Bez Niego świat filmowej krytyki nie będzie już taki sam... Naprawdę, nie ma to jak zakończyć dzień takim wstrząsem.
Przed chwilą wszedłem na IMDB i przeczytałem tego news'a.Wiele razy czytałem jego recenzje, które pomimo tego, że nie zawsze pokrywały się z moim zdaniem na temat filmów, to i tak sprawiały mi wielką przyjemność z czytania.
Wielka strata dla świata publicystyki.
"One American critic was so angry she chased me to the exit to inform me, ‘This film is a call to racial violence!’ I thought not. I thought it was a call to empathy, which of all human qualities is the one this past century seemed most to need."
Fragment recenzji "Rób, co należy"
Facet zawsze miał coś ciekawego do powiedzenia o praktycznie każdym filmie, niezależnie od tego, czy mu się podobał. I był bardzo mądrym człowiekiem moim zdaniem, nie tylko w kwestiach stricte filmowych.
Przy "Rób, co należy" dobrze rozumiał, że film, który przedstawia rasistę jako pomylonego czubka, a porządnego człowieka w pozytywnym świetle, nie może być rasistowski. Niezależnie od tego, kto ostatecznie jest w tym filmie górą.
Na jego stronie było stwierdzenie które bardzo do niego pasuje "He loved all movies. Exept the ones he hated."
Niestety, ogromna strata dla kina, ale przynajmniej Roger wreszcie się spotka z Genem Siskelem po tylu latach (może i nawet będą recenzować filmy w niebie).
Dla zainteresowanych, oto specjalny hołd pożegnalny, poświęcony Rogerowi Ebetrowi w wykonaniu Nostalgia Critica, http://www.youtube.com/watch?v=QYQsKWhfY88
BTW hołd dla Siskela i Eberta (PL) https://www.youtube.com/watch?v=JOASbOC6rT0
Szkoda tylko, że niektórzy ludzie przypominają sobie o takich ikonach, dopiero po ich śmierci. To smutne, że zabraknie jego wspaniałych recenzji. Roger potrafił docenić filmy, które inni niesłusznie zjechali. Miał swoje unikalne gusta i wrażliwość. RIP