No co poradzisz. Oczywiście że ranking nie jest taki, jakim byśmy go chcieli widzieć, ale i tak w jakimś stopniu działa.
Najbardziej mnie zawsze zastanawia jakim cudem taki Louis De Funes ma ocenę 8.1 z 16 tys głosów jest jedno oczko przed Day-Lewisem - ocena 8.8 z 18 tys głosów. Wiadomo, że obydwoje są wybitnymi aktorami, no ale patrząc na statystyki coś tu jest nie halo ;)

Nie działa własnie kompletnie :) Skoro Rami Malek, aktor "jednej" roli - pomijam czy dobrej czy złej(subiektywizm) - ślęczy na trzecim miejscu,przed setkami legend i tuz fachu, to coś jest nie tak. Skoro Ledger z jedną fenomenalną rolą,niestety nieodżałowanie ostatnią, wymienia sie 1-2 miejscem z Nicholsonem od dobrej dekady to jest coś nie tak. Skoro w '100 top aktorach' nie ma kogoś tak fenomenalnego i utytułowanego jak Gene Hackman,to jest cos bardzo nie tak. Skoro Statham jest przed Bogardem, a Diesel przed Brando, to jest co, k....a, wybitnie nie tak :) Itd,itd,itd. Ten ranking to kanonada pomyłek! Począwszy od zestawień,kończąc na samym algorytmie. To jest skonstruowane fatalnie. To jest zwykły konkurs popularności dla mas,opierający sie głównie na tym co jest na czasie... Ktoś może mi napisać,że sie wywyższam,że masy decydują..Ok,nie ma problemu ;) Ale dla prostego przykładu,wezmy cofnijmy sie z 10-15 lat wstecz pojedzmy na jakis dożynkowy koncert w 30-tys miescinie i spytajmy sie ówczesne 'Karyny' i 'Brajanów'(bez obrazy,to przykład) czy lepsza warsztatowo i dorobkiem jest występująca własnie na scenie, ubrana na kolorowo, Mandaryna czy może Celine Dion?? Pewnie przygniatająca wiekszość,żując pokracznie gume, burknie 'Mandaryna!Mandaryna!'.... I to jest właśnie najprostszy,a zarazem najboleśniejszy przykład. Ja ide ze znajomymi na film Vegi,a oni sie tym podniecają jak to by było co najmniej na poziomie "Ojca Chrzestnego".. Tak to działa,ale ja umywam ręce. Ja sie z takim rankingiem nie utożsamiam. Może to śmierdzieć bufonem i pychą z mojej strony,ale trudno...

Jednej roli? To, że obejrzałeś 1 film z nim, nie znaczy że grał tylko w jednym. Nie wierzysz w istnienie innych planet, bo ich nie widziałeś?

Ledger miał parę świetnych filmów.

Oczywiście, że to był co najmniej bardzo dobrze zapowiadający się aktor z kilkoma już wyróżniającymi się kreacjami i jedną dość znaczącą w ,, Tajemnice brokeback mountain" . Ale ja tu opisywalem gościa, który był przez dekady uznawany za "jedynke"! Więc co przekłamalem albo czego nie wiem lub nie oglądałem? Wszystko się pod moją tezę zgadzało. Rola Jokera to jedyna rola, którą można by było przypisać do wielkich czy kultowych, ale czy to czyni aktora nr1?! To kim są wtedy De Niro , Pacino czy DiCaprio którzy mają takich ról po 5-10?

Znakomitym przykładem dla tego o czym pisze jest Phoenix. Wtedy gdy pisałem posta był na 108 miejscu w rankingu. Po odegraniu dokładnie tej samej postaci co Heath jest już na 1 z ogromną przewagą nad kolejnymi w rankingu... To idealny przykład pod moją tezę. To zwykły konkurs popularności, a w szczególności popularności odgrywanej postaci. Mercury cz Joker? A dawac mnie tego Oscara i pierwsze miejsce w rankingu filmweba!