powrót do forum osoby Naya Rivera 
Neya zaginęła,jej synka znaleziono są ego w Łodzi. Kurczę,nie wygląda to dobrze. Mam nadzieję,że wszystko skończy się jednak dobrze.
Godzinę temu nie wiedziałem o jej istnieniu a teraz mi przykro, że nie żyje. Tymczasem w Polsce co roku liczba utonięć osiąga wartość trzycyfrową. I jakoś płaczu jest niewiele bo to statystyka.
Ach, te media. Piszą, że wypadła z łodzi/motorówki. Jeżeli była tam sama z dzieckiem to niestety było to wyrazem głupoty - chyba, że był tam ktoś jeszcze kto "pomógł" jej wypaść albo uciekł po wypadku (np. zderzeniu).
P.S.: Dobrze, że chociaż dzieciak ocalał.
Nie rozumiem po prostu o co spinasz dupsko? Poważnie, o to że media informują że ktoś sławny kto zapewne miał fanów nie żyje? Jeszcze argument że codziennie giną ludzie, giną, każda śmierć to tragedia, po prostu od zawsze gdy zmarł ktoś sławny to media o tym pisały bo raz że klikalność, dwa że temat na na czasie (co w sumie odnosi się do klikalności) a trzy że osoba taka miała fanów którzy są w taki sposób informowani. Proste
Cóż, mogłeś tak od razu a poleciałeś argumentem ad personam. Ja tylko wskazałem na pewne zjawisko dotyczące nakręcania emocji. Nie muszę łkać po kobiecie z drugiego końca planety. To nie czyni ze mnie psychopaty tj. człowieka bez uczuć. Druga sprawa to wypłynięcie z małym dzieckiem na jezioro samotnie czyli bez nikogo kto mógłby pomóc w razie wypadku. To już niestety głupota i tę jak uważam warto piętnować dla dobra innych (np. potencjalnych naśladowczyń). Gwiazda, nie gwiazda. P.S.: Rozumiem, że większość osób wzrusza to, że fajna mamuśka będzie karmą dla rybek a ja bym wolał, żeby reagowali jak sąsiad tłucze np. niepełnosprawnego brata bo z takim brakiem reakcji się spotkałem tyle, że dramatis personae byli nieznani szerszej grupie przeżuwaczy medialnej papki. P.S.2: I nie spinam się tylko korzystam z wolności wypowiedzi.
Znaczy, nakręcanie emocji jest złe, fani mogą czuć jakąś stratę, to że media o tym napiszą to w sumie spoko, jak pisałem, fanów jakoś trzeba poinformować. Co do wypływania samemu z dzieciakiem, z jednej strony jeśli nie miała doświadczenia to można powiedzieć że była nieodpowiedzialna, z drugiej strony to raczej była bardziej "rodzinna wyprawa łódką" (tak wiem brzmi to żenująco (?) ale nie mam słów żeby to zgrabniej określić, wybacz), stał się nieszczęśliwy wypadek i tyle, równie dobrze mogła jechać z dzieckiem rowerem i mógł w nią uderzyć samochód.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
