świetną sobie drogę do PRL-owskiej kariery wybrała, fju, fju, nie ma co. Pojechała grubo.
Nie pamiętam jej z żadnej roli, tylko z tego że była jego żoną. Żoną bufona, który gadał o odrąbywaniu ręki podniesionej na władzę ludową, który uzurpował sobie prawo do bycia premierem przez 22 lata...
Bez niego w życiu nie zostałaby aktorką..
ale pieprzycie. sprawdzie sobie w ktorym roku ukończyła szkołę teatralną, a w którym wzieła z nim ślub a potem ROZWÓD. gdyby była kiepską aktorką nie grałaby tak długo i tak intensywnie.
ner masz racje
Jeszcze pojechali z nią na jakims portalu gdzie podali nazwiska ukrytych żydów i wymienili ją z nazwiska
A to jest bzdura bo ona jest córką carskiego oficera
Czymś innym jest życie prywatne , a czymś innym ocena dorobku artstycznego. Szkoda że jest to mieszane , czy film OLIMPIADA jest złym filmem bo reżyserka sympatyzowała z nazizmem ? Czy role Andrycz były kiepskie bo jej mężem był Cyrankiewicz ?
nie wiem, czy jest tu z kim rozmawiac na ten temat. Z prostymi skojarzeniami jeszcze prostszych ludzi trudno dyskutowac...
Nikt w tym środowisku nie dałby roli pani Andrycz dlatego, że byla żoną Cyrankiewicza. Środowisko teatralne było troche inne w tamtym czasie. Wielu dyrektorów, aktorów, reżyserow było przeciwne ówczesnej władzy.
Pani Nina wielkie role grała przed wojną, gdy nie widziała jeszcze nigdy osoby Józefa Cyrankiewicza na oczy!!! Ale ludzie uwielbiają wbijać jej szpilę, że zbudowała karierę na plecach męża. Bzdura! Po wojnie, gdy go poznała była już kobietą po trzydziestce i z wyrobioną pozycją w branży. Ale niektórzy po prostu wolą oglądać świat przez polityczne okulary, bo ich to, że tak powiem, "jara".