River Phoenix

River Jude Bottom

8,5
4 166 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby River Phoenix

Właśnie obejrzałam "Moja własne Idaho" jestem pod wielkim wrażeniem jego talentu choć był bardzo młody to już było widać że zapowiada się na aktora dużego formatu:)
Oglądając ten film zastanawiałam się dlaczego dużo ludzi uważa że przez tą rolę zaczął brać narkotyki? Przecież w filmie nie gra ćpuna, który co minutę daję sobie w żyłę (obejrzyjcie film "My dzieci z dworca Zoo") więc nie wiem skąd takie domysły się wzięły i jeszcze obwinianie Keanu Reeves'a o to, to już przegięcie... Wyczytałam,że zmarł w clubie swojego przyjaciela Johnnny Deep'a i po śmierci dużo piosenek jego przyjaciele mu zadedykowali, wszystko fajnie bo szkoda go i tak mu chcieli złożyć hołd...,ale ja się pytam gdzie Ci "przyjaciele" byli jak on ćpał czemu nikt mu nie pomógł wyjść z nałogu???
Napiszcie jakie jest wasze zdanie? Bo mi na prawdę szkoda chłopaka miał tylko 23 lata był młody całe życie przed nim stało otworem, zagubił się a nikt mu nie pomógł się odnaleźć...

Gola303

River zaczął brać lata wcześniej, ale niektórzy twierdzą, że to na planie "Idaho" po raz pierwszy spróbował heroiny (np. Matt Ebert, asystent produkcji, czy William Richert wspominali o tym w jakimś filmie dokumentalnym) i stracił kontrolę nad nałogiem. W ramach przygotowań do roli Mike'a spędził kilka miesięcy w Portland z dzieciakami żyjącymi na ulicy, próbując różnych rzeczy, a już podczas kręcenia część ekipy (m.in. River, Keanu, Flea) mieszkała i ponoć czasem ostro imprezowała w domu Gusa Van Santa.
Moim zdaniem obwinianie kogokolwiek nie ma sensu, River był dorosły i takiego dokonał wyboru, nawet bez "Idaho" prawdopodobnie skończyłoby się to tak samo. A przyjaciele? Część, zwłaszcza ci ze światka muzycznego, do którego Phoenixa zawsze ciągnęło, była jeszcze mocniej wplątana w narkotyki niż on (np. John Frusciante, wtedy z Red Hot Chili Peppers), inni próbowali interweniować, ale nic to nie dało, jeszcze inni nic nie zauważyli/udawali, że nie widzą (podobno River ćpał z przerwami, tylko z wybranymi kumplami i zapewniając wszystkich wokół, że ma nad wszystkim kontrolę). Zresztą wydaje mi się, że w tamtych czasach dragi były nieodzowną częścią sceny artystycznej i nikogo nie oburzało, że jakiś młody aktor czasem się upali czy wciągnie kreskę.
A co do "Idaho"-zgadzam się, piękny film i porażająca gra Phoenixa. Wielka, wielka strata.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones