Może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale czegos tu nie rozumiem. Dlaczego najwyższą nagrodę filmową otrzymują wypięknione gwiazdeczki bez większego talentu, a nawet taki spec od reklamy własnych filmów i niczego więcej Cameron, a twórca genialnych "Nikity" i "Leona Zawodowca", które są w pierwszej 500, nie ma nawet nominacji, ba, nawet Złotego Globu?!
Czy tylko ja mam wrażenie, że Złote Globy i Oscary zeszły na psy?
Niedługo nagrody filmowe, które odznaczają za konkretne dzieła i trzymają fason trzeba będzie cedzić przez sito :(
Zostanie zapamiętany na baaardzo długo przez swoje dzieła. To chyba wystarczająca nagroda. Podczas gdy te wszystkie filmy które otrzymują nagrody okażą się tylko sezonowymi ciekawostkami.