Roman PolańskiI

Raymond Roman Thierry Liebling

8,3
14 661 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Roman Polański

...i dlaczego jest nim Lokator. ;p Niemal każdy twórca ma swoje opus magnum. Znajdziemy takie u Polańskiego? Czy jak niektórzy wolą - Lieblinga? :) Brakuje mi na tym forum ciekawych wypowiedzi. Ciągle czytam to samo jątrzenie. Może wreszcie zaczniemy pisać o filmach? Start!

Troublesome

Jak dla mnie to Dziewiąte Wrota. Po prostu lubię filmy z takim klimatem. Lokator był nudny.
Na uwagę zasługują też ( i tu nie będę oryginalny) Pianista, Dziecko Rosemary i Chinatown

Gasza1910

Kryminał od Romana już z założenia musi być świetny. :) Również lubię taki klimat, ale Dziewiąte wrota mają piętno zwyczajności. Za mało tam Polańskiego. Tak więc moim zdaniem, nie łapią się nawet do czołówki filmów naszego rodaka. Porzucając patrzenie przez pryzmat innych obrazów Romana, jestem zmuszony stwierdzić - że to jeden z moich ulubionych kryminałów lat 90. Obok Czystej formalności, Złego porucznika i jeszcze kilku. :)

Troublesome

Czystej formalności niestety nie widziałem, choć swego czasu jej poszukiwałem. Nie udało się, a potem zapomniałem.
Zły porucznik ... świetny, wspaniały film. Też go poszukuję...

Gasza1910

Dużo szukać nie trzeba. W ostateczności wszystko jej na gryzoniu. Mała uwaga. Z tego co pamiętam, bardzo popularna jest włoska wersja językowa Czystej formalności. Obrzydlistwo. Tylko francuska! :)

Troublesome

aha
dzięki wielkie :)

Troublesome

Dla mnie najlepszy filmy Polańskiego to właśnie "Lokator" :), ale moje ulubione filmy to "Matnia" i "Nóż w wodzie".
"Lokatora" można nazwać filmem wizytówką/ znakiem rozpoznawczym Polańskiego, bo udało mu się w nim zawrzeć wszystkie elementy, za które jest podziwiany (klimat niepokoju, gęsta atmosfera, klaustrofobiczne miejsce akcji, rozgrywka między jednostką a większością, doskonałe obsadzenie siebie samego w pierwszoplanowej roli - bohatera wyalienowanego, dręczonego przez upiory, zaszczuwanego przez sąsiadów, świetne ukazanie psychicznych katuszy człowieka osamotnionego i zagubionego), a wszystko to bez efektu "przedobrzenia". Film choć bogaty nie męczy - bez reszty wciąga. Polańskiemu udało się nie uniknąć histerycznego tonu.
"Matnia" i "Nóż w wodzie" uwielbiam za wykorzystanie w sposób perfekcyjny motywu gry - gry między bohaterami, gry która obnaża ich słabości, ich grzeszki - pokazuje jak śmiesznymi i niskimi pobudkami się kierują, jak łatwo następuje "przeszeregowanie" w zespołach, które tworzą bohaterowie- gracze.

madz20

Zgadzam się. Polański zamknięty w jednym filmie. Oczywiście niecały, ale ten którego kocham. :)

Matnia oraz Nóż w wodzie, nigdy nie wywarły na mnie ogromnego wpływu. Może to już ten czas - aby powtórzyć oba dzieła. Zwłaszcza, że teraz inaczej patrzę na takie kino. Damn, gdy tak sobie myślę o filmach Polańskiego... Mam ulubionego reżysera. :)

użytkownik usunięty
Troublesome

"Chinatown" bezapelacyjnie. "Jake forget it, It's Chinatown".

Tak przy okazji. Oglądałeś "Dwóch Jake'ów"? Pytam, bo nie wiem czy jest powiązany z Chinatown. Film Romana oglądałem dawno i w razie potrzeby musiałbym go sobie przypomnieć przez seansem "The Two Jakes". Zabieram się za ten film od kilku lat, heh.

użytkownik usunięty
Troublesome

Oczywiście, że oglądałem. Mam również na DVD (podobnie zresztą jak "Chinatown"). Film utrzymany jest w tym samym stylu, klimacie, aczkolwiek nie jest to już wielowątkowa historia i niekiedy wieje kiczem, wręcz kinem klasy B, aczkolwiek trudno powiedzieć czy to taki był zamiar czy też nie. Niemniej jednak dobra pozycja, warta poznania.

