że przyjął rolę Kaczyńskiego w takim badziewiu jakim będzie "Sroleńsk" .Może i pan prezydent był
spokojniejszy i bardziej tolerancyjny dla rywali politycznych od "żyjącego" brata ale robienie o nim
filmu to strata czasu i pieniędzy. Znam osoby o PISowskich poglądach i bywają wśród nich osoby
mądre ale robić sobie kampanie na śmierci 96 osób i wmawiać ludziom że zrobił to premier mający w
TUPOLEWIE min ludzi ze swojej partii (Karpiniuk,Dolniak) to zwyczajne sk****syństwo.
Zamieszanie wokół Smoleńska i film, który będzie pokazywał tylko jedną, prawdziwą prawdę, też nie budzi mojego entuzjazmu, ale dawanie komuś 1*, za przyjecie roli jest głupotą. Na 1* możesz ocenić sam film, a nie aktora, którego gry przecież nawet nie widziałeś.
Bo rola Hitlera w wykonaniu Ganza to popis aktorstwa. Może i macie racje że się rozpędziłem z 1ką ale i tak uważam że rola pana Lecha zagrana przez pana Lecha w takim gniocie i takiej PISowskiej propagandzie sprawi iż jego kariera na ekranie jest skończona ;-)
Jedna z ostanich ról Łotockiego w filmie Wino truskawkowe była bardzo dobra, w ogóle na starość z przeciętnego aktora stał się dzieki takim rolom zauważalnym aktorem. Z kolei reżyser Antoni Krauze ma za sobą genialne Party przy świecach, niezłe Akwarium i całkiem dobry Czarny czwartek. Smoleńsk może być naprawdę świetnym filmem, sam temat gwarantuje sukces, przynajmniej dla 30% Polaków, a Łotocki ma szansę na rolę życia. Nie przekreślałbym tak z góry tej produkcji, jest szansa na dzieło, żeby tylko była kasa.
Pora jest w sam raz, czy reżyser będzie sugerował zamach, nie wiem. Z pewnością gdyby pojawiła się sugestia zamachu tym lepiej dla filmu, jeżeli tak to podejrzenie spadanie na Rosjan albo na byłe polskie (WSI) i rosyjskie służby (GRU, FSB), na pewno nie na Tuska. Ale tego mogę sie tylko domyslać.
Zamach na Kennedyego nadal pozostaje wielką tajemnicą, a powstało sporo filmów sugerujących konkretne wyjaśnienia, obciąża się winą wiceprezydenta Johnsona i CIA, a dowodów tez nie ma. Film JFK wytwór wyobraźni Stone"a pomieszane z faktami robi wrażenie.
Ale JFK nie powstał kilka lat po zabójstwie Kennedyego. Poza tym Kaczyńskiemu bez względu na to że jest tragicznie zmarłym prezydentem nigdy nie przejdzie do historii jako bohater a Kennedy to człowiek który możliwe że powstrzymał wojnę z Kubą. Kaczyński nigdy nie był wybitnym politykiem.Szkoda kasy na film o kimś takim.
Czy się pana Wałęsę lubi czy nie to jego historia, obalenie komunizmu i stanie się ze zwykłego elektryka jednym z najbardziej cenionych i znanych osobistości to materiał na film.
Jeśli ktoś chcę robić film o Kaczyńskim i katastrofie Smoleńsku niech sobie robi dokument a nie wydaje od cholery kasy na takie coś.
Ale, ale, ale... jeżeli film będzie udany to zwróci sie z nawiązką ba może nawet zrobić frekwencyjnego maksa i sprzedać się nieźle za granicą. Powstaje tyle dennych, beznadziejnych polskich filmów i świat się nie wali. Zainwestowanej kasy nie szkoda bo da zysk i o to również chodzi.
Kontrowersyjny temat sprzedaje sie dobrze i dlatego film powinien powstać jak najszybciej i na bogato. Smoleńsk to nasza historia czy się komuś podoba czy nie. Jeżeli reżyser ma wizję intrygi służb tym lepiej, film fabularny to właśnie nie dokument, a pomysł scenarzysty.
Wracając do Łotockiego, czas pokaże, że to jego życiowa rola i potomni właśnie z niej będą go pamiętać.
