Wystarczy zobaczyć w serialu Stranger Things by stwierdzić że nie poszło jej za dobrze. Cały czas jeden i ten sam wyraz twarzy, który jest strasznie irytujący.
Chyba najbardziej irytująca "aktorka" z całej obsady.
No i zaczynała w Hanie Montanie więc heh bez komentarza :D, urodę może i ma ale kompletnie nie umie grać.
PS: Aby nie było że hejtuję na siłę, Widziałem jej grę w "Wierze Jednorożce" i w "After Darkness" wypadała niemal identycznie jak w Stranger Things.
zgadzam się MaXXi - jest bardzo średnia, nawet w zasadzie nudna, a w kwestii urody, to nie mój typ, w serialu ta jej filigranowość i kruchość przeszkadzała mi nieco, nie uważam też by była zasadniczo ładna, nawet odpychająca
Ano ja to dziele mniej więcej tak ....
1. Jest ładna i sztuczna (nie umie grać) a mimo to idzie dalej (zazwyczaj modelki)
2. "Jest ładna" a idzie jako tako do przodu umie średnio grać ale nadrabia Botoxem i Silikonem
3. Nie jest ładna i nie umie grać, nie jest zauważona i jakoś super kariery nie robi
4. Jest ładna umie grać a mimo to mają ją w zadzie.
Czwórka zdecydowanie tyczy się Winony Ryder, zresztą pokaz aktorstwa dała nam w tym serialu. A trzeci podpunkt doskonalę pasuję do Dyer.
Co do popisu Winony w ST byłbym ostrożny:) Należę do jej przeciwników, nie dała nam czegoś wyjątkowego
Można jej nie lubić ale Winona zagrała rewelacyjnie w tym serialu. Widziałem większość filmów z jej udziałem i tutaj gra pierwsze skrzypce.
Dla mnie jednak Winona trochę nie radzi sobie z silną ekspresją, nie zawsze mnie przekonywały jej krzyki
à propos Winony... gdy czytam podobne komentarze, zastanawiam się czy na pewno oglądaliśmy ten sam serial. Winona zagrała tragicznie w Strangers Things, wysokie noty za tą rolę to kpina. kurna, gdzie wy macie oczy. czepiacie się tej całej Natalii, ale jeśli ktoś w tym serialu zagrał jak drewno (ulubione określenie "znaffców" tak swoją drogą), to zdecydowanie Winona Ryder. bardziej sztuczna już nie mogłą być. i ten jej ciągły wytrzeszcz - oczywiście żeby okazać emocje.
skoro, to co pokazała Ryder w ST jest dla ciebie "rewelacyjną" grą aktorską i popisem umiejętności aktorskich, wolę się nie pytać co określasz mianem "wybitnej" gry aktorskiej.
występ Winony w Stranger Things utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że jest beznadziejną aktorką.
A to trzeba dobrze grać, by zrobić karierę? Przykłady choćby Emmy Watson czy Lily Collins pokazują, że nie.
Nie zgodzę się, ale na jej miejsce możesz wybrać dowolną aktorkę, której gra Ci się nie podoba. Każdy takową ma. Rzecz w tym jednak, że ani ja ani Ty ani nikt na tym forum o tym nie decyduje. Wystarczy, że reżyserowi czy producentom wpadnie w oko i już może zrobić karierę. Zwłaszcza, że teraz Stranger Things jest na topie.
I ma +/- 20 lat, więc wciąż wiele czasu, by się wyrobić, zarówno pod względem urody (jeśli komuś nie pasuje) i gry aktorskiej (jeśli komuś nie pasuje). Taka Jennifer Jason Leigh grała fatalnie w jej wieku, a teraz jest uznaną aktorką kina niezależnego z nominacją do Oscara. Brie Larson zaczynała w familijnych produkcjach, a pierwszą ważną rolą był serial (kogoś to przypomina?). Także ten.
Mnie akurat odpowiadała jej postać, trochę jakby "zduszona" ale pod koniec pokazuje swój charakter i odwagę. Zobaczymy w drugiej części. Co do Kristen nieco zmieniłam o niej zdanie po obejrzeniu "Śmietanki towarzyskiej".
