Nie mam nic do tej aktorki ale jej Oleńka mnie tak drażni.... Najbardziej wkurzająca rola w całym filmie. w ogóle mi nie pasuje do Oleńki z książki.
W "Potopie" nie była zła,"Lalke" Bera sobie zobaczcie tam jest dopiero beznadziejna.
Faktycznie,jej rola psuła świetny serial. Jak czytałam "Lalkę" to cały czas
wyobrażałam sobie Tyszkiewiczową jako Izabelę Łęcką,to jej zmanierowanie i
sztuczność pozwoliły jej stworzyć niezapomnianą rolę. Z kolei Braunek
grając Izabelę sprawiała wrażenie,że wcale nie wie dlaczego,w czym i po co
gra.:P
A czy widzieliście jakiś film z jej udziałem,w którym popisała się
talentem aktorskim?
moim zdaniem również w potopie się nie popisała. była dość nudna... mogłaby Oleńce więcej energii dodać.
ale za to podobała mi się w ,,polowaniu na muchy'' :)
Same Smerfy Marudy... Smutno mi oznajmić, że mnie się podobają postaci kreowane przez tę piękną aktorkę.
A ja popieram poprzedników. Patryk ma racje a wszystkie emocje u niej wyglądają tak samo, gra sztucznie.
W ,,Potopie" - niestety, ale to najsztuczniejsza, najgorsza rola całego filmu. Faktycznie, przez cały film ta sama mina, a postać Oleńki zagrana bez emocji... Książkowa Oleńka była kobietą dumną, ale temperamentną. Tutaj wydaje mi się być jedynie pretensjonalną.
Za to w ,,Lalce" bardzo mi odpowiadała, zagrała Izabelę moim zdaniem taką, jaką opisywał Prus. To Tyszkiewicz moim zdaniem przesadza nieco ze skrajnymi manierami arystokratki i nazbyt dumnymi, sztucznymi pozami, jej lalka jest bardzo nienaturalna. Łęcka książkowa miała być kobietą z lekka rozmarzoną, zadumaną, sprawiającą wrażenie tkwienia w ciągłym smutku, jakiejś niewypowiedzianej tęsknocie (pamiętacie marzenia o rzeźbie Apollina, lub o niezwykłej misji, którą wypełnia Iza jako dusza bezgrzeszna, osadzona w nagrodę w ciele arystokratki?) - jak patrzę na Lalkę zagrana przez Braunek, właśnie takie wrażenie odnoszę, i myślę że właśnie na to położyła nacisk jako aktorka. Przesadzone i manieryczne pozy Tyszkiewicz zupełnie mi nie odpowiadają.