Jakie są wasze ulubione teksty i sceny z Castielem w roli głównej?
Jedna z moich ulubionych to ta, gdzie Dean zabrał go do klubu ze striptizem:
Cass: To jest nora grzeszności. Nie powinienem tutaj być
Dean: Stary, zbuntowałeś się. przeciwko Niebiosom Grzeszność to jedna z zalet.
[...] <Przychodzi striptizerka i Dean pyta jak ma na imię, a ona, że Chastity- Niewinność>
Dena: Stary! Jeśli to nie jest przeznaczenie...
To też jedna z moich ulubionych scen. Te jego oczy wtedy xD
W ogóle cały ten odcinek jest świetny, jak potem nazwał Rafała "Swoją małą dziwką"
Albo to jak rozmawiał z Deanem przez telefon i na końcu "To ja poczekam tutaj"
Albo:
Dean: Cas get out of my ass
Cas: I was never in you
Ta jego przerażona mina xD To do Rafała też było niezłe :D
Niezła była jeszcze scena z kupidynem
Kupidyn: Hejka, brachu!
<zaczyna ściskać Casa, aż mu wszystko trzeszczy>
[...]
Dean: To jest bójka, bijemy się teraz?!
Cass: To ich przywitanie...
Dean: Nie podoba mi się!
Cass: Nikomu się nie podoba...
http://www.youtube.com/watch?v=Ezn2x2qQEA8 (nie wiem czy mozna wklejac linki) ale jesli tak to ta akcja z castielem jest 1 z moich ulubionych.
Legitymacją do góry nogami :p
Albo rozmowa Deana z Cassem:
D: Wiesz, to całkiem zabawne... Rozmawianie z Boskim Posłańcem przez komórke... To jak oglądanie harleyowca na motorowerze
C: To nie jest śmieszne Dean! Głos powiedział mi, że prawie wyczerpałem minuty
Jedną z moich ulubionych scen z Casem było, kiedy siedział na fotelu i oglądał porno.
Nie wiele z tego rozumiał, a bracia nie wiedzieli co powiedzieć.
D:
Odc 6-10
Casteil oglądając tv - to bardzo skomplikowane....
Dean - co ?
Cas - dlaczego dostawca pizzy daje panience klapsy , widocznie coś złego zrobiła.
Dean - Cas oglądasz porno ?
Cas -nic innego nie było
Dean - oglądasz porno w pokoju z facetami i gadasz o tym na głos ? Cas tak się po prostu nie robi.
(Cas spuszcza głowę)
Dean do Sama patrząc na Casa - teraz ma wzwód
Wchodzi Samuel - tym się teraz zajmujecie ? Oglądanie porno z aniołami ?
Cas - nie wolno mi o tym rozmawiać
Takich scen jest masa , i jedna lepsza od drugiej. A jeśli Misha nie wróci do serialu to znienawidzę producentów ;p
Dean: Chcesz tam wejść i powiedzieć mu całą prawdę?
Castiel: Czemu nie?
Dean:Jesteśmy ludźmi. A kiedy ludzie bardzo czegoś chcą... kłamią.
Castiel: Dlaczego?
Dean: Bo tak się zostaje prezydentem.
Dean do Casa - to znaczy pogubiliście swoje atomówki
Dean dowiaduje się że Sam nie ma duszy i nie wytrzymał , połamał mu nos , poodbijał kości etc.
Woła Castiela i mówi patrząc na obitą twarz Sama - Cas napraw to.
Albo ta scena gdzie Dean poznaje proroka co piszę o nich książkę
Dean: Ten pijak ma być Bożym prorokiem?
Castiel: Żebyś widział Łukasza...
Dean: Wiesz, to całkiem zabawne. Rozmowa z boskim posłańcem przez komórkę.
Wiesz, to jest jak oglądanie harleyowca na motorowerze.
Cas: To nie jest śmieszne, Dean. Głos powiedział mi, że prawie wyczerpałem minuty.
ha ha ;d
Ja już ich teoretycznie za to znienawidziłam :p
Haha, kocham jego teksty <3
Dean modli się do Castiela:
Aniele Casie, Stróżu mój
Weź swój tyłek i przy mnie stój!
Sam: Mówiłeś Ci! Ten sukin*yn nie odpowiada!
<Dean łapie miny>
Sam: Stoi za mną prawda?
Cassa dopadł Głód i je habmurgery:
Dean: No chyba sobie żartujesz...
Cass: Sprawiają, że jestem... bardzo szcześliwy
Dean: Który to już?
Cass: Straciłem już rachubę, ale wciaż liczba trzycyfrowa
I Lucuś wraca ^^.. to też tak na marginesie, a co do tematu to wszystkie teksty Castiela są super ;P
Crawley do Casa
- podobno przegrywasz wojnę w niebie z Rafaelem ?
Cas spuszcza głowę milczy
Crawley - wojna w Wietnamie przy tym to jazda na wrotkach.
I wiele innych , był już taki temat , ale mimo to miło do tego wrócić ;d
Pozdrawiam Nati.
Cass: Odsłuchałem twoją wiadomość. Była długa... a twój głos niemiłosiernie mnie drażnił.
Sam: Co z tobą? Jesteś pijany?
