Właśnie dopiero wróciłem z kin.
Oglądałem Strażnicy Galaktyki i grał bardzo dobrze tak samo jak w Hobbicie.
Na razie daję mu 9.
No właśnie w Hobbicie zagrał całkiem ok a w Strażnikach był kolejnym złym co to chce zniszczyć cały świat bez powodu i patrzcie łuhuhu jaki to on jest zły i niedobry. Coś druga faza filmów w MCU ma niefart do bad guyów, bo jak na razie jedynym, który zapada w pamięci jest Winter Soldier
grał bardzo dobrze? wprost przeciwnie! zagrał najgorzej ze wszystkich, non stop jedna naburmuszona mina, ZERO charyzmy, strachu zadnego tez absolutnie nie wzbudzal jak na czarnego charaktera przystalo. Zreszta to nie tylko moja opinia (i znajomych), wystarczy poczytac recenzje.