Największe dzieło to "Zapach kobiety", gdzie Pacino o O'Donell stworzyli świetny duet i trudno uwierzyć, że to remake. Drugi to zdecydowanie "Joe Black", przemieszana stylowo, zaskakująca historia z duetem Hopkins/Pitt, trzeci to "Gliniarz z Beverly Hills", gdzie Eddie Murphy zagrał rolę życia, a czwarty to rzecz jasna "Zdążyć przed północą", chyba z jedyną dobrą komediową rolą DeNiro, któremu genialnie partneruje Charles Grodin. Facet ma nosa do historii i aktorów, tworzy dzieła z niesamowitymi, jakże różnymi klimatami. Czemu zrezygnował z kręcenia - nie mam pojęcia. Szkoda, bo z pod jego ręki wyszedłby z pewnością jeszcze niejeden hit, o którym widzowie pamiętaliby przez wiele lat.