do 1998 roku czyli mniej więcej do fillmu "taxi" besson pokazywał i udowadniał światu że jest naprawdę dobrym i nietuzinkowym reżyserem i scenarzystą. jednak to co zaczął tworzyć później to po prostu masakra. poziom jego filmów wykazuje tendencję gwałtownie spadkową i teraz jedzie już tylko na opinii którą wyrobił sobie wczesnymi latami twórczości. czekam na to aż coś się zmieni i odbije się od dna bo po transporterze i taxi 2 i 3 (nie licząc joanny d'arc - która jest po prostu żenująca) niewiele mu do niego brakuje. szkoda że pomimo takich niewątpliwych dzieł jak wielki błękit czy leon zawodowiec nie sposób dać mu więcej niż 5/10. trzeba pamiętać o tym że im wyżej się wychodzi tym boleśniejszy jest upadek...