Ale czy wszyscy najbardziej właśnie jego lubią z zespołu? Osobiście najbardziej lubię
Johna.
Ja uwielbiam Freda i Rogera :D.
Johna cenie za to, że nie odgrzewa kotletów jak Taylor i May. Wiadomo Queen ma prawdziwą wartość artystyczną tylko z Fredem ! Amen !
szczerze mówiąc ta kontynuacja mnie nie przekonuje. Nie będzie już takiego drugiego Queen. Bez Freddiego i Johna (a bez tego pierwszego w szczególności) to nie może być to samo.
Oczywiście każdy z członków zespołu jest wyjątkowy :) mi trudno jest określić kogo lubie najbardziej...
Freddie to oczywiście mój ulubiony człowiek. Miał niesamowity talent, pisał doskonałe utwory, i dawał nieziemskie show na scenie (polecam koncert z 86' na Wembley - najwspanialszy koncert wszech czasów, po prostu trzeba go mieć). Libię też Rogera i Briana. Jedyni Deacon był taki niezbyt aktywny i nieśmiały.