Po raz pierwszy zobaczyłam ją w Broadchurch i od tamtej pory nie potrafię wyjść z podziwu dla zdolności aktorskich, piękna i wdzięku Olivii Colman oraz tego, jak wspaniale oczarowuje widza swoimi emocjami. Gdy pojawia się w jakiejś scenie od razu kradnie show. Jest absolutnie wspaniała w Faworycie, The Crown, Ojcu i Fleabag. Szkoda tylko, że jej kariera nabrała rozpędu tak późno.
Dla mnie absolutna królowa (do roli której swoją drogą została stworzona) i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć ją w kolejnych tytułach. Z pewnością dostanie jeszcze wiele nominacji i oby także nagród. Uwielbiam!
Może przy okazji polecicie coś ze starszych produkcji z jej udziałem, które warto obejrzeć? :)