Daj spokój, nie masz większych problemów niż film o Smoleńsku i rola Łotockiego. Daj szanse, a kiedy film już będzie będziesz mógł go ocenić. Obowiązkowo nie chodź do kina i nie kupuj biletu (niech na Tobie nie zarabiają ci wstrętni pisowcy), ale zawsze możesz obejrzeć po roku w telewizji albo w necie.
stwierdzam tylko fakty że szkoda czasu i forsy na film o kimś takim. Kaczyński nie był wielkich lotów prezydentem (zresztą w Polsce to żaden urząd) i robienie o nim filmu jest po prostu niepotrzebne. Mógł być jako sam człowiek sympatyczny i tolerancyjny dla ludzi o innych poglądach. Widziałem gdzieś zresztą filmik gdzie zarówno
Premier Tusk jak i Prezydent Kaczyński uznali że mimo że różnią się politycznie to z powodu że się znają tyle lat to nie uważają się za wrogów i na swój sposób się lubią ale nigdy nie był dobrym prezydentem. Gdyby dożył wyborów nie miałby szansy na reelekcje i byłby już emerytowanym prezydentem.
Zostań przy swoim zdaniu i pozwól innym mieć zdanie całkiem inne. Argument, że Kaczyński nie był wybitną postacią jest żaden bo powstają filmy o mało istotnych ludziach , zwykłych, przeciętnych, o zboczeńcach, mordercach, alkoholikach i innych . Ale jeszcze raz powtórzę , film ma szansę na sukces finansowy i to samo już jest ważne żeby powstał, komu nie pasuje zostaje w domu, pozostali ida do kina. Musu nie ma.
Jeżeli zwolennikami filmu są tacy ludzie jak Jan Pietrzak czy pan Wolski to raczej w filmie chodzi o to by jeszcze więcej ludzi nabrać na to że w Polsce rządzą mordercy aby premierem został tragiczny brat tragicznie zmarłego bohatera tego tragicznego filmu.
Ależ masz problem. Zostawmy polityke z boku, a skoncentrujmy sie na roli Łotockiego. Ma szanse na sukces i na tym zakończmy.
Film o Bolku Ci się marzy. Właśnie z takim filmem bym jeszcze poczekał, bo z biegiem czasu wiemy coraz więcej o Wałęsie i całym "okrągłym stole" z Michnikiem w roli głównej.
Filmu jeszcze nie widziałem, ale rzekomo nie forsuje żadnej tezy. Może trzeba było poczekać, zamiast bić pianę??
"Bo rola Hitlera w wykonaniu Ganza to popis aktorstwa. "
Głupszego zdania w takim kontekście chyba nie czytałem. Rozumiem, że przed premierą wiesz na 100%, że Kaczyński w wykonaniu Łotockiego to nie będzie popis aktorstwa?
Prawda ma zawsze dwie strony tak jak z bolkiem połowa społeczeństwa go uważa za bohatera a druga połowa za sprzedawczyka
Moim zdaniem wystawienie komuś ocenę 1 tylko dla tego że ma zagrać zmarłego prezydenta jest żałosne
Jesteś głupszy niż przewiduje czerwona książeczka, wystawianie noty 1/10 komuś tylko dla tego że zagra człowieka z którym się nie zgadzasz jest sk.......syństwem więc się nie udzielaj żałosny człowieczku bo jesteś tak żałosny jak twój premier i prezydent Bul
Od razu POwskich. Głosuje na Premiera Tuska oraz Platformę Obywatelską bo są mniej agresywni.
