Nowa płyta jest genialna, istne cudo, uwielbiam Marię Peszek. Trzeba mieć głowę żeby wymyślić takie teksty, proste ale nie banalne, w dodatku prawdziwe i trafne!! :)
Płyta ciekawa ale jeszcze ciekawsze są jej słowa przy okazji promocji tego albumu o tym że... uwielbia STOJĄCE PENISY i że tak w ogóle chciałaby być dziwką!!!
Gorąco pozdrawiam wywiad z nią dostępny tutaj:
http://www.rp.pl/artykul/192223.html
Seks zamiast religii, przyjemność z życia zamiast zamartwiania, pokutowania i tym podobnych bredni.
Tak to prawda że Polacy nie potrafią cieszyć się życiem a winę za to ponosi zbrodnicza ideologia katolickiej wiary ( i jakiejkolwiek innej!).
Człowiek wie najlepiej co dlaniego dobre, słuszne i etyczne.
Nie potrzebuje do tego katobełkotu celibatariuszy w czarnych kieckach!!!
Że nie wspomnę o tym ile MILIARDÓW!!!złotówek polski nieRZĄD pompuje w tego pasożyta watykańskiego rokrocznie!!!
Płyta piękna, WAŻNA i ODWAŻNA!!!
Bez przesady! Po pierwsze - teksty Marii Peszek nie są atakiem na religię katolicką. Po drugie - katolicyzm jak każda religia nie jest doskonały i wolny od wad, ale myślę, że przeważają jednak pozytywy. Większość norm i dogmatów chrześcijańskich (jak np. miłość do bliźniego swego) jest czymś pozytywnym i gdyby tylko ludzie chcieli się do nich stosować byłoby z pewnością mniej zła na tym świecie. No, ale ludzie jak to ludzie - wolą iść na łatwiznę i pobłażać swoim grzeszkom.
Mi też podpasowała "Maria awaria" chociaz slucham zupelnie innego gatunku muzyki.Po przesluchaniu "MA" od razu sciaglem jej pierwszy album "Miasto Mania" rowniez swietny ;)