Postać Marley jest naprawdę bardzo sympatyczna. A głos ma rewelacyjny, niewiele jej brakuje do Lei Michele :)
postać nuda, nijaka, drażniąca :). Blackeys to, że ktoś ma inne zdanie od Ciebie nie znaczy, że się nie zna ;P
mnie Marley okropnie denerwuje. innym może się podobać. chociaż nie mam pojęcia jakim cudem.
Piona, mam to samo. Jest nudna jak flaki z olejem, okropnie mnie drażni, wręcz nie mogę na nią patrzeć. W dodatku aktorce marnie idzie wcielanie się w rolę - jej ruchy są jakieś takie nienaturalne. Co do głosu to jak dla mnie nic specjalnego, z Leą Michele nie ma co porównywać.
Zgadzam się. Marley jest strasznie nijaka. Może i jest łada i potrafi śpiewać, ale jak dla mnie jej postać i gra są tak nijakie, że to aż razi. Nic nie wnosi do serialu. A porównanie do Lei.. Cóż.. Brak słów.
Podpisuję się rękoma i nogami.
Na początku była bardzo sympatyczna, ale zupełnie nie mieli na nią pomysłu. Albo ma krótkotrwałe zaburzenia odżywiania, albo czasem napomkną o tym, że jest biedna (Sam też jest, ale kto o tym pamięta?), czasem też czuje coś do Rydera, choć zwykle nie.
Cała Lima to klops.
Całe Glee to klops.
Żeby popsuć tak dobry serial.. Co prawda dalej wyczekuje kolejnych odcinków, ale to głównie dla Kurta i Blaine'a. Ale w tym też już się powoli zaczynam gubić. No bo tak: Blaine raz kocha Kurta i chce do niego wrócić, a w innym odcinku ciągnie go do Sama. Mam wrażenie, że reżyser już nie wie co dalej robić..
Wiele fanów opuściło serial, bo nie ma Klaine. Ani Klaine, ani Brittany, ani Finchel (tu osobiście nie rozpaczam).
To zabawne, bo Kurt + Sam miało wielu fanów, ale Blaine + Sam romantycznie nikt chyba nie lubi.
A teraz serial został przedłużony.
PS Scenarzyści zaczęli się gubić w drugiej połowie pierwszego sezonu.
Mi już nawet Finchel zaczyna brakować. To znaczy Finn jest tak nijaki, że to aż boli, ale Rachel jest, a raczej była świetna. A od tego sezonu zrobiła się strasznie mdła. Ogólnie postacie wiele straciły..
Nie oglądałam z Melissą niczego innego oprócz Glee, więc mam pytanie - czy to rzeczywiście jest mimoza, która nie umie porządnie zagrać, czy tylko taką ma rolę? Co jak co, ale dotychczas jest to najbardziej drażniąca i niepasująca osoba w całym serialu. Mogę słuchać, jak śpiewa, ale nie mogę na nią patrzeć.