OD TEJ ZAGRANEJ PRZEZ BEATE TYSZKIEWICZ.BARDZO INTERESUJĄCA AKTORKA I BARDZO PIĘKNA .DZIŚ MA FAJNĄ FRYZURE I BARDZO SIĘ ZMIENIŁA ALE UŚMIECH TEN SAM.
Małgorzata Braunek to co najwyżej przeciętna aktorka. Porównanie Jej do Beaty Tyszkiewicz (jednej z najwybitniejszych aktorek w Polsce i na świecie) jest po prostu śmieszne.
CAŁE SZCZĘŚCIE ŻE TO TYLKO TWOJA OPINIA.PRZECZYTAŁAM WCZEŚNIEJ TWOJĄ CHAMSKĄ OPINIE NA TEMAT TEJ AKTORKI I NIE JESTEŚ DLA MNIE PARTNEREM DO ROZMOWY ALE TO MIŁO ŻE PRZYNAJMNIEJ BEATA TYSZKIEWICZ TO W TWOICH OCZACH WYBITNA AKTORKA.
a któż cie takiegi słownictwa nauczył? czyzby sie tak twoj tatus do twojej mamusi zwracał i sie nauczyłes? haha, załosne. pewnie w dziecinstwie miałes betonowego misia i to miało wpływ na twoj pozniejszy rozwoj psychiczny i umysłowy.
Tak, badzo wibitna aktorka, i hmmm, ja tutaj bym może nawet mógł porównać ją swoim talentem do pani Beaty Tyszkiewicz. Bardzo ją lubię.
HODIA on tylko wyraził SWOJĄ opinię, nie chciał nikogo obrazić xD mam wrażenie, że wiele osób jest poprostu przewrażliwionych.
Jako Izabela była dla mnie momentami sztuczna...momentami, ale jednak. Zresztą Tyszkiewicz też grało się tą postać ciężko. Trudno zagrać XIX-wieczną kukłę. Kiedyś takie "osobowości" były czymś normalnym, dziś postać pasożyta w krynolinie musi mieć coś więcej oprócz urody, by zaintrygować.
Braunek lubię za inną rolę, a ma mój szacunek za to kim jest prywatnie.
Poczatkowo Braunek pasowala mi do roli Izabeli choc pierwsze odczucie- 'i ona jest niby taka cudna ze wystarczy na nia spojrzec i sie zakochac? ;/' no, ale jestem kobietą wiec ocenę pieknosci Braunek pozostawiam facetom ;P
Pod koniec serialu zaczela mnie strasznie draznic swoja gra. Ta mina jakby cos jej za przeproszeniem...nas.ralo do kieszeni... i taki zmulony wzrok. A scena pieszczot ze Starskim- dno. W scenach w ktorych mowila po angielsku brak bylo jakichkolwiek emocji, tak beznamietnie grala ;/
Ciekawa jestem jakby wyszedl ten serial nakrecony w obecnych czasach (: ot, taki remake
Phony ! Zgadzam się z Tobą całkowicie. Książkowa Łęcka była przepiękna. To jej uroda w ogromnej mierze zaważyła na tym, że Wokulski pokochał ją tak fanatycznie. Braunek miała się nijak do literackiego pierwowzoru. Była co najwyżej przeciętna, a do tego kiepsko zagrała. Tyszkiewicz była przynajmniej dystyngowna, dostojna i naprawdę atrakcyjna, choć zbyt sympatyczna. Ja również jestem ciekaw, jak by wyglądała współczesna wersja serialu. Do roli Izabeli pasowałaby mi Tamara Arciuch, Agnieszka Wagner lub Magdalena Cielecka, bo mają w sobie coś takiego chłodnego, a jednocześnie robią wrażenie i są dobrymi aktorkami. Ewentualnie mogliby wziąć jakąś urodziwą debiutantkę.
Bzdura. Serial jest dość wierny, a film z 1968 roku piękny plastycznie. Faktycznie lepiej go nie oglądać zamiast czytania lektury szkolnej, ale to nie że nie zaoszczędza czasu dzieciakom nie powinno ważyć na ocenie samego filmu.
Też tak uważam. Braunek zagrała b.dobrze tą zimną, pustą lalę. Inni też
byli dobrzy, ale najbardziej podobał mi się Bronisław Pawlik jako Rzecki.