydaje się znowu być w kłopotach i dodatkowo Canning z Lee nie dość że mają ją za nic, co samo w sobie musi być na niej frustrujące, to na dodatek chcą ją zrobić w trąbę, o czym ona dobrze wie. Po cholerę ma walczyć o przetrwanie firmy z której partnerzy chcą ją wypieprzyć? Śmierć Willa bardzo ją zbliżyła do Alicji. Ceni też talent zarówno Carrego jak i Alicji. Była wściekłą na nich za to w jaki sposób odeszły. Była. Ze względu na okoliczności już jej przeszło. Mnie to nie dziwi.

Odcinek bardzo dobry. Zaskoczyła mnie Diane chęcią przyłączenia się do Florrick&Agos, ale od razu spodobał mi się ten pomysł. Mogłoby być interesująco w nowym sezonie, oglądając ich potyczki z Davidem Lee&Louis Canning'iem.
Propozycja Golda jest troszkę absurdalna. W ogóle nie widzę Alicji w roli prokuratora. Już prędzej mógłby nim zostać Cary. Wtedy mielibyśmy dwie interesujące kancelarie adwokackie Lockhart&Florrick ves Lee&Canning ;) No i jest jeszcze Finn :)
Zastanawia mnie co się stanie z Kalindą, jeśli Diane przejdzie do Florrick&Agos? Wątpię by ona została w LG. Jeśli przejdzie do F&A, to znów będziemy mieli rywalizację dwóch śledczych :D

Podsumowanie tak dobre jak cały sezon. Scenarzyści nieźle skopali nam tyłki. Mam nadzieję, że 6 sezon będzie przynajmniej tak dobry, jak 5! ;-)

Ostatnia scena bardzo fajnie zagrana, chociaż chciałabym, żeby Alicia została ze swoją kancelarią. Propozycja Diane co prawda interesująca, ogólnie bardzo lubię tę postać, ale według mnie powinna walczyć z tymi gałganami o swoją firmę. Zobaczymy. Tymczasem musimy uzbroić się w cierpliwość :-)

Dla mnie propozycja dla Alicii to jakaś kompletna bzdura. Scenarzyści uparli się chyba, żeby pod koniec każdego sezonu Alicia dostawała propozycję awansu/założenia własnej firmy. Czekam aż zaproponują jej start w wyborach na gubernatora po kadencji Petera...
Poza tym przyjęcie przez nią tej propozycji dla mnie osobiście byłoby skrajnie nieodpowiedzialne - przewróciła swoje życie do góry nogami aby założyć i utrzymać własną firmę a teraz co? Zostawi to wszystko?
Poza tym mimo iż uważam, że jest dobrym prawnikiem to nie poradziłaby sobie z politycznymi gierkami które mają miejsce w przypadku wyższego stanowiska. Choć nie lubię Petera to bez wątpienia jest on o wiele lepszy i bardziej doświadczony w "te klocki" niż Alicia.
Ostatnia sprawa - jej dzieci. Przez wszystkie seozny trzęsła się nad nimi jak nad jajkiem, co w pewnym momencie było już absurdalne, teraz mamy sytuacje odwrotną - stawia karierę na pierwszym miejscu, choć pewnie sama siebie oszukuje, że dalej będzie idealną matką. Niestety nie da się pogodzić. O ile Zach idzie na studia (i bardzo dobrze, niech wreszcie wyrwie się od nadopiekuńczej mamusi i zacznie żyć własnym życiem) o tyle zostaje jeszcze Grace. Dziwi mnie, że dziewczyna nie przeżywa tego co dzieje się między rodzicami. Chyba, że jest głupsza niż Zach który ostatnio otwarcie przyznał, że małżeństwo Florricków przypomina farsę dla mediów i rodzaj "firmy".
Scenarzyści zbyt gwałtownie moim zdaniem zmieniają priorytety i ścieżkę zawodową Alicii....