Cass: Nie! <zatacza się> Tak!
Sam: Wszystko dobrze?
Cass: Nie zadawaj głupich pytań...
Uwielbiam Casa, to chyba najlepsza postać w serialu...
( Dean "budzi się", po tym jak został zabity, wydaje mu się, że to sen i rozmawia z Casem za pomocą radia w samochodzie.)
C: To nie jest sen.
D: To, co w takim razie?
C: Myślę, że wiesz.
D: Umarłem?
C: Tak... Moje kondolencje.
C (pijany): Pastor David Gideon?
Pastor: Tak. Kim jesteś?
C: Jestem aniołem Pana.
P: Nie wydaje mi się...
C: Tak naprawdę oznaczają: "Ty raso o mordzie podobnej do kozy." Po enochiańsku brzmi śmieszniej.
C: Zaczyna się.
D: Co się zaczyna? I gdzieś ty był, do cholery?
C: Na imprezce.
D: "Na imprezce" ?!
Dean pyta Bobby'ego o jakieś dobre wieści. Singer mówi mu o zgonach, huraganie etc.
C *zamyślony*: Nie rozumiem twojej definicji "dobrych wiadomości"...
C: Dostałem twoją wiadomość... Coś długa była. I twój głos mnie drażnił.
S: Co z tobą? Jesteś... pijany?
C: Nie! *stawia chwiejny krok* Tak...
S: Co się z tobą stało?
C: Znalazłem monopolowy.
S: I?
C: I opróżniłem go. Po co dzwoniłeś?
*Idzie do przodu, Sam go łapie*
S: Spokojnie. W porządku?
C: * Samowi na ucho* Nie zadawaj głupich pytań. *noramlnie* Czego chcesz?
I chyba moje ulubione (musi być w oryginale):
Rafael: Castiel! I’m warning you, do not leave me here. I will find you.
C: Maybe one day, but today you are my little bitch.
D: What he said!
Jak sobie coś przypomnę: dodam.
Ciąg dalszy:
-This isn't funny Dean, the voice is telling me I'm almost out of minutes!
Castiel: It's starting.
Dean: Yeah, you think, genius?
Castiel: You don't have to be mean.
Dean: So, what do we do now?
Castiel: I suggest we imbibe copious quantities of alcohol... just wait for the inevitable blast wave.
I killed two angels this week. Those are my brothers. I’m hunted, I rebelled, and I did it, all of it, for you... And you failed. You and your brother destroyed the world, and I lost everything… for nothing. So keep… your opinions… to yourself.
Aż dziwne, że nikt tego nie dodał: http://www.youtube.com/watch?v=aow3Aw8KEks (szczególnie moment: You should show me some respect...)
(Castiel z amnezją): Your friend's name was Cas? That's an odd name.
Meg: You're an angel.
Emmanuel/Castiel: I'm sorry - is that a flirtation?
Castiel: Well, Dean, I've been thinking. Monkeys are so... clever, and they're sensible in that they leave the skins on the bananas that they eat. Is it really necessary to test cosmetics on them? I mean, how important is lipstick to you, Dean?
Cas: Balthazar, stop!
Jeszcze dwie najlepsze sceny, w formie filmu. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=62Cdfh5zftM
http://www.youtube.com/watch?v=gzVXpkXGdVI
Odc. 5x10.
Ellen nalewa sobie i Castielowi po rzędzie shotów (nie pamiętam już jakiego alkoholu).
Ellen wypija kielich i mówi do Casa:
-Dajesz chłopczyku.
Cas wypija cały rząd za jendym podejściem. Ellen i Jo patrzą oniemiałe a Cas dodaje ze spokojem:
-Chyba cos poczułem
:)
tylko on zagrał anioła porządnie i wszystkie jego teksty są świetne, jest jak dziecko, które ogląda świerszczyka i nie wie o co chodzi. :D a tak z innej beczki jak Michał wlazł w Johna W. też było niezłe!
ta albo w 6 sezonie coś jak byli w zasięgu Eve i Cas stracił swoje moce i Dean do niego w stylu' no super. teraz jesteś jak dziecko w płaszczu' Cas tak zmieszany patrzy przez okno i Sam ' zraniłeś jego uczucia' XD
W odcinku, w którym Sam i Dean trafiają do alternatywnej rzeczywistości, w której są aktorami grającymi w serialu Supernatural - czyli de facto sobą (rozumiecie o co mi chodzi)... Misha Collins też wypadł nieźle.
Szczególnie scena w samochodzie, gdy wyciąga komórkę i zaczyna pisać tweeta: "Czy mieliście to wrażenie, gdy siedzicie w samochodzie, że ktoś siedzi na tylnym siedz..." Chyba nie zdążył, bo w tym momencie zaatakował go anioł Virgil. :) W tym odcinku Collins bez przerwy tweetował.
uwielbiam jego minę jak władzę nad jego ciałem przejmują Lewiatany :D I mówi coś w stylu, że castiela juz nie ma, że nie żyje :)
Kocham tę postać i każdą kwestię, którą wypowie :)
wogole Misha powinien za role Castiela otrzymac jakas nagrode oprostu jest bexzbledny jak dziecko puszczone do wielkiego swiata.