a dokładniej mechanizm i nie tylko dotyczących Wachowskich.

Czy zastanawialiście się kiedyś co byście robili, zrobili, osiągnęli gdybyście nie musieli przejmować się żadnymi nakazami, zakazami, konwenansami, obyczajami, zasadami współżycia społecznego, normami etycznymi, moralnością a nawet rolami, jakie przyszło Wam odgrywać w życiu w danych sytuacjach? Ile musicie zużyć zasobów intelektualnych i energii, aby grać role, do których nas przyuczano od 1. DNIA życia? Boję się wyobrażać, jak wyglądałby świat gdyby wszyscy zamieszkujący go ludzi (albo przynajmniej ogromna większość) wyzbyła się wszystkich ww. ograniczeń i przestała przestrzegać zasad, których dzisiaj przestrzegają, bo tak zostali zaprogramowani. Zapewne byłby ogromny chaos, jednakże równocześnie wyzwolony byłby tak wielki potencjał intelektualny (zarówno twórczy jak i destrukcyjny), którego jeszcze w historii ludzkości nie było. I myślę sobie, że to może być jedyna droga na postęp ludzkości lub jej destrukcję.