Właśnie dzisiaj przeczytałem wzmiankę n/t śmierci tegoż muzyka. Być może wilu znany jest (a teraz trzeba niestety powiedzieć - był) niewielu osobom, ale myślę, że wielbicielom muzyki z gatunku południa USA (southernrock) takich kapel jak właśnie Lynyrd Skynyrd (czy choćby Molly Hatchet, Outlaws) nie był On postacią obcą. Jeszcze niedawno w sumie, bo 4 lata temu brał udział w nagraniu Vicious Cycle. Muzyka straciła kolejny talent - nawet, jeśli nieoszlifowany. Jak się to zwykło mawiać Respect For Him.