Dzięki!

Troublesome

Ja najbardziej lubię Dziewiąte Wrota, Dziecko Rosmery, Nieustraszeni Pogromcy Wampirów i oczywiście Pianista.
Co do Pianisty to najbardziej wstrząsa mną ta scena, gdy ukrywający się Brody upuszcza zamkniętą puszkę z ogorkami i schylając się widzi buty niemieckiego oficera...I mimo, że teoretycznie wie, że zaraz zginie, to podnosi te ogórki...
Nie wiem dlaczego ta scena tak mocno zapadła mi w pamięć...

Troublesome

Nóż w wodzie, Chinatown, Lokator, właściwie zdecydowana większość jego filmów, to genialne dzieła. Od obejrzenia Noża jakieś czterdzieści lat temu jestem jego wielbicielem. Nie potrafiłbym wskazać jednego najlepszego filmu.

Troublesome

Dla mnie Polański ma niesamowitą zdolność do ukazywania w obrazie stanu ludzkiej psychiki. Jest dla mnie bardzo imponujące, jak za sprawą genialnej reżyserii oraz świetnej sztuki operatorskiej można w czasem banalny sposób uzyskać porażający dla widza efekt. Stąd w moim odczuciu najlepiej wychodzą mu thrillery/dramaty psychologiczne. Dlatego też jestem w stanie w kółko oglądać tzw. "trylogie apartamentową" w Postaci "Lokatora", "Dziecka Rosemary" i "Wstrętu". tak samo jest z "Nożem w wodzie".
Nie mniej jednak uważam, że każdy jego film warty jest uwagi - czy to inny gatunek bądź luźniejszy tematycznie.
Fakt, "Pianista" to wielkie dzieło ukazujące grozę wojny i ludzkie zaszczucie, ale jakoś nie jestem w stanie oglądać go na okrągło. Prawdopodobnie jest to związane z bardzo sprecyzowaną tematyką, gdzie w "trylogii" mamy jasno określone, uniwersalne dla każdego wątki.
Z kolei "Chinatown" pozostaje w moim sercu jako stały klasyk. Jest to dla mnie po prostu czysta esencja klimatu z gatunku noir i sądze, że nie trzeba tu nic więcej dodawać.
Jeśli zaś chodzi o najsłabsze projekty, to muszę powiedzieć, że są to bez wątpienia "Oliver Twist" oraz "Gorzkie Gody". Ten pierwszy nigdy nie leżał mi pod względem opowiadanej historii. Może dlatego nie jestem fanem tej produkcji. trzeba jednak oddać Polańskiego to, że świetnie uchwycił gorzko-słodki klimat całej fabuły - czyli notabene taki, jaki był w książce. "Gorzkie gody" natomiast, to słabo udana próba zagłębienia się w kino psychologiczne, gdzie stawia się na tematykę ludzkiej seksualności. Przed seansem byłem przekonany, że Polański jako mistrz kina psychologicznego poradzi sobie z tym znakomicie, i dostanę kolejne dzieło pokroju "Oczy szeroko zamknięte". Niestety tak się nie stało. Film bardzo mi się dłużył, a histria mimo ciągle rosnącego napięcia nie oddziałała na mnie w ogóle emocjonalnie.
Ostatnio moim spostrzeżeniem jest koncepcja, która wydaje mi się ciekawa. Mianowicie pomyślałem, że pod względem stylu Polański świetnie by się nadawał jako reżyser nowej ekranizacji "Lolity". To mogło by być interesujące :)

Black_Smog

"Ostatnio moim spostrzeżeniem jest koncepcja, która wydaje mi się ciekawa. Mianowicie pomyślałem, że pod względem stylu Polański świetnie by się nadawał jako reżyser nowej ekranizacji "Lolity". To mogło by być interesujące :)"

Fakt, chciałbym to zobaczyć. Kogo obsadziłbyś w rolach głównych?

Troublesome

Nie mam pojęcia. Nie zastanawiałem się nad takimi rzeczami oprócz najważniejszej kwestii - reżyserii. Myślę jednak, że Lolite powinna zagrać mniej znana lub kompletnie nieznana aktorka. Co o męskiej roli nie mam pojęcia. Bardzo mi się podobał ruch w jednej z ekranizacji, gdzie Humpert Humpert zagrał Jeremy Irons - to był strzał w dziesiątke

Troublesome

Dziecko rosemary, Chinatown, kazdy jego film jest najlepszy...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones