Był wielkim reżyserem przełomu lat 80/90 (i nadal jest) jego Nikita, Wielki błękit i Leon są do dzisiaj cenione i uważane za wzór. Czemu wiec wdepnął w tego Artura??:) Angel-a nie widziałem i może kiedyś zobaczę ale nie słyszałem o tym filmie "powrót Luca zawodowca" "Luc Besson w najlepszej formie od lat" „Luc znów jest wśród nas" itp. Nie mowie ze Artur jest zły tylko ze Luc za bardzo sie na nim skupia. Może sie wypalił?? A może to wina komercjalizacji kina gdzie taki twórca jak Luc Besson, który robił swoje i nie przejmował się niczym, nie ma możliwości zrobienia ambitnego filmu sensacyjnego który o czymś mówi a nie tylko jak Die Hard (który z założenia jest sieczka i w tym jest dobry). Czekam na powrót „Luca zawodowca”.