Kora

Olga Aleksandra Ostrowska

9,2
814 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kora

No właśnie, dopiszcie:zmarła 28 lipca 2018!

Resfilm

Przykre :/. Tak szybko ludzie odchodzą. Dożyła chociaż iniemamocnych 2.

kinderkiss

Ja ją znałem tylko z roli samej siebie w "Wielkiej majówce".I wcale tak krótko nie żyła.Czytając nekrologi w mojej parafii to właśnie najwięcej umiera ludzi w wieku 67-69 lat.To faktycznie jest czas na umieranie ludzi którzy urodzili się około 1950 roku.Pokolenie z lat trzydziestych było o wiele silniejsze i sporo osób chociaż już po osiemdziesiątce jeszcze żyje i znakomicie się trzyma,pokolenie lat siedemdziesiątych już nie,a osoby które teraz mają około dwudziestu lat będą miały szczęście jeśli dożyją pięćdziesiątki.Ja już tego swojego "proroctwa" nie doczekam.

kinderkiss

Według mnie Kora uratowała ten film. Mam nadzieje że będzie jakaś nominacja.

Resfilm

;-(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( (((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( (((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( ((((((((((((((((((((((((((

filmowiec95

Jeśli kiedykolwiek powstanie część trzecia "Iniemamocnych", bardzo trudno będzie ją zastąpić w polskim dubbingu. Świetnie odegrała tę postać. Oczywiście, Kora była przede wszystkim piosenkarką, i to cholernie dobrą, co nie zmienia faktu, że Edna w jej wykonaniu to czysta poezja!

calaverasmm

Trudno mi się ustosunkować do Twojej wypowiedzi, bo nigdy nie widziałem tego filmu,to zdaje się kreskówka?W moim wieku starannie dobieram repertuar który oglądam i uwielbiam stare amerykańskie czarno-białe klasyki,niektóre polskie też.W tych filmach można było zobaczyć,wspaniały kunszt gry aktorów,znakomitą reżyserię,o zdjęciach i scenariuszach już nie wspomnę.Wtedy film był filmem,a nie konsolową grą z universum Marvela ,czy tego typu pierdołami,w których "kosmita lotała i strzyloła"

Resfilm

Uwielbiałem ją jako artystkę. Wielka szkoda że odeszła.

pb1994

Nikt i nic nie jest wieczne.Zostały płyty,filmy i...pamięć i wspomnienia.Pozdrawiam!

Resfilm

Iniemamocni to film o rodzinie superbohaterów, fakt. Kreskówka, tak. Ale porusza tematy poważniejsze. Zaczyna się w czasach, gdy bohaterowie żyją między ludźmi, mają swoje alter ego i są podziwiani.
Nadeszły jednak takie czasy, gdy superbohaterów zdelegalizowano, bo w wyniku ich działań cierpią także czasem postronni. Film opowiada o bohaterze, który ma żonę, trójkę dzieci, pracę, której nienawidzi. Ale nie zapomina, że był kiedyś bohaterem, nocami z kumplem wymyka się, by łapać przestępców, a pewnego razu dostaje nietypową propozycję...
Film ma bardzo wiele wątków: wartości rodziny w życiu człowieka, kryzysu wieku średniego, nawiązywania prawdziwej nici porozumienia z najbliższymi. W części drugiej to jego żona, również była bohaterka, dostaje życiową szansę na poprawę bytu rodziny jak i zalegalizowania bohaterów, więc jej mąż zostaje z dziećmi, walczy z matematyką syna, problemami sercowymi córki oraz nieobliczalnością budzących się mocy u małego synka. Jak sam mówi, musi dać radę, żeby jego żona dała radę, by dalej pracowała na rzec bohaterów, mimo iż u jej męża dalej jest syndrom zazdrości, bo "Czemu to nie mnie wybrali?! Jej się udaje, a ja tu muszę dzieci niańczyć!".

Marvel także nie jest tylko "kosmitami co latajo i szczelajo". To postacie, konflikty między rodziną (tą prawdziwą i przyszywaną). To nie tylko akcja i rozrywka, lecz cały świat, pełen pokazywania emocji, tragedii ludzkich, poważnych spraw narażania życia dla sprawy, chronienia postronnych.

Nie winię cię za to, że nazywasz to pierdołą. Byłeś po prostu widzem innej epoki, która odeszła i na jej miejsce przyszła jakaś "hałaśliwa", "dziwna". Konflikt pokoleń, ot cała wina. ALE...
"Kiedyś kino coś znaczyło, były głębsze, piękniejsze filmy, a nie takie pierdoły!" - uważam, że tutaj się srogo mylisz, bo znaczy to, że patrzysz tylko na popularne kino i nie masz pojęcia o istnieniu filmów niszowych, nagradzanych, choć słabiej rozpowszechnianych. Znaczy to, że czerpiesz inspirację ze złego źródła. To tak, jakbyś patrzył na półkę książek wypełnioną książkami pokroju kolejnych miłosnych powieści czy "50 twarzami Greya" i narzekał, że nie ma już żadnej porządnej literatury. Albo chodził po jednej galerii handlowej, widział wszędzie fast foody i narzekał, że teraz to porządnie i zdrowo zjeść można tylko w domu.