Mam nadzieje że dożyje dnia gdy do sejmu wejdą nowe twarze z nowymi propozycjami. A zresztą... nie mówmy już o tym
Ależ tY Bodman głupi jesteś, jak zlewozmywak. Po pierwsze, Tusk jest wyłącznie figurantem, człowiekiem podstawionym. To typowa wydmuszka, która nic nie ma do gadania. Dwa, Tusk swoją przygodę z polityką zaczynał pobierając nauki u niejakiego Wiktora Kubiaka, agenta WSW. Istniała kiedyś taka partyjka, która nazywała się Kongres Liberalno-Demokratyczny. Lokalu do spotkań w Mariocie użyczał im właśnie niejaki Kubiak. Skarbnikiem tej partii był wówczas niejaki Jacek Merkel, również powiązany z WSW/WSI, z którym potem Tusk zakładał na Pomorzu w 2001 Platformę Obywatelką. Merkel był odpowiedzialny za zbudowanie koncernu medialnego dla PO. Firma nazywała się 4Media i była tak naprawdę zbudowana na bazie niemal splajtowanej giełdowej spółeczki Chemiskór. 4Media wyleciała z Giełdy Papierów Wartościowych z milionowymi długami, upadły takie tytuły prasowe jak "Życie", "Nowe życie gospodarcze", "Życie Częstochowy", "Tylko rock" i masę innych. Oszukani w tym przekręcie byli giełdowi inwestorzy i kontrahenci, którym 4Media nie popłaciła faktur na miliony. Ludzie WSW/WSI (czyli kontunuacja dawnej Informacji Wojskowej rozwiązanej w 1956 roku) byli zawsze bezwględni. Kiedy niejaki Michał Falzmann - inpektor NIKu - odkrył przekręt FOZZ, szybko "zmarł" na zawał w wieku 38 lat. Zginał zaraz chwilę potem sam szef NIKu niejaki Walerian Pańko w dziwnym wypadku samochodowym. Zginęli potem policjanci, którzy robili oględziny miejsca wypadku. Te sprawy do dzisiaj owiane są tajemnicą. Myślisz, że ci ludzie żałowali by Karpiniuka albo Rybickiego? Raczysz żartować. Natomiast zgodzę się, że Tusk nie mógł być animatorem ewentualnego zamachu, ponieważ jest na to sto razy za krótki. On ma tylko za zadanie nawijać makaron na uszy biednym lemingom. Faktem jest jednak, że to Tusk odpowiada za całkowcie spieprzone śledztwo i to pogrąży jego nazwisko na wieki. Zajmie zaszczytne miejsce obok targowiczan. Musisz się Bondman jeszcze duuuuużo uczyć. Na szczęście wiedza o ogromnych przekrętach ludzi PO już się upowszechnia i prawdopodobnie jesteśmy w przeddzień upadku tej formacji. Zapamiętaj Bondman, ludzie rządzący Polską działają z ukrycia, istnieje potężna grupa nieformalna, która mianuje swoich figurantów takich jak Tusk czy Komorowski. Kup sobie taką książkę "Z mocy bezprawia" Sumlińśkiego to ci się włos na głowie zjeży jak wygląda polska polityka od trzewi. Będziesz autentycznie przerażony.
Z tego co widać ze trailera to będzie to czysta propaganda. Zresztą pani Dałkowska i pan Zelnik, który niby taki pobożniś i zwolennik lustracji a się TW "Jaraczem" okazał oraz babcia Józia z "Plebanii". Obsada jak w spocie wyborczym Kaczyńskiego i Dudy.
Bondman, po co tY jeszcze mi odpisujesz?
Twoja Platforma i Tusk to już śmietnik historii. Jeszcze troszeczkę powierzgają, bo odspawywanie ryjów od koryta po 8 latach żarcia ośmiorniczek zwyczajnie bardzo boli, ale to już jest definitywny zgon. A może i pierdel dla niektórych.
Ja widzisz przewidziałem w poście powyżej zgon tej formacji i się nie pomyliłem. Zalać ich 10 metrową warstwą betonu i na zawsze zapomnieć o tej antypolskiej formacji.
To jest dobry film. Thriller polityczno-psychologiczny. Tak to prawda, że niskobudżetowy - trudno się mówi ale jest dobry! Pokazuje machinę mediów z całym zakłamaniem - już tam, nieważne, wybuch był czy nie było - ale to co robił TuskVN to woła o kryminał. I o tym głownie jest ten film. I piękna rola życia Łotockiego, łzy jak grochy na sali kinowej były, jak mówił to niewypowiedziane przemówienie, że Stalin kazał strzelać Polakom w tył głowy - jak można się nie wzruszać w takiej chwili, jak można się śmiać haniebnie jak palikociarnia czy zakodowani?
To nie film to laurka neonazistów dla kaczora mordercy. Atrtystycznie zero. A Łotockiego rola faktycznie przejdzie do historii. Jako jedna z najgorszych rol w historii kina.
Czyli analogicznie filmy o obozach koncentracyjnych robiły kasę na milionach ofiar? No patrz. A ja myślałem, że chodzi o upamiętnienie tragedii.