Animacja za wszelką ceną stara się kroczyć śladami Ricka & Morty'ego czy Pory na Przygodę i wychodzi jej to średnio, przede wszystkim głupio oraz często niesmacznie
Jedyne co łączy te trzy kreskówki to wciśnięcie Justina Roilanda do angielskiego dubbingu (i szczerze mu współczuję, że go przycisnęli akurat tutaj, moim zdaniem nie zasłużył sobie na dubbingowanie w takim... Czymś). Z resztą Rick and Morty i Adventure Time są bardziej dojrzałymi produkcjami (znaczy ta druga jest dla dzieci, ale przez te smaczki ma też dorosłych fanów) a ta kreskówka to bardziej "odmóżdzacz", podobny do innych, które obecnie można znaleźć w TV.