Jak myślicie, z jakim skutkiem zakończyła by się produkcja takiego sitcomu, gdyby zaczęto go kręcić dzisiaj?

To zabrzmi trochę górnolotnie, ale jak wiedzą fani MwCh, było swego rodzaju, wyrazem popkulturowego buntu, przeciwko trendom panującym w ówczesnej amerykańskiej telewizji. Wszystkie najpopularniejsze sitcomy, jakie kręcono przed Bundymi pokazywały do bólu idealne rodziny:

* Rodzice : Są 25 lat po ślubie, ale wciąż panuje między nimi taka namiętność, jak by dopiero co zaczęli ze sobą chodzić.

* Matka : Mimo że skończyła 40 lat już dawno temu i urodziła 3 dzieci, wciąż ma świetną figurę, zero zmarszczek. Jest świetnie ubrana, doskonale zajmuje się domem i czasem ma nawet czas na pójście do pracy.

* Dzieci: Są mądre, dobrze się uczą, sprawiają mało problemów. A nawet jeśli jakieś sprawiają, to nie są one zbyt wielkiego kalibru.

Bundy pokazali coś zupełnie innego.

A jak by to było dzisiaj, gdyby taki serial powstał w USA, albo gdzies w Europie? Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, albo Szwecji? Wydaje mi się, że dzisiaj przy tak wielkiej poprawności politycznej....LGBT, gender, ekologii, multikulturalizmie, nacisku na tolerancję dla wszystkich z innych kultur bez względu na to, czy postępują dobrze, czy źle, nakręcenie serialu pokroju Bundych, który stał by w opozycji do telewizyjnych trendów i nabijał się z tego wszystkiego, było by aktem buntu i odwagi, większym, niż nakręcenie MwCh 30 lat temu.....zwłaszcza w Europie.

A wy jak myślicie, udało by się, czy taki serial szybko by przepadł? Gdzie przetrwał by dłużej w USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Szwecji, czy Niemczech?