1. Paparazzi - piosenka nie nalezy do moich ulubionych , ale teledysk wymiata!
2. Bad Romance - swietne stroje oraz koncowka wymiata! :)
3. Telephone - uwielbiam te miny GaGi , zwlaszcza jak wychodzi z wiezienia :D dodatkowo uwielbiam dodawanie 3 groszy : panterka!!! :P
4. Poker Face
5. Just Dance
6. Eh Eh - ale ona ladnie na nim wyglada! po prostu pieknie! Bo np. telephone te brwi! dodatkowo chudzielec. Ale wiem , ze ta psycholka robi to specjalnie :D bawi sie moda ;]
7. Love Game - swietny! Uwielbiam poczatek: Let's have some fun this beat is sick. Jedna z lepszych piosenek GaGi!
8. Zapomniales o Beutifful , dirty rich . Co do teledysku widac , ze GaGa wtedy jeszcze biedniejsza i tyle kasy nie miala co w Telephone. Ale calkiem ok.
9. Alejandro - slaby. Kompletnie nie przypadl mi do gustu. Nudny! Brakowalo mi psychicznej gagi tak jak w poprzednich teledyskach. Poza tym liczylem na wydanie teledysku do mojej ulubionej piosenki: Teeth.

1. Bad Romance - ironiczny i seksowny
2. Alejandro - najbardziej "pojechany" ze wszystkich dotychczasowych - perwersyjny, obrazoburczy, znakomicie zrealizowany, przywodzi mi na myśl filmiki Kennetha Angera
3. Paparazzi - zabawny, zmysłowy i pomysłowy
4. Love Game - Gaga w kapturze, majtkach i ze świecącą laską wymiata
5. Just Dance - najlepszy ze "zwyczajnych" teledysków Gagi
6. Poker Face - coś w nim nie zagrało - sam nie wiem, co - ale generalnie OK
7. Eh Eh (Nothing Else I Can Say) - za bardzo "standardowy" (Britney Spears u progu kariery mogłaby zrobić właśnie taki)
8. Beautiful Dirty Reach - bez pomysłu
9. Telephone - nudny, przewidywalny, przegadany

to dobra Beautifoul drity rich jako 9 miejsce - dlaczego dlatego że nie ma w ogóle żadnego sensu

No i mamy już dwa kolejne. :) "Videophone" co prawda bardziej Beyonce niż Gagi, ale z Gagą. :P Daję miejsce pod "Just Dance", a nad "Poker Face". No i najnowszy - do "Born This Way" - miejsce czwarte, tuż za "Paparazzi", a przed "Love Game".
"Videophone" - rytmiczny i "z werwą".
"Born This Way" - szalony, zaskakujący, Gaga z wymalowaną na twarzy maską kościotrupa - doskonała!

P.S. Obecnie stawiam "Alejandro" na pierwszym miejscu, a "Bad Romance" na drugim. :P

Kolejne kilka miesięcy i kolejny teledysk. :P "Judas" - miejsce trzecie - przed "Paparazzi". Teledysk prowokacyjny, świetnie zrealizowany, z pomysłowo zastosowaną symboliką religijną.

Nie wiem, co myśleć o "Edge of Glory". Niby zupełnie nijaki ten teledysk, ale do piosenki pasuje idealnie. Chyba dam miejsca tuż za "Just Dance".
Plus za piosenkę. Bo o ile teledyski do "Born This Way" i "Judas" nie zawiodły, o tyle same utworki były dość słabe (moim zdaniem). A piosenka "Edge of Glory" jest całkiem, całkiem.

1. ALEJANDRO - ma w sobie to coś, czego inne teledyski GaGi nie miały, Opowiada o facecie który nigdy nie był szczęśliwy, ponieważ wstydził się swojej orientacji, kiedy GaGa się o tym dowiaduje, jest już za późno, ponieważ popełnił samobójstwo.
a). Żołnierze - cały ten motyw (stroje itd.) zapewne oznacza kobietę która się urodziła w ciele mężczyzny (lub na odwrót) i niestety jest często zmuszona przez otoczenie, presję, do bycia z osobnikiem płci żeńskiej, i w tym momencie czuje się jak więzień traktowany przez Hitlera, żołnierza.
b) Połykanie różańca, lateksowa zakonnica - chodzi tu pewnie o Kościół i religie, które odrzucają pary homoseksualne. Samo połykanie różańca oznacza pewnego rodzaju nienawiść do Kościoła w tym przypadku.
c). Znowu zakonnica, ty, razem scena z przywiązanym mężczyzną - oczywiście wszystko wytłumaczyłem w punkcie 1, ale na jedno trzeba zwrócić uwagę - GAGA/zakonnica również jest przywiązana, co może oznaczać, że to mężczyzna w ciele kobiety. Jest jeszcze jedna możliwość - oni nie są 'razem'! Zakonnica zakochała się w mężczyźnie ale nie może z nim być, bo jest to niedopuszczalne, stąd te liny.
d) Trumna, przebite serce - w tym momencie jest to rodzaj metafory, wyobrażeń. Gaga wypowiada w tej scenie słowa "Wiem że jesteśmy młodzi i wiem że mnie kochasz, ale po prostu nie mogę z tobą żyć tak dalej". Czyli relacje GAGA - ALEJANDRO, i tu można twierdzić że GAGA też jest homo.
e) Sceny erotyczne - Gaga tu dominuje, spełnia rolę faceta. I tu potwierdza się moja teza, że sama ona jak i ten facet są homo, i tu pokazują swe prawdziwe oblicze.
Gaga jest w tym teledysku najpiękniejsza, prawdziwa, ma pierwszy raz prawdziwe włosy.

2. BAD ROMANCE - Lady GaGa zostaje uprowadzona przez grupę rosyjskich supermodelek, które narkotyzują ją i przetrzymują by w ostateczności sprzedać tamtejszej mafii. Bardzo fajnie zrealizowany, seksowny, początek najlepszej ery gagi jak do tej pory "Monsterowej" :)

3. PAPARAZZI - ciekawa historia, świetny reżyser, teledysk najlepszy w erze "Fame". To ma prawdziwą i potężną wiadomość o prostytuowaniu się sławy i końcu sławy z która przychodzi śmierć i co to wszystko robi z młodymi ludźmi. Wideo bada parę hiperbolicznych sytuacji do których ludzie posuwają się, aby być sławnym.

4. LOVEGAME - tancerze GaGi przez otwór kanalizacyjny na Times Square zabierają nad do podziemi Nowego Jorku, gdzie czeka na nich Lady GaGa, gotowa na mnóstwo szaleństw i nocną podróż przez podziemne miasto. Świetny blask dawnych teledysków, jest tanecznie i jak się troche bardziej przyjrzysz i przerażająco. Tak jak to powiedziała Gaga w czasie kręcenia teledysku "Nie ważne ile masz pieniędzy i kim jesteś, bez jakichkolwiek wizji i pomysłów jesteś nikim.".

5. TELEPHONE - kontynuacja “Paparazzi”. GaGa trafia do więzienia za zabicie swojego chłopaka. Z opresji ratuje ją Beyonce, jednak dziewczyny mają do wykonania jeszcze jedno zadanie – ktoś jeszcze musi zginąć. Dużo się dzieje, jednak teledysk powinien być krótszy, ponieważ o niczym ważnym nie opowiada. Świetne stroje i choreografia. Jeden z gorszych teledysków w erze Monster.

6. EH EH (NOTHING ELSE I CAN SAY) - Strona GaGi taka bardziej "domowa", piękne i oszałamiające lata 50 i futurystyczny obraz mody. Wygląda dość ładnie, ale straszna tapeta i plastik (w Alejandro najlepiej wygląda, prawdziwa Gaga).

7. JUST DANCE - Teledysk zaczyna się kiedy GaGa wraz ze swoimi dwoma tancerkami (wydaje mi się, że to Dina i Peper) przybywa do pewnego domu, gdzie ewidentnie nikt nie ma ochoty na zabawę, postanawia skończyć panującą w domu, zamulającą atmosferę i wraz z tancerkami na nowo rozkręca imprezę. Dość "normalny" teledysk, impreza w domu itp.

8. POKER FACE - Gaga przechadza się po swojej rezydencji, w której urządza wraz z zaproszonymi gośćmi wielką grę w pokera. Tymczasem w rezydencji czeka na nią jej kochanek. Pierwsze teledyski Gagi były tylko dla zwrócenia uwagi, totalna komercja. Nie lubię jej platynowej peruki. O wiele bardziej wolę jej styl "Monsterowy".

9. BEATIFUL, DIRTY, RICH - Wideo rozgrywa się w rezydencji gdzie GaGa i jej świta rozrzucają i tarzają się w pieniądzach. Teledysk bez konkretnej fabuły. Dobrze, że nie został wydany jako pełnoprawny teledysk :).

ALEJANDRO - wydaje mi się - jest teledyskiem, w którym nie da się odtworzyć FABUŁY w sposób jasny i przejrzysty, ale zawsze można spróbować. :D Wiadomo, że jakiś Alejandro prawdopodobnie popełnił samobójstwo (jest ten wysmarowany olejem gostek, siedzący na łóżku, na którym GaGa leży w stroju zakonnicy, trzymający złoty pistolet). Jest scena pogrzebu - w którym widać serce (?) Alejandra, a GaGa zaczyna śpiew między innymi od słów: "I can't to be with you like this, Alejandro" (a wcześniej jeszcze - "I know that you may love me"). Jako, że to scena pogrzebu te słowa są sensowne, jeśli zrozumie je się tak: GaGa wie, że to było samobójstwo z miłości, ale nie może popełnić drugiego, by się złączyć z Alejandrem po śmierci (nie może być Julią dla swego Romea :P ).
W tekście piosenki GaGa czasami śpiewa "I", a czasami "she" - a więc czasami wypowiada się w "swoim" imieniu (no, przynajmniej w imieniu swojej bohaterki), a czasami jest zewnętrznym narratorem, który KOMENTUJE zachowanie głównej bohaterki teledysku (a jednocześnie także - piosenki).

Przeanalizujmy tekst piosenki.

Słowa:

"She's got both hands
in her pockets.
And she won't look at you,
Won't look at you

She hides true love.
En su bolsillo
She's got a halo 'round her finger.
Around you."

wydają się wyrażać, że główna bohaterka KOCHA kogoś (Alejandra), chowa swoje ręce w "kieszeniach" (pockets, ale także "bolsillo" [hiszp.]), zamiast dotykać nimi innych mężczyzn, a powodem tego jest jej prawdziwa miłość ("true love"). Dodatkowo ma "halo", czyli aureolę wokół swego palca (tzn. że jest z nim - jakby - zaręczona? - w każdym razie: miłość ogranicza jej seksualne zapędy :P).
Potem wyznaje znowu miłość Alejandro ("gorącemu jak Meksyk") i dodaje:

"At this point I gotta choose,
nothing to loose."

Czyli znowy wybór - taki, żeby niczego nie stracić: wierna miłość, czy seks. :P

Potem śpiewa:

"Don't call my name.
Don't call my name, Alejandro.
I'm not your babe.
I'm not your babe, Fernando.

Don't wanna kiss, don't wanna touch.
Just smoke one cigarette and hush.
Don't call my name.
Don't call my name, Roberto."

Co można zrozumieć - może? - tak: nie chce popełnić samobójstwa dla Alejandra, ale też nie chce pójść do łóżka z Fernando i Roberto - co najwyżej może z nimi zapalić po jednym papierosie. :P

Potem znowu spór wewnętrzny i słowa: "Just stop. Please. Just let me go. Alejandro. Just let me go." (wtrącone zresztą jakby mimochodem) -> instynkty zaczynają zwyciężać w Gadze nad uczuciem do nieżyjącego Alejandra.

Później są słowa:

"She's not broken,
She's just a baby.
But her boyfriend's like a dad, just like a dad.
and all those flames that burned before him.
Now he's gonna fight your fight, gonna cool the bad."

Przed spotkaniem Alejandra miała wielu facetów ("flames that burned before him"), ale Alejandro pozwolił jej się ustatkować i był dla niej, jak "ojciec", starając się "walczyć na jej sposób i ochłodzić zło" - w sobie, czy w niej?

Potem już powtarzają się w kółko teksty o wewnętrznej walce GaGi - chciałaby być wierna Alejandro, a jednocześnie chciałaby się przespać z Fernando lub Roberto. :P

Ostatnim słowem piosenki jest "Alejandro", a zakonnica-GaGa - umiera. A więc w końcu po wewnętrznej walce zwyciężyła miłość i śmierć. :P

Zakonnica symbolizuje zapewne to, co dobre w Gadze (a więc jej wierną miłość - czytałem zresztą gdzieś wypowiedź Kleina, reżysera teledysku, że takie było zamierzenie). Kiedy połyka różaniec - to dlatego, że wciąż żywe jest w niej zło. :P

Co do samej postaci Alejandra - to rzeczywiście wygląda na to, że był gejem (z teledysku, który jest bardzo "homo"). Może związał się z nią, by "ochłodzić zło" w sobie, a więc by przekonać świat, że nie jest homo. GaGa uprawia w kilku scenach seks analny, będąc "topem", a faceci w tym teledysku dzielą się na gejów w rajtuzach i gejów-nazistów (przy tym Ci pierwsi mają normalne fryzury, a Ci drudzy - dziwaczne grzywki :P ). Na co wskazują te elementy? Może na to, że wielu homofobów to homoseksualiści? Jej Alejandro - także? Tylko co z tym "topem" GaGi? Jak on ma się do całości tekstu? Czy miałby on oznaczać, że GaGa ma w tym teledysku penisa, jest zatem transseksualistą, a cała piosenka jest o związku homoseksualnym, w który Alejandro się zapuścił, żeby ludzie wokół nich sądzili, że jest związany z kobietą? :D Wówczas cały teledysk byłby o tym, że takie pojęcia, jak "płeć" i "seksualność" są nieoczywiste i mogą być reinterpretowane (jak to robi np. feministka Judith Butler).

No, może za daleko się zapuściłem w interpretacji. :P Niemniej teledysk wymiata pod względem wizualnym - nie jest banalny, oczywisty w lekturze, jest za to fabularnie zagmatwany (fabuła jest wręcz zawoalowana), a choreograficznie i reżysersko to absolutny majstersztyk. Rzadko zdarzają się teledyski (wręcz bardzo rzadko!), które intrygują i fascynują. Świetna robota. :)

Zapomniałem dodać, że podoba mi się w tym teledysku także i to, że jest złożony z obrazów łączonych w sposób bardzo luźny - i że sprawia wrażenie chaotycznego, a jednocześnie czuje się, że gdzieś w głębi jest jakieś znaczenie. Zresztą ogląda się go rewelacyjnie. :)

eeeeee Davus miałeś napisać jak ci się podobają teledyski a ty napisałeś tylko Alejandro

Napisałem o wszystkich wyżej - tutaj jedynie rozwinąłem wypowiedź. :D

Alejandro jest imieniem pochodzenia greckiego, oznacza obrońcę ludzi, troszczącego się o ludzi lub odpierającego wrogów. (Bóg)
Fernando jest imieniem pochodzenia germańskiego. Wywodzi się od słów fridu, czyli pokój, i nand - odważny, śmiały. (Jezus)
Robert jest imieniem o pochodzeniu germańskim. Wywodzi się od słów hroth, czyli sława, oraz beraht - błyszczący, lśniący. (Duch Święty)
babe to nazwa jak dziecko.

Dont call my name,dont call my name, Boże
im not your child,im not your child, Jezusie
dont call my name,dont call my name, Duchu Święty
Boże, just let me go

Wszystkie teledyski są identyczne:
Gaga skacze a za nią kilku gołych facetów albo bab. Wszyscy uginają dziwnie ręce i wymachują nimi.

KMC
zal...

... ciebie.

tak się składa, że jak to nazwałeś "wszyscy uginają dziwnie ręce i wymachują nimi" jest bardzo charakterystycznym elementem, od razu kojarzonym z gagą, o to w tym wszystkim chodzi - stworzyć coś co będzie oryginalne jednocześnie wyrażając siebie..

A do tej listy trzeba moi drodzy dodać nowy teledysk JUDAS który jest genialny tak jak sama piosenka...
może i jest kontrowersyjny ale napewno nie więcej niż teledyski madonny...
Judas jest pod każdym względem majstersztykiem wśród teledysków...
ot tyle moich przemyśleń nie będę pisał wypracowania na temat innych bo już wszystko zostało napisane po wyżej...
w każdy teledysk tak jak i piosenki gaga wlewa wizionerski a zarazem dynamiczny i odważny styl jej codziennego bycia... stworzyła nowoczesna odmianę popu i za to bjię przed nią pokłony - bije spears pod każdym względem (prócz urody)...
ona jest pod każdym względem (prócz urody bo zza tych ton makijażu ciężko określić jej urodę) genialna i ten jej głos.

Obejrzyjcie Judasa w wersji HD w kinie domowym a wasze przeżycia będą wielkie...

