nadaje się do tej roli, jak nikt inny. Szkoda tylko, że uganiała się za Benem a odrzuciała Noela, (trudno taki scenariusz)...........
jezeli o mnie chodzi to wolalam Bena. Noel byl nudny i zasadniczy jakis taki.
lubilam serial, ale sposob bycia Felicity czasem mnie denerwowal. Zachowywala sie czasem egoistycznie i jakby miala 15 lat. Taka "amerykanska" rzeczywistosc uniwersytetowa.
Ja uważam że dobrze że chciała być z Benem, (wolałam Bena od Noela) w końcu kochała go naprawdę skoro przetrwało to uczucie aż cztery serie. Z miłością i scenariuszem serialu nie wygrasz....
A ja uważam, że zachowywała się jak na swój wiek bardzo "dorosło". Było wiele sytuacji, gdzie ja bym już dawno spakowała manatki i schowała się w mysią dziurę, a Felicity nie zważała na wstyd i porażki- dążyła dalej do celu.