Jak to jest że takie drewno ma status aktora kultowego i filmy z nim się przyjemnie ogląda?
dla mnie on kultowym aktorem nie jest tylko komediowym uwielbiam go za Henia w domie i za bezdomnego w 13 posterunku w komediach świetnie gra.
nie ma filmu, w którym Buczkowski nie mówi czegoś w stylu - "Panie! Co Pan?!" hehe mój kuzyn dobrze go udaje, w sumie nie jest takie proste zagrać coś co Buczkowski udaje, że gra hehe
coś Ty, właśnie to jest łatwe, bo to nie aktor ;p ma prostą gestykulację, nieskomplikowaną tonację... udawanie go mogłoby być ćwiczeniem dla aktorów w gimnazjalnym kółku teatralnym.
Też nie rozumiem zachwytu nad tym człowiekiem. Pamiętam jak powiedziałem kiedyś na rodzinnym obiedze, że gra jakby był z ulicy wzięty i mi przytaknięto. Kotlet mi prawie w gardle stanął.
aktor jednej miny, jednego tonu, "jednej ręki". Naturszczyk. Najczęściej się mówi, że jest niezastąpiony w roli cwaniaczków. Cóż za bzdura! Zagrał kilka razy cwaniaka (bo nic innego nie umie :D) a potem ludzie się przyzwyczaili - i tyle... Przecież mnóstwo osób też jest w stanie zagrać krętacza i to lepiej (co nie jest wysoką poprzeczką), np Fronczewski, Ferency, Kotys czy Pyrkosz i cała masa innych aktorów. Ale Buczkowski przypominał (nie grał :D) cwaniaka z 40 razy, to wiadomo - na myśl o cwaniaku on idzie na pierwszy ogień.
nosz kurdę, źle się wyraziłem - wiem, że Buczkowski to naturszczyk - chodziło mi o jego niepowtarzalność "tego jego jestestwa ekranowego" hehe, osobliwości - choć nie jest wyjątkowa owszem. On nawet grając w starym serialu "Jest jak jest" grał na jedno kopyto hehe
Zagrał dobrze cwaniaczków,bo od małego nim był i miał z nimi styczność.Wychował się na warszawskim Czerniakowie,czyli biednej dzielnicy pełnej cwaniaków i tzw.dobrych chłopaków jak to teraz się mawia...Mnie się akurat filmy z nim podobają,bo w każdej roli jest prawdziwy i nie ma w nim nic udawanego.
zgadzam się z tobą, fajnie zagrał w domu albo w lawstorancie. Szkoda że marnuje się w barwach szczęścia.
Gra zawsze jednakowo ale ogląda się go przyjemnie bo daje swoim bohaterom troszkę pieprzu i soli - zauważcie że kiedy momenty filmów w których on gra nigdy nie są nudne. I nie ma drugiego aktora który grałby podobnie - jest niepowtarzalny.
On zawsze gra jednakowo i ogląda się go nieprzyjemnie, bo nie jest w stanie zaskoczyć czymkolwiek. Doskonały do roli drobnego cwaniaczka, ale nic więcej nie zagra dobrze z tym swoim uśmieszkiem i akcentem. Ta charakterystyczność sprawia, że absolutnie nie ma szans na wypłynięcie na szersze wody - widzisz Buczkowskiego w filmie przez sekundę i wiesz, że nie zagra on naukowca, inteligenta, osobę z establishmentu, tylko cwaniaczka drobnego. W dodatku on się wcale nie starzeje, co tylko konserwuje wyobrażenie o nim wśród widzów.
Jak na aktora jednej roli to ocena zdecydowanie zawyżona.
Słabi aktorzy owszem, siedzą w swojej szufladce i się z niej nie wychylają, bo poza szufladką wyglądają kiepsko. Dobrzy aktorzy potrafią zagrać role spoza szufladki. W zasadzie potrafią zagrać wszystko. Są aktorzy, którzy równie dobrze kreują zarówno role komediowe, jak głęboko dramatyczne; tak samo wiarygodnie wypadają w roli żula, jak prezydenta.
Zbigniew Buczkowski nie ma tego daru.
Też uważam, że jest drewniany i niestety przereklamowany. Zawsze gra na tym samym poziomie emocjonalnym, z tym samym wyrazem twarzy.
On ma status kultowego aktora ? Pierwsze słyszę. A że drewno to trafione w punkt. Najlepiej zagrał w Życiu wewnętrznym, bo zagrał tam siebie.
DLa mnie ten pan jest pewną zagadką. Wszystkie grane przez niego postacie są dla mnie tak denerwujące i wkurzające, ze mam ochotę każdą z kolei udusić krawatem. I teraz pytanie - czy to aktor tak znakomicie gra, że wzbudza emocje widzów do tego stopnia, czy po prostu jest on wkurzający sam w sobie? :D