Teledysk do Judas jest zaje.bisty. Piosenka też. Tekst też ma dobry. Ciekawe, ilu ludzi się nawróci. Jestem pewna, że komuś do glowy przyjdzie taka myśl. Hahaha

1. Judas
2. Bad Romance
3. Alejandro
4. Born This Way
5. Paparazzi
6. Telephone
7. LoveGame
8. Poker Face
9. Beautiful, Drity, Rich
10. Eh Eh (Nothing Else I Can Say) - jedyna piosenka Lady Gagi której nie lubię ;P

1. Bad Romance - teledysk to dzieło sztuki
2. Judas - jak powyżej
3. Telephone - mega profesjonalnie zrobiony
4. Alejandro - odrażający, ale mega artystyczny

5. Paparazzi - chyba pierwszy artystyczny teledysk, ale to są jednak jeszcze czasy tandetnej gagi i to widać tam
6. Poker Face - mimo iz te dość płytkie początki kariery gagi, to teledysk fajny, ale tyle można powiedzieć, bo nie wyróżnia się dosłownie niczym od innych pop teledysków
7. Born This Way - może i sztuka, ale jak na piosenkę o tolerancji to za dziwny, wręcz w c*uj dziwny, ale spoko

poniżej wymienione teledyski są z czasów kiedy gaga dopiero się wybijała i niestety nie różnią się dla mnie niczym spośród wszystkich identycznych, płytkich pop produkcji
just dance (nie uznaję wręcz tej piosenki i teledysku)
love game (niby ok, ale dosłownie zwyczajny pop kawałek i tyle)

"Alejandro" - odrażający? :O

no a te mega homoseksualne nawiązania ?
tzn nie uwazam, ze są złe, bo o to chodziło w artystycznej wizji teledysku, tylko że mnie osobiście trochę odrażają, ale to już jest moje osobiste odczucie, bo sam teledysk to dzieło

No, ja uwielbiam ten teledysk. :) Moim zdaniem - jej najlepszy.

Widzę, że w XXI wieku nawet gówno może zostać nazwane "dziełem sztuki".

Czyli masz przytkany kibel ?

Surine
żal mi takich ludzi jak ty, mam wyobrażenie zakompleksionego snoba siedzącego przed kompem, nigdy nie wychodzącego np do klubu
a co do gagi: obejrzyj teledysk do 'alejandro', to już nie jest teledysk, to spektakl ;)

Dla Surine gówno jest dziełem sztuki i woli je od spektakli Gagi.

Nie, nie, to się okazało już w minionym wieku za sprawą niejakiego Manzoniego - polecam wklepać w google i sobie sprawdzić. Gagi polecam nie ruszać, bo ona, jak każdy złoty cielec, jest nietykalnym dobrem absolutnym i nie podlega krytyce. Jak każdy absolut, Gaga ma właściwości Boskie, a świadczyć może o tym to, iż każda próba podważenia jej wspaniałości powoduje, że zupełnie obcy ludzie nagle zaczynają cię żałować i martwią się o twój intelekt. Ten niezwykły empatyczny wykwit jest jawnym dowodem na to, że Gaga jest nowym Chrystusem, czyli samym dobrem, a kto myśli inaczej, ten postradał rozum.

Lady Gaga to jest sztuka, tylko że jest to sztuka popularna, masowa. Tak samo sztuką popularną są filmy rozrywkowe w rodzaju Star Wars, komiksy, opakowania, design, reklamy, moda i inne. Warhol - słynny przedstawiciel pop artu artystę widział jako kogoś bardzo rozpoznawalnego, komercyjnego i posidającego zimny profesjonalizm. "Making money is art, and working is art and good business is the best art". Lady Gaga idealnie wpasuje się w te założenia.

Bad Romance
Poker Face
Alejandro
Judas
Telephone
Born This Way
Paparazzi
Lovegame
Eh Eh

Królowa Gaga z każdym dniem jest lepsza w tym co robi. Nowa piosenka i teledysk The Edge Of Glory są kolejnymi arcydziełami w branży.
The Edge Of Glory to trochę rocka i soulu, to kolejne "ptasie mleczko" dla uszu.

nowy singiel to "you and i", gdzie partie gitarowe gra Brian May - gitarzysta Queen
śmieszą mnie porównania gagi do np rihanny i określanie jej jako 'kolejnej' popowej gwiazdeczki, skoro gaga cieszy się aprobatą największych gwiazd rocka jak min. slash, alice cooper, courtney love. ta ostatnia wykonuje nawet na koncertach covery piosenek gagi