Dokładnie, pomysł by Alicia została prokuratorem stanowym jest durny (zero nepotyzmu jak w polskich urzędach), tak jak porzucenie przez Diane swojej kancelarii - rozumiem, że jest zmęczona gierkami z Cunningiem/Lee, ale gorsze rzeczy musiała znosić przez 10lat budowania LG, więc trochę bez sensu, że ot tak poszła do Florrick/Agos.
Czy na prawdę serialu nie można budować na powolnej stabilizacji sytuacji Alici a nie co sezon wywracaniem jej do góry nogami?
Alicia nijak nie nadaje się na polityka- nie jest drugą Hillary Clinton, niech się zajmie swoją kancelarią, znajdzie normalnego faceta.
Zawsze podobało mi się, że w tym serialu jest dużo walki sądowej, a nie tylko korporacyjne przepychanki, niech tak pozostanie.

Zgadzam się w stu procentach, że wątek Alicii jako prokurator stanowej jest nieco naciągany. Właściwie nie wiem, co to miałoby wnieść do serialu, oprócz niepotrzebnego zamętu. Nie wyobrażam sobie, że po tym jak ciężko było Alici wrócić do zawodu, budować swoją firmę i dojść do obecnej pozycji. A teraz tak nagle zainteresuje się walką polityczną i zostanie Panią Prokurator? Nie widzę tego i mam nadzieję, że się nie zgodzi. O wiele bardziej zainteresowałaby mnie walka na linii LG <A może już C/L> z F/A. Mogłoby być naprawdę ciekawie szczególnie ze względu, że Lee nie znosi swoich dawnych kolegów z firmy.
Bardzo brakuje mi Willa. Gdyby to on był na miejscu Diane, pewnie dwoiłby się i troił, aby nie dopuścić do odebrania sobie steru w kancelarii. Chociaż trzeba przyznać, że scenarzyści nieźle starają się wypełnić pustkę po nim, jest ciekawie, ale to już nigdy nie będzie to samo.
Postać Agosa bardzo na plus w całym piątym sezonie. Chłopak rozwinął skrzydła i widać, że nie da sobie w kaszę dmuchać i sterować sobą, nawet Alicii. Oby tak dalej.

Zapomnieliście chyba o tym, że Diane zabierze swój profesjonalizm, swoich klientów i 38 milionów, a jej nazwisko pewnie zostanie umieszczone na szyldzie. Co ma ją trzymać w starej firmie? sentyment do budynku ?

Dla mnie ten sezon był najlepszy ze wszystkich. Pierwszy i drugi oglądałam z ciekawością i zafascynowaniem nowością (całe sezony na raz). W trzecim powoli opadały emocje. Czwarty na wyrywki w telewizji , bo skoro obejrzałam trzy to i czwarty dam radę. Do piątego średnio chciało mi się usiąść. Zdecydowałam się niedawno i całe szczęście że z dużym opóźnieniem, bo mogłam obejrzeć na raz prawie cały sezon (cały weekend, oczy czerwone, dzieci nienakarmione, mąż zapomniany, pies zasikany...:)) Ale było warto. Sezon wciągnął mnie bez reszty. Byłam nim oczarowana i zafascynowana. Wreszcie coś się działo.

Po takiej dawce emocji kolejna seria będzie albo lepsza, albo... ostatnia.

Finał mocny, zwłaszcza końcówka, ale po kolei. Chociaż te roszady personalne już nieco mnie męczą przyznam, że podoba mi się wizja Diane, Alicii i Carry’ego ponownie zwierających szyki dla wspólnego dobra. Oczywiście szkoda tych lat pracy z Willem, ale z drugiej strony firma to nie budynek a klienci a tych mogą przyciągnąć na swoją stronę. Bardziej mi żal nazwiska Gardner w nazwie na rzecz przekupnego judasza i uzurpatora.

Propozycja Eli’ego totalnie „od czapy”, (choć scena jak zwykle na wysokim poziomie :)) i mam nadzieję, że to po prostu „nieprzemyślany akt desperacji” z jego strony. Jeśli się mylę i wziął ją na serio to mam nadzieję, że Alicia będzie rozsądniejsza. Może narzekać, ale kocha salę sądową. Ciężko pracowała by znaleźć się tam gdzie jest teraz i szkoda by było. Pomijam już fakt, że według mnie nie bardzo się nadaje a cała nominacja śmierdziałaby nepotyzmem.

Ktoś wspominał chyba o ewentualnym nowym wątku miłosnym dla Alicii. Mnie go jakoś nie brakuje, ale jeśli już to Finn wydaje się bardzo interesujący ;) Ewentualnie ktoś nowy mógłby się pojawić. W sumie lubię Petera, ale przeszkadza mi, że gdy idzie o ich małżeństwo sprawia wrażenie biernego. Czasem myślę, że to Eli’emu bardziej zależy na Alicii :D

No nic czekamy do września :)

Finał mocny, zwłaszcza końcówka, ale po kolei. Chociaż te roszady personalne już nieco mnie męczą przyznam, że podoba mi się wizja Diane, Alicii i Carry’ego ponownie zwierających szyki dla wspólnego dobra. Oczywiście szkoda tych lat pracy z Willem, ale z drugiej strony firma to nie budynek a klienci a tych mogą przyciągnąć na swoją stronę. Bardziej mi żal nazwiska Gardner w nazwie na rzecz przekupnego judasza i uzurpatora.

Propozycja Eli’ego totalnie „od czapy”, (choć scena jak zwykle na wysokim poziomie :)) i mam nadzieję, że to po prostu „nieprzemyślany akt desperacji” z jego strony. Jeśli się mylę i wziął ją na serio to mam nadzieję, że Alicia będzie rozsądniejsza. Może narzekać, ale kocha salę sądową. Ciężko pracowała by znaleźć się tam gdzie jest teraz i szkoda by było. Pomijam już fakt, że według mnie nie bardzo się nadaje a cała nominacja śmierdziałaby nepotyzmem.

Ktoś wspominał chyba o ewentualnym nowym wątku miłosnym dla Alicii. Mnie go jakoś nie brakuje, ale jeśli już to Finn wydaje się bardzo interesujący ;) Ewentualnie ktoś nowy mógłby się pojawić. W sumie lubię Petera, ale przeszkadza mi, że gdy idzie o ich małżeństwo sprawia wrażenie biernego. Czasem myślę, że to Eli’emu bardziej zależy na Alicii :D

No nic czekamy do września :)

Finał mocny, zwłaszcza końcówka, ale po kolei. Chociaż te roszady personalne już nieco mnie męczą przyznam, że podoba mi się wizja Diane, Alicii i Carry’ego ponownie zwierających szyki dla wspólnego dobra. Oczywiście szkoda tych lat pracy z Willem, ale z drugiej strony firma to nie budynek a klienci a tych mogą przyciągnąć na swoją stronę. Bardziej mi żal nazwiska Gardner w nazwie na rzecz przekupnego judasza i uzurpatora.

Propozycja Eli’ego totalnie „od czapy”, (choć scena jak zwykle na wysokim poziomie :)) i mam nadzieję, że to po prostu „nieprzemyślany akt desperacji” z jego strony. Jeśli się mylę i wziął ją na serio to mam nadzieję, że Alicia będzie rozsądniejsza. Może narzekać, ale kocha salę sądową. Ciężko pracowała by znaleźć się tam gdzie jest teraz i szkoda by było. Pomijam już fakt, że według mnie nie bardzo się nadaje a cała nominacja śmierdziałaby nepotyzmem.

Ktoś wspominał chyba o ewentualnym nowym wątku miłosnym dla Alicii. Mnie go jakoś nie brakuje, ale jeśli już to Finn wydaje się bardzo interesujący ;) Ewentualnie ktoś nowy mógłby się pojawić. W sumie lubię Petera, ale przeszkadza mi, że gdy idzie o ich małżeństwo sprawia wrażenie biernego. Czasem myślę, że to Eli’emu bardziej zależy na Alicii :D

No nic czekamy do września :)

Ups, przepraszam za powtórki :/ Chrome i FW to chyba nie najlepsze połączenie...