rośnie nam nowa "gwiazda", nadzieja kina metaficznego. jego Beyond the black rainbow jest wspaniały

Jak najbardziej. Nie przypuszczałam, że jest to jego pierwszy film. Widziałam go jako człowieka z wieloletnim stażem. Całkiem pozytywne rozczarowanie,

Całkiem negatywne zaskoczenie, ale w zwiastunie nic nie podali, że film będzie się ciągnął jak zeschła ciągutka. Jeśli tak wyglądają nadzieje kina metafizycznego (lol?) to ja za takie kino już podziękuję....

Skończysz w kryminale.

Świetna riposta. :D

Nowa nadzieja, a tu 3 lata pykło a nic nowego od niego nie zapowiedziano :(

Nie szkodzi, może nawet co 10 lat kręcić filmy, byle dobre :)

Wygląda na to, że po 8 latach wypuścił nowy film. "Mandy" miał premierę 18 stycznia tego roku.

Tak wiem, najbardziej oczekiwany film roku!

Dodaj do tego kolejne 3...
Facet najwyraźniej zaćpał na planie :)

A mógłbyś podać nazwiska jakichś starych nadziei? :) film bardzo mi się podobał i chcę obejrzeć coś podobnego, a znam chyba tylko Jodorowskiego, ew. Wheatleya

http://letterboxd.com/frippotronic/list/orgon-cinema-from-fourth-dimension-chakr a/ Tu masz moją listę z pulsatorami i psychodelicznym kinem, dużo tam takich wibracji.

Hmm, cześć z nich super (el topo, diabeł), ale część to horrory klasy c; zupełnie mi się nie kojarzą (ale to może dlatego, że nie wiem, co to pulsatory ;)

Dużo tam złych filmów, ponieważ przez swoją nieporadność wprowadzają w hipnotyczny stan.

Propsy za "Astro zombies" na liście pulsatorów.

W mym sercu na zawsze.

cudowna biblioteka, będę często wracał.

Metafizyka i sf? Daj pan spokój!

2001 Odyseja Kosmiczna to chłam, wiadomo.

Jeżeli chodzi o nadzieje kina sci fi to czy widziałeś Hiso Hiso Boshi od Siona Sono?

Jeszcze nie, ale zwiastun zapowiadał sowitą Tarkowsczyznę.

Drugi film sci fi obok Stalkera który ma u mnie 9 więc trafiłeś w samo sedno :) Choć zakładam że wiele jeszcze nie widziałem.

Właśnie obejrzałem "Mandy". I ku memu zdziwieniu okazało się, że to on zrobił też "Beyond...". Jeśli komuś podobał się jego pierwszy obraz, powinien zaznajomić się z drugim, choć ten pierwszy uważam za lepszy.
Miłego, albo raczej metafizycznego oglądania.