1. Paparazzi- ciekawa fabuła. Pokazuje prawdę o sławie.
2. Telephone- ciekawa fabuła. Śmiech jak gaga podawała przepis na truciznę.
3. Bad Romance- dużo się dzieje, taniec, diamenty, scena porwania
4.Judas- piękny.
5. Eh, Eh (Nothing Else I Can Say)- miły, fajny. Gaga w mniej szokującym wydaniu.
5. Poker Face- trochę zboczony, ale fajny taniec i stroje.
6. The Edge of Glory- spokojny, bez szokowania
7. Born This Way- podoba mi się
8. LoveGame- taki sobie.
9. Alejandro- przerażający
10. Just Dance- głupi.

nie jestem fanka lady gagi i nie lubie takiego rodzaju muzyki , ale musze przyznac ze jej najlepszy teledysk to zdecydowanie telephone . jest idealnie dopracowany , idealnie . ma to coś , to jest najlepszy teledysk wogóle dzisiejszych czasów . naprawde kawał dobrej roboty.

Gaguuunia.

1. Zdecydowanie Telephone - masa ciekawych pomysłów, co więcej, dopiero oglądając stosunkowo niedawno pełną wersję na Vevo Gagi zauważyłam, że w TV ukrócili go znacznie, np okulary z papierosów wylecialy, bo nie było wówczas muzyki! piosenkę również bardzo lubię, ale przede wszystkim ze względu na stroje i pomysły; no i sentyment... pierwszy raz widziany w Anglii :)

2. Paparazzi - piosenka ze względy na sentyment, a teledysk ze względu na historię. Lubię bardzo :)

3. Bad romance - mam tu pewien problem, mianowicie kilka teledysków mam totalnie na równi, dlatego również Bad romance wrzuciłabym na drugie miejsce z paroma innymi... No, ale niech już będzie. Piosenka cudna, fajny pomysł, jak zawsze estetycznie.

4. Judas - ze względu na BOSKIEGO Jezusa <3 :D

5. You and I - NIE OGARNIAM GO, ale jest tak dużo niesamowitych pomysłów, począwszy od wanny, a skończywszy na pocałowaniu siebie (wiedziałam!), że muszę dać go na 5. miejsce :D

6. Poker Face - początki Gaguni, duży sentyment.

7. Alejandro - nie to, żeby mi się nie podobał... po prostu mało się dzieje.

8. The Edge of Glory - KOCHAM piosenkę, przyznam, że teledysk miałam okazję zobaczyć raz - muszę to nadrobić. Ale wrażenia jak najbardziej pozytywne.

9. Love game - mnie nie zaszokował. Hm. Ale przyzwoicie, natomiast do historii nie przejdzie.

10. Born this way - MEGA mnie rozczarował. Przyznam, że spodziewałam się czegoś KOSMICZNEGO po TAKIEJ piosence. Gaga wielką wagę przyłożyla do Born, a teledysk uważam za totalnie banalny i beznadziejny. Zero historii, zero pomysłów oprócz miłej, przyznaję, wstawki z Rickiem.

11. Eh, Eh - nie pamiętam zbyt teledysku, natomiast piosenkę lubię. Choć mało Gagowa.

12. Just dance - no NIE PRZEMAWIA DO MNIE. Trudno ;)

Jakaś taka na poczekaniu ta lista... Wcale nieprawda, nie wiem co bym dała na ostatnie miejsce... A, idźcie..xd

Telephone - fajna choreografia, wywaliłabym beyonce
Bad Romance - tym teledyskiem zbliżyła się do teledysków samego mj, wielki plus, najlepszy jej klip
Eh Eh (Nothing Else I Can Say) - nudny, banalny, typ klipu, który w dorobku ma każda piosenkarka
Alejandro - fajna historia, brzydko pokazana

1. Born This Way - za to ile ważnych wspomnień i przeżyć mam i z tą piosenką, i z tym teledyskiem związanych
2. Telephone - B + kilka-kilkanaście fantastycznych motywów
3. Marry The Night - kto chociaż raz na nim nie płakał ręka w górę
4. Paparazzi - za Skarsgarda, za piosenkę, za historię którą można by przełożyć na prawdziwe życie Gagi, za genialną końcową scenę zabójstwa, włącznie z cudownymi okularkami
5. Judas - estetycznie doskonały
6. Yoü and I - Yüyi, Taylor, Jo, a sama ballada to jeden z najlepszych utworów w dorobku LG
7. Bad Romance - sentyment
8. Poker Face - znów sentyment

Cała reszta, czyli teledyski do Alejandro, The Edge Of Glory, LoveGame, Just Dance i Eh Eh nie są jak dla mnie godne większej uwagi.