Zastanówmy się nad tym trochę. Gdy zagrała w "Hannie" miała 17 lat, potem grając w świetnym "How I live now" miała 19 lat, no i "Brooklyn" w wieku 21 lat. Oczywiście miała też kilka innych, bardzo dobrych ról, ale zmierzam do tego, jak można tak genialnie grać w tak młodym wieku? Od czasu "Nostalgii Anioła" niesamowicie się rozwinęła aktorsko. Jej mimika, gestykulacja i operowanie akcentem są zadziwiające, nie obchodzą mnie opinie na temat jej urody. Jej gra jest zawsze stonowana, odpowiednio wymowna i ekspresyjna, ale jednocześnie wszystko przedstawione z ogromnym wyczuciem. Biorąc pod uwagę, że obecnie ma niespełna 22 lata, jest to z pewnością coś więcej niż tylko kwestia talentu aktorskiego. Po seansie "Brooklynu" stwierdzam, że ta dziewczyna jest po prostu nad wiek dojrzała i nad wiek inteligentna, nie potrafię lepiej wytłumaczyć tak genialnego panowania nad swoją ekspresją. Jestem pełen podziwu dla Saoirse nie tylko jako aktorki, ale w ogóle jako osoby. Szkoda, że nigdy nie będzie mi dane dowiedzieć się jaka jest prywatnie.