Leon Niemczyk

Leon Stanisław Niemczyk

8,0
35 761 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Leon Niemczyk

Szkoda troszkę, że nie trafiła mu się wielka kreacja filmowa/serialowa jak to miało miejsce w
przypadku Wilhelmiego, Mikulskiego, Nowickiego czy Lindy.
Coś z czym kojarzyłyby go pokolenia.

Jest to typa aktora, który bardzo lubię.
Ogromna pewność siebie w graniu, magnetyczny tembr głosu i świetna dykcja.

Podobnymi walorami wykazywali się Emil Karewicz czy Leszek Teleszyński.

southmilpitas

na pewnym portalu przeczytałam, że jest on rekordzistą światowym, jeśli chodzi o zagrane role filmowe/teatralne ;) Pozdrawiam fana.

southmilpitas

Przecież wielkie kreacje filmowe stworzył w równie wielkich filmach - "Nożu w wodzie" i "Pociągu". To jedne z najlepszych polskich filmów!
Mało tego - kolejne wspaniałe role to "Odwiedziny prezydenta" i "Baza ludzi umarłych", o "Akademii pana Kleksa" nawet nie wspominam :).
Nic nie ujmując wymienionej przez Ciebie czwórce (każdy z nich to wspaniały aktor), ale Niemczyk w niczym im nie ustępuje w kontekście wybitnych/wielkich ról we wspaniałych filmach.

czipsy_dwa

Oczywiście, że nie ustępuje.
Ale nie miał roli którą pamiętają pokolenia.
I tak:
Mikulski - to Kloss
Cieślak - to Borewicz
Wilhelmi - Dyzma
Bińczycki - to Bogumił
Kowalski - to Pawlak :)

itd.

southmilpitas

Rozumiem, o co Ci chodzi, niemniej dla mnie Dziewiątka, Jerzy, Andrzej, Pan Prezydent i Golarz Filip to role, których zapomnieć nie sposób i które należą do najlepszych w historii polskiego kina. Zwróć też uwagę, że trzy z pięciu wymienionych przez Ciebie pokoleniowych kreacji to role serialowe, które pamięta się chyba lepiej. Poza tym Niemczyk był typowym aktorem drugiego planu, takim charakterystycznym (zwłaszcza w późniejszych latach) - w tej kwestii chyba nie ma sobie równych, nie tylko pod względem liczby ról.
Z drugiej strony myślę, że wolę Go pamiętać właśnie z tymi rolami, niż sprowadzać go do jednej "ikonicznej" roli, zwłaszcza serialowej. A to ani Mikulskiemu, ani Wilhelmiemu na dobre nie wyszło, bo obaj byli przecież znakomitymi aktorami filmowymi z mnóstwem rewelacyjnych ról, a dla 90% widzów i tak będą TYLKO Klossem i Dyzmą.

P.S. - w kwestii Bińczyckiego (gigant!) to myślę, że w równym stopniu pamiętany jest jako Bogumił, co profesor Wilczur vel Znachor :)

czipsy_dwa

Zgadzam się z Tobą (i jeśli chodzi o to, że wielkie role = szuflada, i że Bińczycki to także dr Wilczur).

Zastanowić by się można, czy dla pamięci o aktorze taka "szufladka" to dobrze, czy źle?
I drugi wątek, czy tak charyzmatyczny aktor jak Niemczyk jest możliwy do zaszufladkowania :)

Pozdrawiam

southmilpitas

Niemczyk w jednym z wywiadów na pytanie dziennikarza "dlaczego brał wszystko" odpowiedział, że dlatego bo po prostu kochał grać. Poza tym dodał, że aktorstwo filmowe umożliwiało mu jeżdżenie po całym świecie. Dlatego w pewnym momencie zrezygnował z teatru i skupił się wyłącznie na filmie. I dzięki temu - jak sam mówił - zobaczył cały świat. Bo grał zarówno w Tajlandii jak i na Biegunie północnym. Pozdrawiam.

czipsy_dwa

W sumie oboje macie po trosze racji

southmilpitas

ale pieprzysz teraz . Jest od groma MEGA aktorów , aktorek którzy nie są kojarzeni z żadną tam jedna rolą a z wieloma żeby nie powiedzieć że praktycznie z każdą i w kazdej tworzą zupełnie inną postać . Dzięki temu uniknęli zaszufladkowania i nie musieli po jednej roli zniknąć na wiele lat z ekranu jako że brak propozycji związanych z tym iż każdy kojarzyłby go z ta właśnie rola blokował im dalszą karierę .

maciekb80

A czy ja powiedziałem, że nie ma takich aktorów, którzy są gigantami kina, a nie mieli takiej roli?

Ja napisałem tylko (i jest to mój zupełnie prywatny pogląd), że szkoda Niemczyka pod tym kątem.
Chciałbym, żeby był pamiętany latami, a może się zdarzyć, że zostanie zapomniany.
Po prostu wiem, że w ogólnej świadomości, zazwyczaj, aktor jest pamiętany dzięki jednej - wielkiej roli.

Nie rozumiem dlaczego od razu mój pogląd nazywasz "pieprzeniem".
Może za mało masz tego w życiu prywatnym, co?

southmilpitas

haha to mu pojechałeś (Może za mało masz tego w życiu prywatnym, co?) ale generalnie to się z Tobą nie zgodzę! W umysłach kinomaniaków pan Leon powinien istnieć zawsze za te starsze - kultowe już rolę w np. takich filmach jak "Baza ludzi umarłych", "Nóż w wodzie" czy "Pociąg". Widzisz ja się urodziłem w latach 80-tych a filmy, które Ci wymieniam są z 50-tych i 60-tych. Jak ktoś się rodzi teraz i za 20 lat zostanie kinomanem to też powinien w swoim czasie, gdy dojrzeje - obejrzeć znaczną część klasyki polskiej i nie tylko. Tzw. sezonowcy i ignoranci będą zawsze, niezależnie od czasów, ale będą też jednostki, które szerzej będą podchodzić do "kultury filmowej". I to właśnie w nich nadzieja że pamięć o panu Leonie nie zginie.

southmilpitas

Przepraszam . Pinioslo mnie .

southmilpitas

Tak, on, Karewicz czy np Rudzki to tacy aktorzy jak to się mówi z aktorską "klasą"

southmilpitas

Wielka kreacja to film Pociag i to jaka kreacja!Rola godna wielkiego aktora.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones