Poczekam, aż ona zdechnie (jest już stara) i też nazmyślam głupot na jej temat, spiszę i wydam jako powieść. Może też Pulitzera za to zgarnę xd
Gardzę hienami takimi jak ona, które tworzą paszkwile, takie jak jej "wizja" Marilyn Monroe,czyli Blondynka,  stereotypowe, płytkie czytadło po to by ludziom dobrze się czytało i podleczyło ich kompleksy, "gdy se o tępej, jebniętej blondi poczytajo". Szkoda, że MM nie miała nikogo,kto stanąłby w jej obronie ani za życia, ani tym bardziej po jej śmierci, jak robią to np dzieci Bruce'a Lee, Michaela Jacksona czy znani znajomi innych zmarłych gwiazd show biznesu, które też nie były idealne, ale nikt nie srał im na głowę tak jak w przypadku MM, tym bardziej po jej śmierci. Szkoda,że pochodziła z rodziny, która jej nie wspierała i która ją odrzuciła,a prawa do wykorzystywania jej wizerunku mają obcy ludzie. Właśnie dlatego byle świnia może tworzyć paszkwile na jej temat i utrwalać przekłamany wizerunek Marilyn Monroe jako zdemoralizowanej i głupiej tlenionej blondyny.