Recenzja filmu

Kraina jutra (2015)
Brad Bird
Waldemar Modestowicz
Britt Robertson
George Clooney

Od marzycieli dla marzycieli

W pewnym sensie Disney wraca tym filmem do swoich korzeni, do złotej ery radosnych opowieści pokazujących, że wszystko jest możliwe.
Na początku zastrzeżenie - w mojej ocenie (8/10) uwzględniłem to, że głównym odbiorcą tego obrazu nie są dorośli. Wziąłem pod uwagę, że gdybym był te 30 lat młodszy, to wystawiłbym pewnie 9 lub 10. Ja dorosły oceniam z kolei na siódemkę, więc 8 to kompromis między odczuciami tych dwóch wersji mnie. A jeśli ty, drogi czytelniku, nie masz już w sobie ani krztyny dziecka, to pewnie powinieneś odjąć jeden lub dwa punkty od mojej oceny, podobnie jak robi to większość recenzentów.

Chłodne przyjęcie tego filmu to dowód na to, jak bardzo cyniczna stała się ludzkość. W czasach post-pulpfikszynowych nie można już opowiedzieć prostej historii z pozytywnym przesłaniem, żeby nie narazić się na zarzut banalności, wtórności i cukierkowatości. Ten film bardzo świadomie idzie pod prąd obecnej mody na postmodernizm, puszczanie oka do widza i wszechobecny fatalizm. A właśnie że nie! - mówią twórcy. - My nakręcimy całkiem na poważnie film o tym, że warto marzyć, a technologia może ludzkość ocalić zamiast stać się jej zgubą.

W pewnym sensie Disney wraca tym filmem do swoich korzeni, do złotej ery radosnych opowieści pokazujących, że wszystko jest możliwe - zanim nastała epoka umierających lwów. Ale czy to naprawdę źle, że skierowany do dzieci obraz jest bezwstydnie pozytywny? Zwłaszcza, że nie unika po drodze ukazania zagrożeń i tego, że nasz świat stoi na krawędzi zagłady. Oczywiście można powiedzieć, że ten wątek jest uproszczony i ugrzeczniony, ale jest to jednak film familijny. Jestem przekonany, że 10-letni ja byłbym totalnie przejęty i ogryzał paznokcie na krawędzi fotela.

Zresztą są w tym filmie elementy zaskakujące "dorosłym" ujęciem. Chociażby zaburzona chronologia narracji. Brak łopatologii w prezentacji fantastycznej fabuły, wymagającej niezłego - jak na film dla młodszego odbiorcy - wysiłku w celu pozbierania do kupy elementów układanki, zwłaszcza że mamy tu i światy równoległe, i podróże międzywymiarowe, i zaglądanie w przyszłość. Wreszcie - pewien monolog pod koniec filmu jest tak mocny i dający do myślenia, że nie powstydziłby się go niejeden "dorosły" dramat. Oczywiście, żeby nie było za różowo, twórcy chyba sami przestraszyli się mocy owego tekstu, bo zaraz rozwadniają go miałkim zakończeniem. Ale wrażenie powinno pozostać tak czy siak.

Ten film nie jest pozbawiony wad; chociażby skala ukazanych fantastycznych wynalazków niebezpiecznie zbliża się do poziomu "Laboratorium Dextera" lub "Inspektora Gadgeta". Kuleje też wspomniany już nazbyt słodki happy end, ale trzeba pamiętać, że - chyba się powtarzam - jest to jednak film dla dzieci (nastolatków?) i dla nich nie będzie on raczej brzmiał fałszywie. Bo oni jeszcze potrafią marzyć.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Kraina jutra" to jedna z tych produkcji, o których trudno wypowiedzieć się krytycznie bez poczucia, że... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones