Ja go znam przede wszystkim z ról komediowych w których był zawsze perełką! Za takie role podziwiam jeszcze Ćwikłę i Fertnera, nie wspominając oczywiście Bodo i Dymszę.
DOKŁADNIE! Taka generacja to już się nie powtórzy. Nawet ci mistrzowie, na których się wychowaliśmy odchodzą - teraz Pokora, wcześniej Michnikowski, Mikulski etc...
Niestety, już w roku 2016 zaczęły gwiazdy polskiego kina odchodzić, a potem w 2017 także kilka gwiazd odeszło i w tym roku już pan Pokora odszedł z tego świata. Płakać mi się chce, gdy o tym pomyślę. Odchodzi stara gwardia.
Uwielbiam Ćwiklińską. Do tego potrafiła doskonale tworzyć duet z Michałem Zniczem. Zwłaszcza, gdy Znicz grał jej męża lub też jej zalotnika. Wtedy oboje tworzyli naprawdę wspaniały duet czy raczej parę, która umie rozbawić i to do łez.
Dokładnie. Bawił i wzruszał. Był naprawdę ujmującym aktorem. Nawet w filmie "SKŁAMAŁAM", gdzie gra postać negatywną, dodaje do tej postaci naprawdę wiele uroku i sprawia, że jego postać jest bardziej sympatyczna. Albo w filmie "RÓŻA", gdzie gra konfidenta donoszącego ochrania na polskich spiskowców, za co potem zostaje przez owych spiskowców zabity, nawet wtedy Michał Znicz potrafi wzruszyć, bo w końcu jego postać jest zdrajcą, ale nie nędznym i podłym, który donosi dla pieniędzy. Jest kimś innym i potrafimy nawet na swój sposób go zrozumieć.
Albo w Zapomnianej melodii, jak mieli go niesłusznie zwolnić, a on tak fajnie o tych stalówkach opowiadał... jak te dziewczyny się za nim wstawiły... piękne to było
To prawda, bardzo mi się podobała ta scena, jak pan profesor żegna się z panienkami, a te ze łzami w oczach śpiewają mu na pożegnanie jego ulubioną pieśń "PANIE JANIE", a potem Jadzia Pietrusińska z płaczem przyznaje się do tego, iż to przez jej pomysły profesora zwolnili i go przeprasza za to, a on ją pociesza... To jest naprawdę piękne. A potem jak wszystkie panienki się za nim wstawiły, aby go nie zwalniano. "ZAPOMNIANA MELODIA" jest komedią, ale... ta sytuacja wzrusza do łez.
Moja także. Choć jeśli chodzi o filmy z Michałem Zniczem, to najlepszym z nich jest komedia "CO MÓJ MĄŻ ROBI W NOCY?". Drugie tak doskonałej komedii jak ta można ze świecą szukać :)
Doskonała! ale Piętro wyżej też genialne, tyle, że on tam akurat nie grał, ale grał inny geniusz - Orwid:)