jako dowód na geniusz Pelego wystarczy jedno jego zagranie, którym popisał się w półfinale MŚ w Meksyku w 1970 roku w meczu z Urugwajem gdy po podaniu z głębi pola wyszedł sam na sam z bramkarzem i zamiast przejąć piłkę tak jak zrobiłby to każdy inny po prostu ją przepuścił obok zdezorientowanego bramakrza. Potem go obiegł, dopadł piłkę za jego plecami i oddał strzał z ostrego konta. Założę się, że w tym danym momencie żadnemu innemu człowiekowi na całej planecie nie przyszedłby do głowy taki pomysł rozegrania tej akcji. Najśmieszniejsze, że to zagranie nie zostało nagrodzone golem ponieważ strzał Pelego minął bramkę, ale to tym bardziej dowodzi jego klasy. Potrafił zachwycić nawet gdy nie strzelał goli.