Chcesz ambitnego kina? "Kształt Wody", "Trzy Bilboardy za Ebbing, Missouri", "Lady Bird", "Birdman", "Tully", "Manchester by The Sea". To popularniejsze filmy, ale są także mniej znane, puszczane w kinach studyjnych, gdzie też Cię serdecznie zapraszam. Znajdź takowe u siebie, oglądaj nowe, ambitniejsze kino. Wiem, że nie każdy musi rozumieć Marvela, jak i nie każdy może lubić Star Warsy czy inne popularne filmowe uniwersa. Ale z całą pewnością nikomu nie wolno narzekać, że nie robi się już dziś nic dobrego i "nie-marvelowego", nic ambitnego. Macie ambitniejsze filmy również dziś, trzeba je tylko umieć znaleźć.

calaverasmm

Dziękuję za opis,ale pomyliłeś się co do oceny mojej osoby.Po pierwsze nie chodzę do kina,ostatni film na którym byłem to..."Listy do M 3",film pomijam ale nie po to płacę za bilet wpinam się po stromych schodach w sali w której jest ciemno jak... u murzyna,żeby seans poprzedzał "secik" reklam w większości tych serwowanych w telewizji.Rozumiem dawniej taka PKF,telewizorów było jak na lekarstw,jeden potem dwa programy i to od szesnastej albo siedemnastej.Więc PKF była takim pierwowzorem 'Dziennika Telewizyjnego" widz mógł zobaczyć jak dzielni chłopi zbierają stonkę zrzuconą nocą z bombowców imperialistów z zachodu,albo posłuchać pierdołów towarzysza "Wiesława" w stylu:Gdybyśmy mieli blachę,zalalibyśmy Europę konserwami!Ale nie mamy mięsa/autentyk!/.Nigdy nie trawiłem komiksów,typu Kapitan Żbik na tropie,więc Batmany,Spidermany czy inne Kapitany Ameryki to nie dla mnie i wiesz co wolę takie naiwne filmiki jak "Kapitan Sowa na tropie",coś w sobie mają chociaż są infantylne,ale do dzisiaj z przyjemnością je oglądam,tak jak wyklętego przez obecny system jowialnego,ciapowatego inżyniera Karwowskiego i jego delikatnie mówiąc szurniętą małżonkę,a te stare filmy takie jak "Obywatel Kane","Dwunastu gniewnych ludzi" i wiele wiele innych nigdy mi się nie znudzą.Mam do Ciebie pytanie,raz już je w tym serwisie zadałem,szukam tytułów dwóch filmów,całkowicie różnych ale opowiadających o życiu przeciętnych ludzi.Pierwszy.Akcja dzieje się w USA chyba w latach pięćdziesiątych,jest o mieszkańcach dużego domu,kamienicy.Mają zostać wysiedleni,jeden z nich jest bokserem i chce wygrać walkę,a zarobione za to pieniądze przeznaczyć na spłatę długów mieszkańców tego domu.Jest też coś charakterystycznego w tym filmie,mały chłopiec mieszkający w tym domu w przydomowym ogródku chowa ptaszki,może gryzonie,które,ciągle mu umierają.Jest już z tego taki mały cmentarzyk.Drugi film jest chyba z połowy lat siedemdziesiątych.Jest produkcji czechosłowackiej,opowiada o dziewczynce z krzywymi nogami zwanej kaczuszką,tak jak jej koleżanki zbiera papierowe serwetki z różnymi motywami.Wreszcie jedzie na operację.W tym czasie jej starsza siostra wychodzi za mąż.Na weselu zabrakło serwetek.Matka używa jej tak mozolnie zbieranej kolekcji.Gdy kaczuszka wraca dostaje dwa komplety serwetek,problem jest w tym że są to jednakowe serwetki.Pewno ani jednego ani drugiego/zwłaszcza tego czechosłowackiego/filmu,nigdy już nie obejrzę,chciałbym znać ich tytuły,datę produkcji itd.Jeśli wiesz lub ktoś inny wie o jakie filmy chodzi,to będę wdzięczny za pomoc.

Resfilm

RIP Kora:-( Do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Płakałem jak dziecko, gdy się o tym dowiedziałem...absolutnie jedna z moich ulubionych wokalistek! Tak jak Maanam był jednym z moich ulubionych zespołów. Ogromna i niepowetowana strata dla polskiego rocka i muzyki w ogóle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones