Szkoda też Faye Dunaway. W latach 70-tych była pierwszoligową gwiazdą a to w jakich filmach gra dzisiaj woła o pomste do nieba ! Miło bylo by też zobaczyć Goldie Hawn w czymś nowym.

Jessica Lange błyszczy w American Horror Story - może za rolę serialową nie można dostać Oscara, ale jest ona zdecydowanie na większym poziomie niż nie jedna rola filmowa. Faktycznie miło zobaczyć w gronie nominowanych w tym roku starsze, lekko zapomniane aktorki. Dodatkowo uważam że Sally zasługuje na Oscara bardziej od Hathaway - nie dlatego że jest starsza i ma mniejsze szanse na kolejne nominacje, a dlatego że po prostu zrobiła to, co robi najlepiej - po prostu zagrała w filmie. Te wszystkie historie czego to Anne nie zrobiła dla roli są już lekko męczące - prawdziwa aktorka powinna obronić się tym, co pokazała na ekranie, a nie jakimiś opowieściami o swoim wielkim poświęceniu.

Mam ogromną nadzieję że Sally lub Hunt zgarną Hathaway Oscara z przed nosa. Mam dość słuchania o tym czego to nie zrobiła przygotowując się do roli. Zwróćcie uwagę że Sally i Helen wywiadów nie udzielają. Bronią się aktorsko :) Przyznam że oglądają Złote Globy, podczas zwycięzkiej przemowy Hathaway na mojej twarzy pojawił się ironiczny uśmiech... Byłbym zapomniał o "autentycznym" zdziwieniu z wygranej

Ja nie śledzę za bardzo wywiadów- co takiego zrobiła Hathaway przygotowując się do swojej paro-minutowej roli w Les Miserables ?

A z autorem tematu zgadzam się w 100%. Te nieco zapomniane już gwiazdy sprzed lat, jak widać po Field wciąż mają się dobrze.

Ogoliła głowę i schudła z tego co pamiętam 9 kilo czy 10 kilo aby "wyglądać jak śmierć". Tak czy siak ta sama śpiewka w każdym wywiadzie :)

Jessica Lange to moja faworytka jeśli chodzi o aktorki. Cieszę się, zresztą jak i wy, że Sally Field jest znów nominowana do Oscara, b. dobra aktorka, niezwykle naturalna. W sumie to im starsze one są, tym lepsze!

Faye naprawdę szkoda i to na dodatek, że na poprawę się nie zanosi. Ostatnio oglądałem Chinatown i szkoda, że tak wielki potencjał został w późniejszym czasie zmarnowany. Mówi się, że to wina Najdroższej mamusi, w której zagrała. Film został zmiażdżony przez krytykę, a Dunaway dostała Malinę, ale gdy zacząłem czytać różne opinie o tym filmie to krytycy w tym filmie jedyną rzeczą, którą chwalili była właśnie rola Faye i nawet najważniejsze stowarzyszenia w Stanach brały ją pod uwagę jako najlepszą aktorkę w roku 1982 bodajże. Goldie ma z kolei gorzej pod tym względem, że kojarzona jest najczęściej tylko z komediami. Ja też trzymam kciuki w tym roku za Sally, gdyż jako jedyna może jeszcze zagrozić Hathaway.

Lubię to, co napisałeś/aś :) zgadzam się w całej rozciagłości... I podobnie jak inni żałuję bardzo Faye Dunaway. Niesamowita klasa i świetne filmy na koncie. Przychodzi mi do głowy jeszcze kilka aktorek, m.in. Sigourney Weaver czy jedna z moich ulubionych, niezwykle rzadko oglądana Debra Winger. Cóż, z Sally w tym roku sie nie udało, z Glenn w ubiegłym roku też nie. Szkoda, ale fajnie, ze Panie o sobie przypomniały. Mam nadzieje, ze Close jeszcze swojego oscara dostanie.