Polecam zobaczyć też inne filmy z Kristen ;) Miała swoje wpadki, ale w kinie niezależnym radzi sobie świetnie.
Kwestia gustu. Każdy może wylać swe żale na mało istotnym "forum", nie Wy jej płacicie i nie od Was zależy czy dany aktor dostanie angaż w filmach. Jeśli chodzi o moje "skromne" zdanie, to trafili z tą obsadą i zostałem ją zauroczony! ;-)
Aha... czyli teraz krytyka to "wylewanie żali". No ciekawe... W Stranger Things Dyer była okropna i zauważy to każdy kto choć trochę obserwuje grę aktorów. Czy zrobi karierę, to nie wiadomo. Może się jeszcze wyrobic.
Wiesz... nigdy jeszcze nikt nikomu nie dogodził tak, aby każdy był "zachwycony". Owszem są ulubieni aktorzy, znajomi aktorzy oraz ohydni aktorzy lub aktorzy amatorzy (jak kto woli). Mówisz, iż każdy zaobserwuje jej negatywną grę aktorską ktokolwiek choćby się znał na pracy przed kamerą? Hura! Więc obalam Twoje stwierdzenie! Zagrała świetnie dla mnie i dla wieluuu ludzi z mediów ma również słowa pochwały. Były niedociągnięcia, ale to scenariusz i kilka niepotrzebnych wyimaginowanych rzeczy. Cóż, teraz czekać trzeba na drugi sezon i oby był lepszy od poprzednika!
No jeśli nie widzisz tego, że gra jedną miną... to dobrze dla Ciebie. Widocznie jesteś bardzo mało wymagającym widzem. Dyer ma jedną minę. Nieważne czy gra radość, strach, czy akurat uczestniczy w odgrywaniu sceny miłosnej. Ciągle ten udręczony wyraz twarzy jakby jej się żyć nie chciało albo miała problemy gastryczne.
Szkoda, że większość widzów myli odgrywanie roli z postacią i oceniają aktora nie przez pryzmat gry aktorskiej, a przez pryzmat charakteru postaci. Tak było chociażby z Anna Gunn z Breaking Bad.
Hehe! Musisz dużo nauczyć się o scenariuszu danych postaci. Zauważ jaką rolę do odegrania miała "nasza" Nancy w tym serialu. Była skrytą, skromną osobą, która wcale nie objawiała żadnych emocji, ale za wszelką cenę chciała to zmienić, UWAGA spoiler (idąc na całość z chłopakiem "na topie"). (pogrzeb więcej w Internecie, to poznasz prawdę i rolę jej "mimiki", nawet wypowiadała się a ten temat). Wiesz, kwestia gustu tak jak nadmieniałem wcześniej. Swoje "gorzkie żale" wylałbym na inne postaci w tym tworze, ale akurat ten post mnie najbardziej rozśmieszył, iż odbiorcy zatruwają sobie głowę tą postacią, jak inne osoby zawaliły trochę na jakość i przekazie tej produkcji. Mogę tylko Cię zaniepokoić, a innych zadowolić mówiąc, iż większa grupa osób pracująca na co dzień w mediach radiowych i telewizyjnych jest zauroczona (tak jak i ja) tą postacią. Psy wieszają na tym czego Ty nie zauważyłeś, a nawet kilka postów wyżej osobom się udało trafić w "serce smoka". ;-)
Na razie oglądam 2 odcinek i śliczna dziewczyna, milo sie na nia patrzy, mimo ze sama jestem dziewczyna, ale ten wyraz twarzy u niej tez mnie drazni. Ciagle udreczony, usta sciaga w kreske, wiecie o co chodzi na pewno. Taka tez postac, ale przy takiej przydaloby sie wiecej mimiki, lepiej by to pokazywalo emocje, ktore sa rozne przeciez.
Nieprawda, że gra jedną miną.
Ona ma dwie miny - wersja ze zmarszczonym czołem i brwiami 10 cm nad oczami i bez.
Ale fakt, że w piątym chyba odcinku kibicowałem potworowi, żeby ją pożarł...